Nyx nie odezwała się ani słowem od kiedy spotkali Aleksandra, Ivana i Fedyora. Miała wiele do przemyślenia. Zoya i Inej od czasu do czasu rozmawiały o jakichś błahych sprawach, a Jesper tłumaczył dokładnie Davidowi budowę swoich rewolwerów. Kaz również pozostał cicho przez większość wędrówki, czasami zwracając się do Inej ze szczegółami przejęcia piaskołodzi.
Somatyczka nie mogła wytłumaczyć tego logicznie, ale w jakiś sposób obecność Aleksandra sprawiła, że prawie zapomniała o swojej złości. To tylko udowodniło jej, że Darkling naprawdę był jej słabością i nie mogła pozwolić, aby to uczucie nią manipulowało. Posiadała w sobie za dużo gniewu, żeby tak łatwo zrezygnować. Miała także ogromną nadzieję, że podczas ich rozmowy wyraziła się jasno na temat powrotu do Małego Pałacu. Aleksander miał ją sobie teraz odpuścić i podążyć za Aliną.
- Jesteśmy na miejscu. - oznajmił Kaz, wyrywając Nyx z jej myśli. Przed sobą zobaczyła ogromną ścianę czystej ciemności i stojącą przed nią piaskołódź, na której straży stały dwie Grisze w czerwonych keftach z czarnymi haftami, Ciałobójcy. - Nyx, będziesz musiała nas wprowadzić na pokład. Gdy już się tam dostaniemy, Zoya staniesz na pozycji i zabierzesz nas stąd.
- Co jeżeli ktoś jest na łodzi? Substantycy mogą sprawdzać czy wszystko jest gotowe. - zauważył David, na co Kaz zerknął przez ramię na Inej.
- Myślę, że Nyx i Inej sobie z nimi poradzą. - wzruszył ramionami i ruszył dalej.
Nyx wzięła głęboki wdech i podążyła za resztą. W miarę jak zbliżali się do celu, widziała jak Ciałobójcy zdają sobie sprawę z ich obecności i śledząc ich wzrokiem, stają na swoich pozycjach gotowi do obrony. To jej przypomniało czasy, kiedy sama chodziła jeszcze na treningi. Uczono ich zawsze mieć się na baczności i być gotowym do walki.
Była wtedy jeszcze bardzo młoda i nieostrożna. Myślała, że ma pełno czasu do dyspozycji, z którym mogła robić co jej się podobało. Baghra powtarzała jej wtedy, że powinna odpuścić sobie ćwiczenia, skoro chociaż na moment nie umiała spoważnieć. To właśnie w tym momencie zdecydowała w duchu, że jeżeli ktoś jeszcze zakaże jej beztroski i będzie krytykował jej szczęście z codziennego życia - opuści Mały Pałac.
Przyszła chwila, gdy już nawet zaczęła pakować swoje walizki, kiedy spotkała go. Na początku przerażała ją wizja stanięcia twarzą w twarz z dowódcą Drugiej Armii, a on mógł wyczuć jej strach. Zaprosił ją na spacer po ogrodach, a Nyx - nie umiejąc mu odmówić - zgodziła się i podążyła za nim nie odzywając się ani słowem. Opowiedział jej wtedy beznadziejną sytuację w jakiej Ravka była postawiona. W środku wojny z Fjerdą, Shu Hanem, a na dodatek oddzielona od drugiej części państwa przez Fałdę Cienia. Zrozumiała wtedy, jak wysoka była stawka wojny z sąsiadami i to, że bycie wiecznie beztroskim dzieckiem było po prostu niemądre. Wreszcie zaczęła brać treningi na poważnie i zrobiła drastyczny postęp w bardzo krótkim czasie. Darkling zauważył jak ciężko pracowała i jak zdeterminowana była, aby pomóc stworzyć razem z nim lepszą Ravkę. Wkrótce mianował ją na swoją zastępczynię i właśnie tak zaczęła się ich długa przyjaźń.
Nyx potrząsnęła głową, chcąc odsunąć te wspomnienia na bok i skupić się na aktualnym zadaniu. Podeszła do dwóch Somatyków, którzy zdążyli już ją rozpoznać. Byli teraz bardziej wyluzowani, ale wciąż biła od nich nieufność względem niej. Mogła się tego spodziewać, w końcu opuściła pałac bez słowa wyjaśnienia i nie była pewna co Kirigan zdążył im powiedzieć.
- Przybyliśmy z rozkazu Generała Drugiej Armii. Właśnie wróciliśmy z misji i kazał nam sprawdzić czy wszystko przebiega zgodnie z planem. - powiedziała z pewnością siebie, podnosząc lekko podbródek, chcąc zrobić jeszcze większe wrażenie. Ciałobójcy spojrzeli po sobie sceptycznie, a Nyx mogła praktycznie przeczytać ich myśli. - Naprawdę będziecie kwestionować rozkazy od swojego Generała i porucznika?
- Oczywiście, że nie. Proszę - jeden z nich przesunął się pokornie w bok, przepuszczając ich. Nyx kiwnęła głową i cała grupa weszła na pokład. Zoya ustawiła się na podeście przy żaglach gotowa do działania. Kaz, Jesper, Inej i Nyx zaczęli sprawdzać czy na pewno nikogo nie było na łodzi, w czasie gdy David odwiązywał liny przywiązujące ją do stalowej kotwicy utkwionej w ziemi.
- Czysto. - potwierdziła Inej, kiedy wszyscy zebrali się na doku piaskołodzi. Somatyczka spojrzała ostatni raz na Kribirsk i przeniosła wzrok na Szkwalniczkę, która tylko czekała na znak, i kiwnęła głową.
Zoyi to wystarczyło. W sekundę przywołała do siebie wiatr i skierowała go w stronę żagli, sprawiając że zaczęli ruszać. Usłyszeli krzyki i protesty Griszy, którzy wpuścili ich na łódź, ale poruszali się zbyt szybko, żeby ktoś mógł ich teraz zatrzymać. Odwróciła się w stronę Fałdy, przygotowując się psychicznie do wejścia w ciemność.
Nagle zamieszanie za nimi zwiększyło się i Nyx ponownie spojrzała za siebie. Ujrzała Aleksandra, który stał z wykrzywioną w złości twarzą, co sprawiło, że mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem. Pobiegła na sam koniec piaskołodzi i wychyliła się za poręcz.
- To dopiero początek! Lepiej zacznij przygotowywać swoją armię, bo niedługo wrócę, a Ravka będzie należeć do mnie! - krzyknęła z całych sił, mając nadzieję, że Darkling usłyszał ją jasno i wyraźnie. Szok na jego twarzy utwierdził ją w przekonaniu, że słowa do niego dotarły i satysfakcja wypełniła całe jej ciało. To było ostatnie co zobaczyła, zanim pochłonęła ich ciemność.
CZYTASZ
1 | Cardiac Arrest [the Darkling] TŁUMACZENIE PL
FanfictionByła u jego boku odkąd pamiętała. Jednak, gdy w ich życiu pojawia się Przywoływaczka Słońca, przestaje się to dla niego liczyć. "Najgorszym uczuciem nie jest samotność...jest nim zostanie zapomnianym przez osobę, której Ty nigdy nie zapomnisz" Ostrz...