Czemu nie powiesz prawdy Eren?

443 40 77
                                    

Eren pov

Poczułem jak w pewnym momencie mój żałądek zrobił fikołka - tak to ten moment kiedy pewnie zjeżdżamy w dół, ale szczerze mnie to nie obchodziło póki wciąż mogłem czuć usta Levia na swoich. Zaczął pogłębiać pocałunek i -

- KURWAAA LEVI ZAJEBIE CIE JA PIERDOLE!!! - wjechaliśmy na pętlę.

Poczułem jego rękę na moim udzie i zamiast skupić się na jeździe to czułem dziwne uczucie w okolicy brzucha, ale to pewnie przez tą przejażdżkę tym gównem.

Wjechaliśmy na drugą pętlę i myślałem że zaraz zwrócę obiad z przed tygodnia, ale na szczęście jakoś dałem radę chociaż pewnie gdyby nie to że Levi wciąż mnie dotykał nie byłoby aż tak super. W końcu kolejka się zatrzymala i zaczęliśmy wysiadać. Postawiłem pierwszy krok na lądzie i się zachwiałem, moje nogi były dosłownie jak z waty. Poczułem że ktoś, albo raczej nie ktoś tylko mój "zajebisty" współlokator podtrzymuje mnie od tyłu.

- Hej już dobrze. Dasz radę iść? - zapytał z troską w głosie.

- T-tak... - i w tym momencie zrobiło mi się niedobrze, zacząłem się szybko rozglądać za jakąś łazienką i kiedy ją namierzyłem to natychmiast tam pobiegłem zostawiając Levia samego. Zamknąłem się w kiblu i zwróciłem jedzenie chyba jeszcze z mojej komunii.

Po jakiś 10 minutach zajebistej randki z kiblem wyszedłem i już chciałem szukać tego krasnala, ale okazało się że czekał oparty o ścianę na przeciwko łazienek.

- Jak się czujesz? - popatrzył mi w oczy i do mnie podszedł. Co za debil teraz będzie udawał że go coś to obchodzi.

- A jak myślisz co!?

- Wiesz Eren gdybym wiedział że aż tak się boisz to nie zabrałbym cię na to... - powiedział niepewnie. Levi Ackerman powiedział coś nie pewnie, ten dzień jest popierdolony.

- Po pierwsze Ackerman nigdy więcej mnie nie zabieraj na takie gówno po drugie będziesz musiał mi to bardzo solidnie wynagrodzić, a po trzecie... Dziękuję.

Kobaltooki chyba coś kalkulował w swoim małym mózgu po czym spojrzał mi w oczy.

- Za co mi dziękujesz?

- Za to, że mnie wtedy pocałowałeś i tak wiem że to tylko dlatego żebym nie myślał o tym gdzie się znajduje i to wszystko było bez znaczenia jak te wszystkie inne razy kiedy my no wiesz i-

Nie dokończyłem bo w tym samym momencie poczułem jego usta na swoich. Stałem jak sparaliżowany. Co jest kurwa?!
Szybko go odepchnąłem.

- Kto ci pozwolił mnie całować Ackerman?!  - debil debil debil debil debil debil

Ten znów się do mnie przybliżył, złapał za ramiona i z powrotem wepchnął do łazienki zamykając drzwi na klucz.

- Co jest ku -

Znowu poczułem jego usta na swoich i znowu go odepchnąłem.

- Ackerman co ci się dziejie?!

Znowu się do mnie zbliżył, a ja już nie miałem jak się wycofać bo opierałem się o ścianę.

- Eren czemu nie powiesz prawdy?

- Jakiej prawdy?

- Dlaczego dzisiaj chciałeś ze mną wyjść?

- Bo tak...

- Bo tak? To nie jest odpowiedź - zbliżył się jeszcze bardziej. Kurwa duszno się zrobiło

- Bo Marco z tobą też był...

- A co cię Marco obchodzi? No chyba że jesteś zazdrosny co?

- O Marco?!

- O mnie idioto.

- Co?! Nie...

- Nie? To mogę sobie teraz pójść do naszego seksownego Anglika?

- On nie jest seksowny! To już ja jestem lepszy od niego kurwa! - Eren co ty gadasz?!

Levi podniósł jedną brew i się uśmiechnął.

- Co cię bawi debilu... - cała ta sytuacja mi się nie podoba

- Nic nic - powiedział ironicznie

- I co do chuja robimy w kiblu jeszcze we dwójkę?! - odepchnąłem go do tyłu i chciałem otworzyć drzwi ale ten debilu znowu przyparł mnie do ściany.

- Nie wyjdziesz stąd póki nie powiesz prawdy. - powiedział patrząc mi w oczy. Boże te jego piękne oczęta *-*

- Jakiej prawdy? Weź bądź bardziej konkretny. - o chuj mu chodzi

- Czemu mnie dzisiaj zaprosiłeś? - zapytał wciąż patrząc mi w oczy.

- Bo byłem zazdrosny o Marco. Pasuje? - a niech mnie wyśmiejie już mam to w dupie

- Czemu byłeś zazdrosny o Marco?  - dalej dopytywał

- Bo jak sobie pomyślę że mógłbyś z nim robić te wszystkie rzeczy które robisz ze mną to -

- Jakie rzeczy?

- No wszytko, ogólnie patrzę na całokształt. Nie sądzisz że to ironiczne że się niby kurwa nienawidzimy i skaczemy do gardeł, a później i tak kończymy całując się albo jeszcze na innych rzeczach?! Myślisz że chciałabym żebyś się całował z Marco?!

- W życiu bym go nie pocałował. - powiedział to bardzo poważnym tonem.

- To dlaczego mnie ...

- Nie wiem kurwa. Eren ja naprawdę nie mam pojęcia co się dziejie i czemu tak jest, ale powoli zaczyna mi chyba na tobie zależeć co jest komiczne i bez sensu ale ja pierdole gdyby nie ta głupia kolejka na której byłeś tak spanikowany to w życiu bym sobie tego nie uświadomił. Nawet nie wiesz jak mi przykro było że przeze mnie musiałeś się tak bardzo bać.

- Levi... Ja... - a pierdole raz się żyje. Przyciągnąłem go jeszcze bliżej siebie i pocałowałem. Levi chwilę nie reagował, aż w końcu zaczął chyba ogarniać co się dziejie i pogłębiać pocałunek.

- Przepraszam jest tam ktoś?! - usłyszałem jak ktoś puka do drzwi, a no tak jesteśmy w kiblu.

- Już idziemy. - powiedział Levi. Po czym zbliżył się do mnie i powiedział szeptem do ucha: wynagrodzę ci tą kolejkę wieczorem.

Co?!

Chciałem coś powiedzieć ale on już otworzył drzwi od łazienki, a naszym oczom ukazał się jakiś gość który patrzył się na nas jak na idiotów.

- Przepraszam, ale mój chłopak miał problemy z żałądkiem. - powiedział nagle Levi.

"Mój chłopak" ?! Do czego tu kurwa doszło ja pierdole.

Udałem się na Levim w stronę wyjścia.

- Levi co teraz? - zapytałem niepewnie

- Wracamy do internatu. No chyba że chcesz się jeszcze na czymś przejechać.

- Nie dzięki!

- Tak też myślałem - uśmiechnął się, złapał mnie za rękę i ruszyliśmy wspólnie w stronę internatu.

Do następnego ✌️



Nowy współlokator [Riren/Ereri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz