Spodenki w paski

584 56 168
                                    

Normalnie pewnie bym wstał w super humorze bo basen i te sprawy, ale nie oczywiście, że kurwa nic nigdy nie może być normalnie, gdy mieszka się z tym debilem w pokoju.

- Rozumiem, że palisz fajki po południu, albo kiedy mnie nie ma w pokoju, ale kurwa o 6 rano?!

- Idź spać - jedyna reakcja Levia na moje narzekania od 5 minut. Ten człowiek mnie doprowadza do szału.

- Nie zasnę jak w całym pokoju tak śmierdzi tym gównem. - powiedziałem i usiadłem na łóżku, bo i tak już nie zasne.

- Ty też śmierdzisz, ale nie narzekam.

Słucham?!

- Jakoś kiedy miałem udawać twojego chłopaka ci to nie przeszkadzało.

- Tobie ten smród również nie przeszkadzał kiedy mnie całowałeś. - powiedział Levi z okropnym uśmieszkiem na mordzie.

Czy on serio myśli, że ja tego chciałem?! Przecież ja nie chciałem się z nim... A może chciałem?! Nie kurwa Eren nie chciałeś, ten człowiek mnie kiedyś wpędzi do grobu no.

- Co może chcesz powtórkę? - Levi nagle wstał z krzesła, wyrzucił już wypalonego peta przez okno i skierował się w stronę mojego łóżka.

- Nic od ciebie nie chce! - szybkim ruchem wstałem i minąłem go po czym zamknąłem się w kiblu.

***

Siedzę na pierwszej lekcji jaką jest biologia z Hangi i wciąż się zastanawiam czy aby na pewno spakowałem ręcznik na dzisiejszą wycieczkę, która będzie dopiero na czwartej lekcji. Rozjrzałem się po klasie i tak jak myślałem każdy żyje już tą wycieczką. Jean z googlami do pływania bije płetwą Armina w głowę, Historia pokazuje Ymir swoje nowe gacie do pływania, a Rainer zawija ręcznik w ruronik.

- Kochani! Do naszej klasy dochodzi nowy uczeń. Jest on z Anglii więc może was trochę poduczyć języka. - powiedziała nagle okularnica i w tym samym momencie do klasy wszedł ciemnowłosy chłopak z piegami na twarzy.

- Hay. My name is Marco - powiedział z angielskiemu akcentem.

O boże tylko tego mi brakowało. Przecież ja ledwo się umiem przedstawić po angielsku a co dopiero się z kimś dogadać.

- Marco! Umiesz mówić po Polando? - zapytał Jean.

- Tak, umiem się dogadać, jednak mam problemy z trudniejszymi słowami. - odpowiedział mu nasz Anglik.

- Dobrze Marco, usiądź z Levim bo taki sam siedzi na końcu klasy. - powiedziała Hangi i wskazała ręką na Levia ktorego wyjebali na drugi koniec klasy.

Chłopak podszedł do ławki i usiadł, zobaczyłem, że ze sobą o czymś rozmawiają, patrzyłem na Levia który patrzył na niego i w pewnym momencie przechwycił moje spojrzenie, odwróciłem głowę jak poparzony i co to za dziwne uczucie w moim brzuchu do cholery... I czemu mi się tak jakoś dziwnie zrobiło?!

Dobra Eren skup się na lekcji.

- Marco już pewnie zostałeś poinformowany, ale dzisiaj jest wycieczka na basen - powiedziała okularnica

- Yes. Uwielbiam chodzić na swimming pool.  - ja pierdziele nienawidzę jak ktoś miesza języki.

- Dobrze to jak już wszystko jasne przejdźmy do lekcji.

Te trzy lekcje minęły w miarę szybko i właśnie kierowaliśmy się w stronę autobusu.

- Armin siedzisz ze mną? - zapytałem blondyna idąc w stronę autobusu.

- Sorki Eren, siedzę z Jeanem.

- Chyba na Jeanie... - powiedziałem sam do siebie, a Armin zniknął mi z oczu. Super będę siedział sam, założę słuchawki i puszczę jakąś muzyczne. Zająłem miejsce od strony okna i wsłuchałem się w muzykę. Nim się zoorientowałem wszyscy już siedzieli i oczywiście ja siedziałem z plecakiem, ale cóż. Wyjąłem na chwilę słuchawkę, żeby ogarnąć mniej więcej co się dziejie.

- Czyli byłeś w Paryżu? - usłyszałem ten tak bardzo znajomy głos.

- Taak. Paryż jest piękny, musisz koniecznie pojechać Levi - usłyszałem ten zabójczy akcent.

- Wieża Eiffla to piękna sprawa.

- Ty też jesteś beautiful Levi. - zakrztusiłem się śliną.

- Eren dusisz się skarbie? - zobaczyłem przed sobą wychylającego się Levia.

- Zaraz ciebie uduszę.

- Wy jesteście couple? - znowu ten akcent.

- Co to couple? - Zapytałem. No kurwa słaby jestem z angielskiego okej

- Nasz kolega pyta się czy jesteśmy parą skarbie. Odpowiadając na twoje pytanie Marco to jesteśmy okazyjnie. - powiedział Levi, uśmiechnął się do mnie i zniknął mi z pola widzenia siadając. Debil.

Kopnąłem jego siedzenie i znowu zacząłem słuchać muzyki.

Reszta trasy minęła w miarę spokojnie, pomijając fakt, że Marco i Levi wciąż o czymś gadali i nie wiem dlaczego mnie to tak bardzo irytowało.

*

Właśnie byłem w kiblu i zakładałem kompielówki w czarno białe paski. Dobra chociaż sobie trochę popływamy, basen to jednak zajebista sprawa.

Wyszedłem w kibla i skierowałem się pod prysznice, moim oczom na wejściu ukazał się Levi w czarnych kompielówkach  z którego spływały krople wody. Kurwa gorąco! Szybkim krokiem stanąłem pod prysznicem i puściłem zimną wodę. Popatrzyłem na Levia który już szedł w stronę basenów i udałem się za nim.

Od razu zobaczyłem duży basen do pływania na 1.70 m wody. No po prostu dla mnie raj. Uwielbiam pływać.

- Wow gacie w zebrę. - przeniosłem wzrok na Levia który stał koło mnie i patrzył się na moje zajebiste spodenki w paski.

- Czego chcesz?  - znowu się mnie czepia, debil

- Spodenki w paski - powiedział i zaczął się śmiać. Serio?

Wkurzony pod wpływem impulsu popchnąłem go do basenu, a niech się utopi debil.

Patrzyłem na niego jak macha tymi swoimi rączkami próbując się złapać ściany od basenu. Głupi krasnal.

Czekaj Eren... Krasnal. Czyli jest niski. Ma 160. Basen ma 170. Czy on się serio topi?!

- Erę.. - powiedział i zanurzył się pod wodę. Pod wpływem impulsu wskoczyłem do wody, złapałem za talię i wywaliłem na płytki.

- Kurwa Levi!

- Levi! Kurwa żyj! Nie wkurwiaj mnie! Obudź się debilu - biłem go po twarzy i zobaczyłem że ratownik już biegnie w naszą stronę.

Usłyszałem kaszel i zobaczyłem że Levi zaczyna się ksztusić wodą. Cholera.

- Już chłopaki co się dziejie? - podbiegł ratownik i od razu klęknął przy Leviu.

- Ja nie wiedziałem, że on nie umie pływać...

- Jest okej... - usłyszałem głos Levia i znowu kaszel.

Do następnego 🙈🔥

Nowy współlokator [Riren/Ereri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz