Nyx wypuściła powietrze z płuc i pochyliła się, opierając głową o balustradę. Obróciła się, siadając na ziemi i spojrzała na Zoyę, która robiła co w swojej mocy, aby przeprowadzić ich na drugą stronę. Jak na razie wszystko szło płynnie, zważając na to, że byli w samym środku Fałdy, otoczeni przez Volcry czające się na jakąkolwiek oznakę życia. Panowała głucha cisza, nikt nie wypowiedział żadnego słowa odkąd znaleźli się pośród cieni.
- Hej, pozwolisz, że się przysiądę? - zapytała Inej, a jej głos nie był głośniejszy od szeptu. Nyx kiwnęła głową i przesunęła się trochę, robiąc dla niej miejsce. - Czy Ty i Darkling jesteście razem?
- Czy Ty i Kaz jesteście razem? - odbiła piłeczkę intuicyjnie, sprawiając że Inej spojrzała na nią zszokowana nie spodziewając się tego pytania. Nyx przymknęła oczy zdając sobie sprawę, że mogła pójść z tym pytaniem trochę za daleko. - Sorki. Jeśli chodzi o mnie, to jest...skomplikowane.
- Rozumiem Cię. Chyba nie tak łatwo znaleźć miłość w Ravce. - mruknęła, na co Nyx zaśmiała się cicho.
- No chyba nie. Po prostu nie zdają sobie sprawy, co tracą - wzruszyła ramionami. Somatyczka uśmiechnęła się pod nosem spoglądając na Inej. - Myślę, że Kaz stara się Ciebie chronić. Te mordercze spojrzenia jakie mi teraz rzuca, mówią wiele.
- Ciężko powiedzieć. W jednej chwili wydaje mi się, że go rozumiem, a w drugiej już nie. - westchnęła Sulijka, a Nyx posłała jej ciepły, lecz wymuszony uśmiech.
- Taak, faceci są skomplikowani. Kiedy myślisz, że już ich rozgryzłaś, oni robią tą jedną rzecz, której nie chciałaś, żeby robili. - spojrzała w ziemię, wzdychając.
- Co takiego zrobił?
- W skrócie? Obiecał mi perfekcyjne życie i oddał je komuś innemu. - odpowiedziała, a Inej skrzywiła się na te słowa.
- Jeśli nie masz nic przeciwko, z chęcią dźgnęła bym go kilka razy - zasugerowała, na co Nyx zaśmiała się cicho i pokręciła głową.
- Uwierz mi, gdybym chciała go martwego, już by nie żył. Są lepsze sposoby na to, żeby cierpiał za swoje uczynki.
- Cóż, jeśli kiedykolwiek potrzebowałabyś pomocy, daj nam znać. Kaz jest w stanie zrobić wszystko za odpowiednią cenę. - powiedziała Inej szczerze, na co Nyx mruknęła z rozbawieniem. Czuła się dziwnie swobodnie przy tej nowo poznanej dziewczynie. - Ale myślę, że dostałabyś zniżkę, za pomoc w przeprawie przez Fałdę.
- Dzięki, naprawdę doceniam waszą pomoc. Ale może przedyskutujmy wszystko jak stąd wyjdziemy? - Inej pokiwała głową, zgadzając się - Gdzie zmierzacie tak w ogóle? Gdy już przejdziemy na drugą stronę?
- Ketterdam... i masa następnych kłopotów. - mruknęła Inej w odpowiedzi. Nyx nigdy tam nie była, ale słyszała wiele ciekawych historii związanych z tym miejscem. - Jak to mówią, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. - dodała sarkastycznie, uśmiechając się półgębkiem.
- Może i znamy się krótko, ale myślę, że w Twoim przypadku dom jest tam, gdzie jest on. - kiwnęła głową na Kaza wpatrującego się w czeluści Fałdy.
- Jestem mu winna życie. Ciężko to wyjaśnić... - odpowiedziała, jednak nie zaprzeczyła.
- No tak, serce nie sługa...wszystko z nim związane wydaje się być skomplikowane. - stwierdziła Nyx i komfortowa cisza zapanowała między nimi. Wkrótce między cieniami zobaczyli przebłyski światła, wskazujące na to, że udało im się dotrzeć do Ravki Zachodniej. Nyx westchnęła i spojrzała w kierunku Zoyi. Mogła sobie tylko wyobrazić jak bardzo męczące jest stanie tam i samemu wprawianie całej łodzi w ruch.
Zoya była jedną z najbardziej utalentowanych Griszy w Drugiej Armii. Spokojnie mogłaby starać się o pozycję Nyx i może nawet ją zdobyć, dzięki jej czystym zdolnościom. Nie to, żeby Somatyczka oddała ją walkowerem, ale było to możliwe. Mimo wszystko nigdy nie przyszło jej to głowy i zawsze pozostała lojalna względem Generała, ale przede wszystkim Nyx. Między innymi dlatego dziewczyna postanowiła wziąć Zoyę ze sobą.
Musiała przyznać, że więcej pożytku zrobiłoby jej również posiadanie Somatyków przy jej boku, ale nawet gdyby Fedyor okazał jej nieskończoną lojalność, nie mogłaby mu tego zrobić. Oznaczałoby to oddzielenie go od Ivana, nie mówiąc o tym, że chłopak mógłby odciągać ją od planu zemsty. Zawsze jednak wierzyła, że gdyby Fedyor znał prawdziwe plany Aleksandra, nie pozostałby mu tak wierny.
Jej uwaga przerzuciła się na Davida, który siedział w kącie rozglądając się niespokojnie na boki. Chłopak może i wydawał się słaby dla zewnętrznego świata, ale był jednym z najbardziej cennych członków wewnętrznego kręgu Aleksandra. Stworzył ogrom rzeczy i wynalazków, które miały duży wpływ na ulepszenie Drugiej Armii. Najważniejsze dla niej było jednak to, że przyjaźniła się z Davidem na długo zanim została zastępcą Generała. Był od niej trochę młodszy, więc gdy znalazł się w Pałacu, Nyx wzięła go pod swoje skrzydła. W momencie zostania porucznikiem dopilnowała, aby został dostrzeżony i zdobył szacunek na jaki zasługiwał.
Wszystko co robiła miało swoje powody i nie było kierowane jedynie zemstą na Aleksandrze, ale również chęcią i koniecznością uchronienia swoich przyjaciół przed krzywdą i manipulacjami Kirigana.
- Więc jaki jest wasz plan od teraz?
- Odpłacimy Darklingowi pięknym za nadobne. - odpowiedziała zdecydowanie, spoglądając ponownie na Inej.
CZYTASZ
1 | Cardiac Arrest [the Darkling] TŁUMACZENIE PL
FanfictionByła u jego boku odkąd pamiętała. Jednak, gdy w ich życiu pojawia się Przywoływaczka Słońca, przestaje się to dla niego liczyć. "Najgorszym uczuciem nie jest samotność...jest nim zostanie zapomnianym przez osobę, której Ty nigdy nie zapomnisz" Ostrz...