- Jesteś pewna, że to tutaj? - zapytała Zoya, rozglądając się po bezkresnej pustce przed nimi. Lekki wiatr ciągnął od Fałdy, sprawiając, że ten ciepły dzień był do zniesienia. Nyx zatrzymała swojego konia, również próbując coś dostrzec. W pewnym momencie obie zauważyły małą grupkę ludzi kierującą się w stronę Fałdy, która nagle rozpłynęła się w powietrzu. - Też to widziałaś, prawda?
- Tak, podejdźmy bliżej.. - odpowiedziała i dała zwierzęciu sygnał do ponownej jazdy. Dziewczyny ruszyły galopem przez otwartą przestrzeń, a po kilku chwilach zwolniły tempo, zbliżając się do miejsca, w którym wydawało im się, że ostatni raz zobaczyły grupę.
- Może mogłyśmy jednak przyjechać ze strażnikami? - zawahała się Szkwalniczka, podczas gdy Nyx zeszła z konia. Zauważyła na ziemi przebłysk światła i podeszła bliżej, jednocześnie uderzając o coś twardego.
- No i jaki byłby z nich pożytek? Sprowadziliby na nas tylko większą uwagę. - mruknęła, ostrożnie obmacując wysoką ścianę, na którą przed chwilą wpadła - Zastanawiałaś się czy to odpowiednie miejsce, prawda? Chyba już wiem o co chodzi. - uśmiechnęła się pod nosem, a Zoya zeszła ze swojej klaczy. Powoli obeszły ścianę i w końcu udało im się znaleźć ukryte wejście. Sekundę później ich oczom ukazała się ogromna łódź, przy której kręciła się masa ludzi.
- Święci... tego się nie spodziewałam...
- Chodź musimy zobaczyć wszystko z bliska. - Nyx powiedziała z ekscytacją, chwytając przyjaciółkę za rękę i pociągnęła ją za sobą. Nie zaszły daleko, kiedy ktoś do nich podszedł. Obie Grisze zatrzymały się i spojrzały na mężczyznę dwa razy większego od nich, który patrzył na nich z góry.
- Kim jesteście i czego tu szukacie? - zapytał, zaplatając ręce na piersi. Nyx w pół sekundy otrząsnęła i również wyprostowała się z pewnością siebie.
- Jestem Nyx, to jest Zoya. Jesteśmy tu w imieniu św. pamięci Generała Zlatana. - odpowiedziała, na co mężczyzna podniósł brwi.
- Świętej pamięci? Nie słyszeliśmy żadnych wiadomości o jego śmierci.
- Jak na razie trzymamy to w sekrecie, żeby nie wywołać paniki wśród społeczności. To był zamach. - wytłumaczyła mu, a w zamian otrzymała podejrzliwy wzrok. Nie było to na porządku dziennym, aby przestępcy przyznawali się do winy, więc dlatego powiedziała prawdę. Kłamstwo, mogłoby wyjść później na jej niekorzyść. - Mogłybyśmy spotkać się z osobą dowodzącą tutaj?
- Chodźcie za mną. - odwrócił się i zaczął iść przed siebie. Zoya i Nyx spojrzały po sobie, bez słowa zgadzając się, aby mieć się na baczności. Przez całą drogę nikt się nie odezwał, więc Somatyczka skorzystała z okazji, aby przyjrzeć się mijanej piaskołodzi. Była o wiele większa niż się spodziewała i na pewno zdolna do pomieszczenia przynajmniej połowy armii, jak nie więcej.
W miarę jak zaczęli zbliżać się do młodego chłopaka z rudymi włosami, który podobno był odpowiedzialny za budowę, Nyx zauważyła, że za piaskołodzią znajduje się jeszcze jedna. To zmieniło całą sytuację, dodatkowe przeprawy przez Fałdę nie byłyby konieczne. Wszystko co musieli teraz zrobić, to po prostu znaleźć dodatkowych Szkwalników. W końcu dotarli do celu i dziewczyny zauważyły, że teraz znajdują się w bardziej oddzielonej części, gdzie nikt nie mógł ich zobaczyć.
- Kapitanie, wygląda na to, że masz gości. - powiedział do rudego mężczyzny, na co ten podniósł wzrok i podszedł do nich uśmiechając się pod nosem.
- Witam, miło mi was poznać. Nazywam się Sturmhond. Co was tu sprowadza? - zapytał, zaplatając ręce za plecami i posłał im czarujący uśmiech.
CZYTASZ
1 | Cardiac Arrest [the Darkling] TŁUMACZENIE PL
FanfictionByła u jego boku odkąd pamiętała. Jednak, gdy w ich życiu pojawia się Przywoływaczka Słońca, przestaje się to dla niego liczyć. "Najgorszym uczuciem nie jest samotność...jest nim zostanie zapomnianym przez osobę, której Ty nigdy nie zapomnisz" Ostrz...