#23

788 60 3
                                    

Spacer po ulicach Os Kervo po długim dniu pomógł jej się uspokoić i zrelaksować. Od śmierci Zlatana byli okropnie zabiegani. Musieli dopilnować, aby Viktor oficjalnie został uznany za nowego generała i znaleźć sposoby na ukrycie własnych działań przeciwko niepodległości, tak żeby mieszkańcy nie zorientowali się.

Przed wyjściem upewniła się, żeby naciągnąć kaptur na głowę, aby nikt jej nie rozpoznał i minęła straż pilnującą wejścia, gdzie się zatrzymali. Teraz, kiedy w końcu mieli przejąć kontrolę nad armią, opuścili zajazd i przenieśli się do ogromnego namiotu Zlatana. Było im łatwiej zająć się tam wszystkim, a szczególnie całą papierkową robotą, której wciąż tak samo nienawidziła.

W miarę jak szła jedną z bocznych uliczek, tak bardzo zatraciła się w myślach, że nie zauważyła osoby przed nią, wpadając na nią z całym impetem. Jej kaptur osunął się, a włosy rozwiał wiatr. Podniosła wzrok zirytowana, a kiedy zobaczyła na kogo wpadła, w jej oczach pojawił się szok wymieszany z nienawiścią. To była ostatnia osoba, którą chciała spotkać, szczerze wolałaby jeszcze raz stanąć na przeciwko Aleksandra.

- Nyx?! Co...co ty tu robisz? - powiedziała Alina z paniką w oczach, jednocześnie cofając się i wpadając na mężczyznę za nią. Nyx podniosła brew sarkastycznie, gdy zobaczyła mundur Pierwszej Armii.

- Nie powinnaś być czasem na piaskołodzi i niszczyć Fałdy z Twoim nowym kochasiem? - warknęła Somatyczka, sprawiając, że chłopak zesztywniał na te słowa, a Alina odchrząknęła nerwowo.

- To Ty nie wiesz o jego prawdziwym planie względem Fałdy? - zapytała nie dowierzając, na co Nyx prychnęła.

- W końcu ci powiedział. Zastanawiałam się ile jeszcze chciał to przed Tobą ukrywać. - uśmiechnęła się pod nosem, robiąc krok w jej stronę i tym samym górując nad nią.

- Wiedziałaś o wszystkim i wciąż zostałaś przy jego boku?! - Eteryczka była w szoku - Dlaczego?

- Dlaczego? Bo był najważniejszą osobą w moim życiu, obiecywał mi lepszą przyszłość. Ponieważ go kochałam. Ale wtedy przyszłaś Ty. - odpowiedziała z nienawiścią, a na twarzy Aliny przebiegł cień poczucia winy - Ciesz się, że jeszcze nie zmiażdżyłam Ci serca.

- Hej, uważaj sobie. - wtrącił chłopak, na co Nyx podniosła brwi, przerzucając wzrok na niego. Alina wystąpiła przed towarzysza, wyraźnie chcąc go chronić.

- Mal, przestań.

- Jakie to uczucie mieć każdego faceta u swoich stóp? Wie już o rzeczach, które robiłaś z Generałem? - Nyx nie mogła się powstrzymać, ale dziewczyna tylko pokręciła głową.

- Słuchaj, wiem, że jesteś wściekła na mnie i Aleksandra, ale nie wciągaj w to Mala. - zaczęła Alina, ale Nyx przestała jej słuchać na wzmiankę imienia Kirigana.

- Aleksander? Ty znasz.. - Aż zaparło jej dech w piersi. Poczuła jak jej krew zagotowała się w żyłach i zacisnęła mocniej szczękę. - Święci, to jest jakiś żart.

- Nyx, zdaję sobie sprawę, że nasza znajomość nie zaczęła się zbyt dobrze. Ale ucieczka od niego była najlepszym posunięciem. Pozostanie przy jego boku było Twoją zgubą. - powiedziała Alina, próbując porozumieć się z Ciałobójczynią.

- Musi Ci to sprawiać przyjemność, że goni i szuka Cię po całej Ravce, hm? - warknęła nieugięta, a Alina zmarszczyła brwi w konsternacji.

- On nie szuka mnie, tylko Ciebie. - uświadomiła ją, na co Nyx spojrzała na nią, nie wierząc jej ani przez chwilę - Musisz wydostać się stąd jak najszybciej.

- Ty myślisz, że ja uciekam? Oh, Alino. Nie masz pojęcia z kim masz do czynienia. Moim planem jest zniszczenie go.

- Nie bądź taka jak on. - odpowiedziała, a Nyx zaśmiała się sucho.

- Oh, nie wiedziałam, że teraz zajmujesz się osądzaniem innych. Proszę wybacz mi, wybacz Sankta Alina. - dziewczyna ukłoniła się ironicznie, sprawiając że Przywoływaczka rozglądnęła się po ulicy, odczuwając dyskomfort - Pewnie wydaje Ci się, że jesteś teraz wielka i potężna, odkąd cała Ravka nazywa Cię świętą.

- Nyx, proszę przestań. Nigdy nie chciałam wtrącać się w waszą relację.

- To już nie ma znaczenia. Odebrałaś mi wszystko, więc teraz ja zrobię to samo wam obu. Odbiorę wam Ravkę, której ty nie chciałaś chronić, a dla której Darkling poświęciłby wszystko. - spojrzała jej prosto w oczy - Myślisz, że Aleksander jest zły. Kochanie, ja jestem gorsza.

- Jesteś nienormalna. - Mal warknął, odciągając Alinę od niej. Dziewczyna zaśmiała się, prostując i nałożyła z powrotem kaptur.

- Masz rację. I niedługo zobaczycie wyraźnie do czego jestem zdolna. - mruknęła i wzięła wdech, aby dodać coś jeszcze - Taka rada. Jak już skończę z Darklingiem, będziesz chciała być daleko od tego miejsca. Jesteś następna w kolejce.

- Wciąż nie jest za późno, aby z tym skończyć Nyx. - Alina nie ustępowała, ale Somatyczka już odwróciła się, aby odejść.

- Nie nawrócę się na twoją religię, Sankta. - odkrzyknęła przez ramię, nie zaszczycając ich dodatkowym spojrzeniem. Miała nadzieję, że nie wpadną na siebie więcej, bo następnym razem nie zamierzała się powstrzymywać.

Spacer, który miał być odskocznią od papierkowej roboty po długim dniu, zamienił się w spacer, który miał uspokoić jej nerwy po niechcianym spotkaniu. Nie mogła uwierzyć, że Alina w ogóle odważyła się wmawiać, że Aleksander szuka jej, zamiast Przywoływaczki. W jej głowie nie było szansy, żeby mógł to zrobić. Dzięki wielu sytuacjom, była przekonana, że liczyła się dla niego tylko moc i nic więcej. Możliwe, że Alina powiedziała jej to, aby spróbować ją uspokoić, ale efekt był zupełnie odwrotny.

1 | Cardiac Arrest [the Darkling]  TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz