I tak znowu się zaczyna... Kolejny rok szkolny, w sumie to już 3 liceum więc nie powinno być tak źle.
- Eren! - chłopak usłyszał, że ktoś go woła, a zaraz potem jego oczom ukazał się Armin.
Razem z Arminem przyjaźnili się już od dzieciństwa. W sumie to nie wie jakim cudem biorąc pod uwagę fakt, że blondyn się dobrze uczy i ogólnie jest z tych grzecznych, a ja jestem jego totalnym przeciwieństwem.
- Słyszałeś o tym, że w tym roku nie można wybierać sobie z kim chcemy mieć pokój tylko jest jakieś losowanie? - zapytał niebieskooki.
- Co kurwa?! Ja pierniczę pewnie trafi mi się jakiś przyjeb... - byłem mocno wkurzony tą sytuacją. - Znając moje szczęście trafi mi się jakiś przychlast.
- Nie może być aż tak źle Eren. Bądź dobrej myśli.
- Eren, Armin!
- Odwróciłem się i zobaczyłem Mikase. Lubiłem tą dziewczynę i traktowałem jak siostrę jedyne co mnie w niej irytowało to ciągła potrzeba niańczenia mnie przez nią...
- Gotowi na nowy rok szkolny? - zapytała podekscytowana i ruszyła na salę gdzie miało się zaraz zacząć rozpoczęcie roku.
Weszliśmy do sali. Było już w sumie sporo uczniów. Każdy stał przy swojej klasie więc razem z Arminem i Mikasą podeszliśmy do naszej już 3c.
- Cześć wąsaczu! - krzyknął do mnie Jean... Nienawidzę tego debila, a tego przezwiska jeszcze bardziej, a to wszystko przez ten tzw "dziewiczy wąs" którego nie chciałem ogolić tylko zapuścić. Byłem idiotą.
- Spadaj koniomordy - tak ten debil wyglądał jak koń. Jego morda to było jeden do jednego jak pysk jakieś angielskiej klaczy.
- Cisza! Proszę o ciszę! - usłyszeliśmy nauczycielkę więc przestaliśmy gadać. Zaczęła coś gadać o jakiś pierdołach o których mówiła już rok temu dlatego jej nie słuchałem myśląc o tym w jakiej kolejności się rozpakuje.
- Dzień dobry dzieci! - z zamyślenia wyrwała mnie nasza wychowawczyni Hangi, ogólnie trochę wariatka, ale jest okej. - Jak wiecie w tym roku pokoje są wybierane przez nauczycieli więc teraz przeczytam wam z kim będziecie mieszkać - to powiedziawszy sięgnęła po kartkę i zaczęła czytacz.
- Mikasa i Annie
- Coonie i Rainer
- Armin i Jean
- Co kurwa - wypaliłem jak debil...
- Eren, jakiś problem? - zapytała Hangj.
- Krzyżyk na drogę dla kolegi - powiedziałem, a Jean prychnął.- Dobrze dalej.... - Powiedziała Hangi. - A no tak macie w tym roku nowego ucznia. Eren będziesz miał z nim pokój.
Co? Co? Co? Czemu ja? Boże w sumie mogłem trafić gorzej np. na koniomordego. Może trafi mi się ktoś fajny, a nie jakiś przyjeb.
Nauczycielka wyczytała reszta i pozwoliła nam się iść rozpakować.
Ruszyłem na górę. Miałem pokój 309 czyli aż na trzecim piętrze - Świetnie po prostu kurwa zajebiście.
- Eren popatrz na to z tej strony wyrobisz sobie mięśnia nóg - powiedział Armin i pobiegł wyprzedzając mnie na górę.
Podszedłem do pokoju i wyjąłem kluczyk z kieszeni. Okazało się że Armin i Jean mają pokój 310. Tyle szczęścia, że będę blisko Armina, ale i tak szczerze mu współczułem z ty debilem mieszkać, ale cóż.
Wgl to dziwne, że jest pierwszy dzień szkoły, a tego nowego jeszcze niema. W sumie może to i dobrze. Może nie będzie go w pokoju i ogólnie się rozmyślił i zmienił szkole. Będę miał spokój.
Wszedłem do pokoju i rzuciłem torbę na łóżko - nie chciało mi się rozpakowywać. Zresztą mam wywalone w porządek czy czystość, brud mi jakoś bardzo nie przeszkadza, a ja lubię swój piękny nieład.
Założyłem słuchawki i zacząłem słuchać jakiś piosenek ze spotify, kiedy nagle ktoś otworzył drzwi.
I zobaczyłem go. Chłopaka, był niższy miał czarne włosy które były idealnie ułożone. Czarne spodnie i granatową koszulkę. Popatrzyłem w jego oczy. Ten kolor... Były kobaltowe... Zaraz ja już go chyba gdzieś widziałem....
- ACKERMAN!?
Pierwszy rozdział. Mam nadzieję że wam się spodoba. Do następnego 🙈🔥
CZYTASZ
Nowy współlokator [Riren/Ereri]
HumorCo się stanie gdy los połączy dwóch chłopaków którzy się nienawidzą?