Nyx założyła płaszcz, naciągnęła czarny kaptur na głowę i skierowała się w stronę stajni. Chciała upewnić się, że ich zwierzęta zostały należycie potraktowane. Jeszcze nie zdecydowała się jak chciałaby nazwać swojego konia, ale na razie nie to było jej w głowie. Stwierdziła, że zastanowi się nad tym, gdy będzie miała chwilę dla siebie. Teraz chciała szybko sprawdzić co u jej mustanga i ruszyć w obchód dookoła Os Kervo, w nadziei, że zdobędzie jakieś informacje o Generale Zlatanie.
Wchodząc do stajni zauważyła klacz Zoyi i zatrzymała się, aby ją pogłaskać. Powoli przystawiła dłoń, aby mogła przyzwyczaić się do jej obecności i przywitała się klepiąc po pysku.
- Szukasz swojego konia madame? - Nagle rozległ się głos i Nyx wzdrygnęła się mimowolnie. Obróciła się i zobaczyła Adriana stojącego z boku, nie wiedzącego co zrobić. Kiedy zorientował się, że ją przestraszył spuścił wzrok. - Przepraszam, nie chciałem.
- Nic nie szkodzi. Zaprowadź mnie do niego proszę. - powiedziała, odchrząkując i poszła za chłopakiem przez duże drzwi oddzielające boksy.
- Czy ma jakieś imię? - zapytał się, na co Nyx tylko pokręciła przecząco głową i podeszła do jedynego czarnego konia w pomieszczeniu.
- Ile masz lat? - zapytała znienacka, sprawiając że chłopak poruszył się nerwowo, nie będąc przyzwyczajonym, że ktoś skupia na nim swoją uwagę.
- Siedemnaście, madame - odpowiedział, lekko się kłaniając, na co Nyx przechyliła głowę z rozbawieniem i oparła się o deski boksu.
- Powiedz mi, już zawsze chciałbyś być stajennym? Czy może masz jakieś inne ambicje?
- Ambicje są dla ludzi bogatych...dla Drugiej, może nawet Pierwszej Armii. Ale nie dla osób takich jak ja. - odpowiedział szczerze, sprawiając, że Somatyczka lekko się zaśmiała.
- Tu się mylisz. Ambicje są dla tych, którzy są wystarczająco odważni, aby spróbować zawalczyć o swoje. - Nyx odepchnęła się od ściany, zakładając z powrotem kaptur i kierując się do wyjścia.
- Madame, czy... czy ty jesteś wystarczająco odważna? - zawołał za nią, a Nyx się odwróciła.
- Nawet nie wiesz ile mam w sobie odwagi - uśmiechnęła się pod nosem i poszła dalej. Mogła usłyszeć kroki Adriana za sobą.
- Gdzie teraz idziesz? - dziewczyna wzruszyła ramionami - Mogę pomóc Ci znaleźć miejsce, do którego chcesz dotrzeć!
- Nie muszę nigdzie dotrzeć. Chcę po prostu rozejrzeć się po mieście.
- Wciąż mogę pomóc. - nastolatek dogonił ją, uśmiechając się, a Nyx westchnęła.
- Po pierwsze, od teraz zwracaj się do mnie Nyx, a nie madame. - Adrian pokiwał głową ze zrozumieniem - A po drugie jeśli nie masz w planach mi przeszkadzać...to możesz iść.
- Dziękuję! To zaszczyt mada...Nyx - poprawił się szybko i poszedł za nią podekscytowany, co wywołało ciepły uśmiech na twarzy Griszy. - Moglibyśmy zacząć od rynku. Chociaż jest wcześnie rano, więc będzie dużo ludzi, którzy idą tam przed pracą, jeżeli nie masz nic przeciwko.
- Nie, możemy tam iść. Prowadź. - powiedziała i jeszcze bardziej naciągnęła kaptur. Nie przejmowała się tym, że ktoś z Pierwszej lub Drugiej Armii mógłby ją rozpoznać, ale nie chciała żeby w przyszłości przypadkowi ludzie ją kojarzyli.
- Jesteś z Ketterdamu? - zapytał Adrian
- Nie, z Os Alty. - wyznała, na co chłopak spojrzał na nią z szeroko otwartymi oczami.
- Przeszłaś przez Fałdę?! - jego usta aż rozchyliły się z zaskoczenia, ale Nyx tylko stanęła i założyła ręce na piersi, spoglądając na niego poważnie.
- Tak i nie polecam tego nikomu. Lepiej zostać tutaj, z dala od potworów. - odpowiedziała mocnym tonem.
- Masz na myśli Volcry?
- Nie, po drugiej stronie Fałdy jest znacznie gorzej. - prychnęła i ponownie ruszyła przed siebie.
- Czyli...Darkling? - ciągnął temat, a Nyx zaśmiała się sucho.
- Jesteś za bystry dla własnego dobra, Adrian. - mruknęła i wzięła głęboki wdech - Posłuchaj mnie uważnie. Nie ufaj nikomu, nawet tym, którzy byli przy Twoim boku przez bardzo długi czas. Zazwyczaj właśnie oni, sprawiają, że zdrada boli jeszcze bardziej.
- Ktoś Cię kiedyś zdradził? - zadał jeszcze jedno pytanie, na co Nyx rzuciła mu znaczące spojrzenie.
- Koniec pytań na dziś. Prowadź do rynku, mam ważniejsze rzeczy na głowie niż tłumaczenie Ci teraz jak przetrwać na tym świecie. - machnęła na niego ręką i przyspieszyła. Adrian uśmiechnął się i pospieszył za nią, żeby wskazać dobrą drogę.
CZYTASZ
1 | Cardiac Arrest [the Darkling] TŁUMACZENIE PL
FanfictionByła u jego boku odkąd pamiętała. Jednak, gdy w ich życiu pojawia się Przywoływaczka Słońca, przestaje się to dla niego liczyć. "Najgorszym uczuciem nie jest samotność...jest nim zostanie zapomnianym przez osobę, której Ty nigdy nie zapomnisz" Ostrz...