Chodzimy ze sobą?

432 46 117
                                    

- No obejrzyjmy horror! - Od dziesięciu minut mojego życia siedzę tutaj i słucham jak debile się kłócą co mamy obejrzeć, jakbyśmy nie mogli pooglądać jakiegoś randomowego filmu i spierdolic do swoich pokoi.

- Armin przecież ty się boisz horrorów. - powiedział Jean, który swoją drogą siedział koło naszego blondynka.

- Spokojnie przecież sam spać nie będzie co nie Janeczek? - powiedziała Historia z uśmieszkiem na twarzy.

- Dobra wiem! Obejrzymy jakiś serial. - powiedział Eren, który siedział po mojej prawej stronie natomiast po lewej miałem Armina, a no i jeszcze bym zapomniał wspomnieć, że siedzimy jak debile na podłodze bo na łóżku nie ma miejsca dla wszystkich a laptop jest na stołku.

- Jaki znowu serial? - zapytałem

- Sex education.

- Czego cię nauczyć? - zapytałem patrząc mu w oczy, widziałem jak ucieka wzrokiem

- Nie mówcie że wy?! - Armin zaczął coś gadać, a no tak kurwa nie jesteśmy sami. Ja pierdole.

- Nie nigdy! - krzyknął Eren

Auć

- Znaczy nie że nigdy... Znaczy kurwa sami wybierajcie ten serial! - powiedział oburzony i skrzyżował ręce.

- Tak tak jasne Eren - powiedziała Mikasa i zaczęła czegoś szukać na laptopie

Przybliżyłem się do Erena dzięki czemu nasze uda i ramiona się stykały.

- Mam! - krzyknęła Mikasa

- Co to? - proszę tylko nie komedia romantyczna

- Jurasic Park, to o dinozaurach - w sumie nie tak źle.

- Dobra włączaj. - czym szybciej to obejrzymy tym szybciej wrócę do siebie

- Czekaj! Jeszcze czekamy na jedną osobę. - powiedziała Ymir.

- Na kogo? - zapytał Eren

- Na Marco.

Ja. Pierdole.

- Po co go tu? - Zaczął oburzony Eren, nie no znowu się zacznie muszę coś zrobić zanim ten Anglik tu przyj-

- Hej everyone! - i przyszedł...

Popatrzyłem na Erena który patrzył na niego jakby miał zabić. Nie powiem w jakimś stopniu się cieszę, że jest o mnie zazdrosny, ale kurwa bez przesady.

- Hej sun! - powiedział i mi pomachał, chciałem być miły to się uśmiechnąłem i podniosłem rękę, ale to nie był dobry pomysł

- O cholera zostawiłem czajnik na gazie! Levi chodź mi pomóż. - Eren złapał mnie za rękę i siłą zaczął ciągnąć w stronę drzwi.
Szybkim krokiem przeszliśmy przez korytarz i dotarliśmy do naszego pokoju.

- Eren debilu wiesz że nawet nie mamy kuchenki... - Powiedziałem zamykając drzwi.

- Na chuj się tak uśmiechasz do tego idioty i jeszcze ta ręka!?

- O co ci chodzi?

- Jak chcesz działać na dwa fronty to ja się wypisuje.

Patrzyłem na niego jak na debila bo w sumie nim był.

- Ereś od kiedy ty jesteś taki zazdrosny?

- Od dzisiaj - powiedział i skrzyżował ramiona po czym dodał - i nie mów do mnie "Ereś"

- Jasne już nie będę....Ereś. - popatrzył na mnie jakby chciał zamordować

- To nie jest śmieszne sun - co to to nie

Nowy współlokator [Riren/Ereri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz