Oj Ereś

568 53 90
                                    

Po szkole udałem się do swojego pokoju z jakże "miłym" współlokatorem mając w myślach jutrzejszą wycieczkę na basen. Ogólnie pływanie to moje mega hobby i gdyby nie moje lenistwo to może i bym zaczął trenować zawodowo.

Otworzyłem drzwi i pierwsze co zobaczyłem to Ackermana siedzącego na swoim biurku palącego papierosa.

- Możesz przestać? - powiedziałem już na samym wejściu i zamknąłem drzwi.

- Mówię coś do ciebie. - debil

- Kurwa Ackerman nie denerwuj mnie bo..

- Bo co? - popatrzył mi w oczy po czym się zaciągnął. - ochyda, już i tak jebie w całym pokoju.

- Bo cię stąd siłą wywalę. - pokój na trzecim piętrze ma swoje plusy, jakby wyleciał przez okno to nie byłoby już czego zbierać.

- Powodzenia. - powiedział po czym wywalił przez okno wypalonego papierosa i wyciągnął kolejnego z paczki.

- No chyba sobie żartujesz. - on to robi specjalnie żeby mnie wkurwic jak nic, ale niech sobie nie myśli, że dam mu za wygraną.

Podszedłem do niego po czym szybkim ruchem wziąłem do ręki paczkę papierosów.

- Spłucze je w kiblu jak nie przestaniesz.

- Żebym zaraz twojej mordy nie spłukał. Dawaj to - szybkim ruchem zeskoczył z biurka wcześniej wyrzucając przez okno jeszcze niewypalonego peta.

Nim zdążył cokolwiek zrobić udało mi się dotrzeć do łazienki i zamknąć drzwi. Musiałem jeszcze tylko przekręcić klucz i byłbym bezpieczny, a jego papieroski pływałyby w kiblu, ale oczywiście ten debil zaczął je ciągnąć w swoją stronę.

- Jeager nie wkurwiaj mnie i otwórz te drzwi! - oho ktoś tu się zdenerwował

- Jeager!

- Eren nosz kurwa dawaj moje papierosy - on jest jakiś nienormalny

Usłyszałem jak Levi robi wdech wydech chyba z trzy razy po czym znowu się odezwał.

- Ereś skarbie może jednak mnie wpuścisz? - debil myśli, że miłymi słówkami coś wzkura, otóż nie tym razem.

- Levi skarbie może przestaniesz ciągnąć te drzwi i dasz mi spłukać twoje papieroski, bo troszczę się o twoje zdrowie i płuca.  - powiedziałem ironicznie

- Moje płuca mają się zajebiście. - powiedział i szarpnął tymi drzwiami niespodziewanie tak mocno, że poleciałem do przodu na Ackermana. Kurwa.

Szybkim ruchem wycofałem się to tyłu, aż natrafiłem na zlew. Popatrzyłem na Levia który akurat zamykał drzwi od łazienki na klucz.

- Na chuj zamykasz? - jakaś ta łazienka wydaje się mała jak na nas dwóch...

Popatrzył na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami i wolnym krokiem zaczął iść w moim kierunku. Normalnie bym się wycofał, ale czułem na plecach zlew.

Stanął centralnie 5 cm ode mnie i zmrużył oczy.

- Dawaj - wyciągnął rękę w moją stronę oczekując, że dam mu pety.

- Jeśli obiecasz że nie będziesz palił w pokoju.

- Nie

- To nie - powiedziałem i się uśmiechnąłem.

Levi popatrzył na mnie wzrokiem jakby chciał mnie zabić po czym złapał mnie za koszulkę i przyciągnął do siebie w dół przez co nasze nosy dzieło z 3 cm.

- Sam sobie wezmę Erenku - przybliżył swoją głowę jeszcze bliżej mojej, czułem jego oddech na ustach i pomimo tego, że jebał fajkami był on nawet przyjemny... Zbliżył się jeszcze trochę, dzielił nas niecały centymetr od pocałunku, kiedy niespodziewanie ten krasnal wyrwał mi papierosy i się odsunął.

- Oj Ereś - popatrzył na mnie i się uśmiechnął. Czułem się jak skończony debil... Czy ja naprawdę miałem ochotę go pocałować w tamtym momencie i czemu kurwa tu jest tak gorąco.

- Spierdalaj Ackerman! - szybkim krokiem minąłem tego debila, przekręciłem klucz i wyszedłem z łazienki po czym skierowałem się do drzwi wyjściowych. Wybiegłem z internatu najszybciej jak się da. Biegłem przed siebie byle jak najdalej od tego debila.

Po jakiś 20 minutach ciągłego biegu byłem tak zmęczony, że usiadłem na jakiejś randomowej ławce kolo jakiegoś kosza na śmieci i uslyszałem, że ktoś mi wysłał wiadomość. Sięgnąłem do kieszeni po komórkę.

* Krasnal wysyła zdjęcie *

Kliknąłem w powiadomienie i moim oczom ukazał się sam Ackerman z papierosem w buzi na moim łóżku.

NIENAWIDZĘ GO!


Do następnego 🔥♥️

Nowy współlokator [Riren/Ereri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz