Somatyczka szła z wymuszonym uśmiechem, mijając wszystkich ważnych ludzi zebranych na widowisko jakie przygotowała Alina. Wzrokiem szukała Aleksandra, mieli bowiem tradycyjnie powitać razem parę królewską. Jednak tłum był tak gęsty, że osiągnięcie tego graniczyło z cudem.
- Nyx! - jej aktualne priorytety automatycznie straciły znaczenie, kiedy usłyszała znajomy głos - Spójrz na siebie! Wyglądasz przepięknie.
- Zoya! Nawet nie wiesz jak za Tobą tęskniłam. - podeszła i wzięła przyjaciółkę w objęcia - Byłam bliska zwariowania tutaj bez Ciebie.
- Wszystko już wiem. Twoja kłótnia z Generałem... wszystko już okej? - zapytała zaniepokojona, na co Nyx pokiwała głową.
- Jest lepiej niż kiedykolwiek, mam Ci tyle do opowiedzenia - prawie podskoczyła z podekscytowania.
- A ja nie mogę się doczekać, żeby usłyszeć wszystkie nowe plotki - zaśmiała się w odpowiedzi. Zanim któraś z nich zdążyła powiedzieć coś więcej, ktoś wtrącił się w ich wymianę zdań.
- Przykro mi przerywać to wzruszające powitanie, jednak muszę pożyczyć na chwilę moją zastępczynię - Nyx odwróciła się do Aleksandra, a Zoya kiwnęła głową ze zrozumieniem.
- Przyjdź później do mojego pokoju, to pogadamy. - powiedziała na odchodne i ruszyła za Generałem - Proszę zajmij się gadką z królem.
- Oczywiście. Nie chciałbym, żeby Druga Armia ucierpiała przez Twoje wygadane usta. - powiedział drocząc się, w zamian otrzymując mordercze spojrzenie - Oh, rozchmurz się skarbie.. czy może Alina powinna w tym pomóc?
- O Święci, powiedz, że tylko mi się przesłyszał ten tragiczny żart. Jakim cudem ludzie mają cię za charyzmatycznego?
- Nadrabiam urodą - wzruszył ramionami. Nyx przewróciła oczami, ale nie mogła zaprzeczyć, że dużą częścią jego uroku była twarz, z perfekcyjnym zarostem i czarnymi włosami. Dotknęła haftu z zaćmieniem słońca ozdabiającego jej rękawy i uśmiechnęła się delikatnie. Darkling zerknął na dziewczynę. - Może kiedyś podaruję Ci czarną keftę, hm?
- Oh wow, ludzie mogliby pomyśleć, że chcę odebrać Ci Twoją pozycję - odpowiedziała, a Aleksander zaśmiał się.
- W sumie mogłabyś, gdybyś chciała - zażartował. Ich uśmiechy zniknęły jednak, kiedy dotarli do podium z tronami, na których usadowili się król i królowa.
- Generale i... Nyx - król posłał jej sztuczny uśmiech, aż musiała ugryźć się w język, żeby nie puścić wrednego komentarza.
- Carze. Moja caryco. Mam nadzieję, że dobrze mija Wam czas. - powitał ich Aleksander, a Nyx ukłoniła się szybko okazując im, mimo wszystko, szacunek.
- Muszę przyznać, że wcale się nie nudzę.
- Nawet mi się podoba. Mały Pałac zawsze był dosyć...oryginalnym miejscem - zaśmiała się lekko królowa. Nyx musiała powściągnąć każdy nerw w jej ciele, żeby nie zrobić czegoś, czego potem by żałowała.
Szczerze nienawidziła pary królewskiej i najchętniej okazałaby im to jak na tacy. Starając się na nich nie patrzeć, jej oczy wylądowały na drzwiach wejściowych do sali. W sekundę aż zamurowało ją, gdy zobaczyła kto właśnie wszedł. Czarna kefta. Ta sama, którą Aleksander dosłownie przed chwilą jej proponował. Dowód na to, że naprawdę traktował ją jak równą sobie. Właśnie okazało się, że od początku nie była przeznaczona dla niej. Poczuła się jak ostatnia idiotka, która uwierzyła w każde kłamliwe słowo Darklinga.
W dodatku fakt, że Alina weszła w niej na salę tronową, jako jedna z dwóch Griszy, które kiedykolwiek miały zaszczyt ją nosić, sprawił, że Nyx poczuła się upokorzona stojąc w swojej zwykłej czerwonej kefcie Somatyków. Święci, nawet czarne hafty na jej mankietach przestały być dla niej unikatowe. Jedynie małe zaćmienia na rękawach, które tak czy siak były niewidzialne, jeżeli ktoś nie zwrócił na nie uwagi.
Odwróciła się, żeby spojrzeć na Aleksandra z niedowierzaniem i bólem w oczach. Jednak ten był wpatrzony w Alinę jak w obrazek. Poczuła jak jej serce rozpadło się. Była taka naiwna, tak niepotrzebnie głupia. Dlaczego chociaż przez sekundę robiła sobie jakąkolwiek nadzieję?
- Pozwolisz, że odejdę, demonstracja za chwilę się rozpocznie. - ledwo zdołała wypowiedzieć te słowa, hamując łzy w jej oczach i zanim ktokolwiek mógł zauważyć, wtopiła się w tłum. Naiwnie spoglądnęła za siebie z nadzieją, że Aleksander będzie próbował ją zatrzymać, ale zobaczyła tylko jak ruszył w kierunku Aliny.
- Czy...czy to jest czarna kefta? - Zoya pojawiła się znienacka przy jej boku. Nyx mocniej zacisnęła szczękę, a jej krew zawrzała ze złości.
- Mam tego dość. Dość jego durnych gierek. Muszę się stąd wydostać. - powiedziała z lekko drżącym głosem, na co Zoya spojrzała na nią współczująco.
- Chodź, wychodzimy. Napijemy się czegoś w moim pokoju. - zasugerowała przyjaciółka, ale Nyx potrząsnęła głową.
- Nie rozumiesz. Chodzi mi o Mały Pałac. Nie zostanę tutaj ani dnia dłużej. - powiedziała zdecydowanie, sprawiając, że Zoya spojrzała na nią w szoku. Zanim Szkwalniczka zdążyła coś powiedzieć, Nyx wypadła na korytarz i ruszyła do swojej sypialni.
- Nyx, poczekaj chwilę, uspokój się. Mały Pałac to całe twoje życie, poświęciłaś wiele lat, żeby osiągnąć swoją pozycję tutaj. Nie możesz się teraz poddać!
- Nie - warknęła zaślepiona złością, ignorując racjonalne słowa Zoyi - Chcę, żeby poczuł to co ja. Ten sam ból, kiedy obiecywał mi, że jestem dla niego najważniejsza, tylko po to, żeby za chwilę zastąpić mnie tym dzieciakiem. Odbiorę mu wszystko. Wszystko co się dla niego najbardziej liczy. - otworzyła drzwi od pokoju z hukiem i weszła, zostawiając Zoyę w korytarzu z szeroko otwartymi oczami.
- Czyli? - zapytała się, a Nyx odwróciła się do niej.
- Ravka. Odbiorę mu ją. Zaczynając od Ravki Zachodniej.
CZYTASZ
1 | Cardiac Arrest [the Darkling] TŁUMACZENIE PL
FanfictionByła u jego boku odkąd pamiętała. Jednak, gdy w ich życiu pojawia się Przywoływaczka Słońca, przestaje się to dla niego liczyć. "Najgorszym uczuciem nie jest samotność...jest nim zostanie zapomnianym przez osobę, której Ty nigdy nie zapomnisz" Ostrz...