Riren

454 39 48
                                    

Pov Armin

Od czasu kiedy pojawił się Levi, Eren bardzo się zmienił. W sumie to zachowuje się jak zakochana nastoletnia dziewica i trochę współczuję Leviemu ale cóż. Coś czuję że po tym weekendzie nie będzie już "dziewicą" . Shipuje ich od pierwszego dnia i w sumie od kiedy Jean nakrył ich w kiblu też zaczął to robić.

Patrzę na Jeana z którym ostatnio mam zajebisty kontakt jako wiadomo koledzy chociaż może kiedyś...

- Nazywało się Ereri ale przecież dobrze wiemy, że to Levi go wyrucha - mówi siadając koło mnie na łóżku w interku ( wspólny pokój przyczynił się do naszej relacji )

- To wymyśl coś lepszego Jean

- Hm... Może Riren?

Riren? W sumie...

- Genialne! - przybijam z nim piątkę i się uśmiecham

- Em... Armin ....

- Tak?

- Ty... No... Ten - drapie się z tyłu głowy, a ja pierwszy raz widzę żeby był czegoś niepewny

- Co jest?

- Jakiej jesteś orientacji?

Co?

- Ja... No ten chyba bi...

- A...

Kurwa jak niezręcznie!

Patrzę na swoje szare skarpetki i zaczynam ruszać stopami góra dół.

- A ty Jean? - pytam niepewnie

- Myślałem że lubię tylko dziewczyny, ale jednak nie tylko ....

- A-a no okej...

- Armin... - zaczyna po czym czuję jak obejmuje mnie od tyłu kładąc swoją głowę na moim ramieniu

Zaczynam szybciej oddychać i czuję że zaczynam się pocić. Kurwa! Z boku to lepiej wygląda póki sam w tym nie jesteś ja jebie

- Ale masz spięte plecy - mówiąc to puszcza mnie i zaczyna masować po barkach. Boże ten dotyk...

- Jak myślisz co robią teraz Levi i Eren? - pytam żeby chodź trochę rozluźnić atmosferę

- Pewnie się wyzywają, ale to jest chyba już taki ich rodzaj gry wstępnej - zaczynam się śmiać, a mój masażysta się dołącza

- A ty jak rodzaj preferujesz? - Pyta Jean, a ja chwilę kalkuluje jego pytanie w głowie

- Chodzi ci o.... - czuję jak moja twarz robi się czerwona, ale chyba w przeciwieństwie do Erena nie chcę nikogo wyzywać tylko się poddać temu co czuje, a czuję się dobrze...

- Nie ważne Arminek - mówiąc to zaraz potem czuję jego usta na swojej szyji, mój oddech przyspiesza, ale nie uciekam, odwracam się do niego i widzę w jego oczach lekkie zdziwienie któro zaraz znika, a w następnej chwili jego ramiona mnie obejmują. Przyciska mnie do swojej klatki piersiowej, a mi jest tak dobrze...

- Armin... Chcesz może spróbować popchnąć... Znaczy kurwa nie tak jeszcze raz.... Chcesz naszą relację popchnąć trochę dalej...

Uśmiecham się słysząc jego zakłopotanie, ale on już dobrze wie co ja odpowiem

- Tak Jean chce.

- Boże jaka ulga - ściska mnie mocniej i mógłbym tak leżeć w jego ramionach cały dzień gdyby nie to że kiedyś trzeba wstać, ale jeszcze nie teraz

- Patrz jak łatwo poszło - zaczyna się śmiać, a ja się do niego dołączam

- Levi i Eren powinni brać z nas przykład - mówię wtulając się w niego bardziej

- Może już się skończyło wyzywać, a przeszli do działania

- Wątpię, Eren pewnie teraz go wyzywa od najgorszych, a w myślach już widzi jak mu się oddaje

- Chciałabym to widzieć

- Ja bym sobie chyba tego oszczędził...


Pov Eren

- No i po chuj zamykasz te drzwi?! - patrzę na to pierdolone łóżko przesunięte do ściany i wiem że jak na nim wyląduje to już będzie mój koniec

- Aż tak bardzo już chcesz leżeć na moim pięknym łóżku? - pyta ironicznie robiąc krok w moją stronę

- Nie no weź, byłaby szkoda je rozwalić w końcu tak ładnie pościeliłeś...

- Jestem dzisiaj skory do poświęceń Eren. - podchodzi jeszcze dwa kroki bliżej ale ja się wycofuje za jego czarny fotel na kulkach i staje za oparciem

- M-może obejrzymy film?  - proponuje, ale już kurwa wiem jak się to skończy

- A może nakręcimy własny? - przełykam ślinę i upewniam się że oddziela nas fotel dzięki czemu czuję się bezpieczniej

- Zawsze zapominam tekstu, słaby byłem z wierszyków.

- Ale w tym filmie nic nie mówisz, tylko robisz - mówiąc to ciągnie za fotel w swoją stronę tak niespodziewanie że mało się nie wywaliłem na tych jego panelach

- Oj i co teraz Erenek? - pyta z kpiną w głosie

- Zamknij się Ackerman!

- Sprobój mnie uciszyć Jeager - jego kobaltowe oczy wpatrywały się w moje z taką pewnością siebie że przez chwilę poczułem jakbym mógł mu się oddać, ale kurwa niech nie myśli że jestem taki łatwy

- Chodź dam ci w mordę i nie będziesz pierdolił.

- Przesadziłeś. - Szybkim krokiem podchodzi do mnie łapiąc za ramię po czym popycha na fotel który miał być moją tarczą, a stał się więzieniem kiedy jego ręce wylądowały po obu stronach, oparłem się plecami o oparcie i zdałem sobie sprawę, że zjebalem

- Dalej chcesz mi dać w mordę? - pyta ironicznie zbliżając swoją twarz bliżej mojej, jego oddech drażnił moje wargi, a ja czuję że zaczynam wariować

- J-ja

- No dalej Eren - kładzie swoje kolano między moje nogi dociskając je do mojego krocza na co cały się spinam zaczynając szybciej oddychać

- Le - jego usta skutecznie przerwają moją wypowiedź, kładzie swoją rękę na moim policzku i zaczyna podgryzać moją wargę, ale ja tak łatwo się nie dam. Specjalnie zaciskam usta żeby ten idiota się nie dostał tym swoim językiem do środka, ale chyba popełniam błąd bo jego ręka zjeżdża z mojego policzka na moje udo, a on tylko patrzy mi pewnie w oczy krzywo się uśmiechając

- Coś nie tak Eren? - jego dłoń niby przypadkiem zachacza o moje małe wybrzuszenie w spodniach, a ja w tym momencie żałuję że założyłem te szare dresy

-  W-wszystko dobrze...

Powoli zbliża twarz w moją stronę więc w panice zamykam szybko oczy, ale zamiast poczuć jego oddech na moich ustach to czuje go na moim uchu

- Pójdę tylko po parę rzeczy do łazienki i zaraz wrócę kotku - przygryza płatek mojego ucha po czym wstaje kierując się do łazienki. Siedzę na tym fotelu jak idiota i nie mogę się ruszyć bo nie poznaje mojego ciała któro tak na niego reaguje

Ale po co on kurwa poszedł do łazienki?!

Do następnego ✌️

Mam nadzieję, że nie przeszkadzał wam ten kawałek z Arminem i Jeanem  

Nowy współlokator [Riren/Ereri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz