Rozdział 37

224 27 4
                                    

Trening na górze był trudny, ale Shiro każdego dnia dawała z siebie wszystko, by stać się wystarczająco silną. Często pisała listy do jej przyjaciół, a Hikari z wielkim uśmiechem je dostarczała. Dziewczyna lubiła czytać słowa zachęty po ciężkich dniach, kiedy traciła wiarę w siebie. 

Dlatego była podekscytowana, kiedy w końcu zakończyła swój trening i mogła w końcu wrócić do domu. Minęły całe dwa lata i na pewno wiele się zmieniło, ale nie mogła powstrzymać uśmiechu na wieść o tym, że znowu zobaczy się ze swoim bratem i resztą.

- Będziemy za tobą tęsknić Shiro-chan!- Shima zaczęła płakać i przytuliła do siebie dziewczynę.

Wyglądało to dosyć komicznie, bo była od niej o wiele mniejsza. 

- Jeśli będę mieć czas to na pewno was wszystkich odwiedzę.- biało włosa uśmiechnęła się do nich uspokajająco. 

Przez te dwa lata bardzo polubiła towarzystwo ropuch i wszyscy na górze ją pokochali. Nie chciała jednak podpisywać zwoju, żeby mogła je przywołać. 

Hatake Shiro to nie jej prawdziwe imię, a Hikari odmówiła podawania jej tożsamości. Jednak tak naprawdę po tych dwóch latach chęć poznania prawdy o sobie powoli odchodziła. W końcu Shiro zaczęła budować nowe życie, które sprawiało, że mogła oddychać pełną piersią!

Po raz ostatni pożegnała się ze wszystkimi i z Fukasaku na rękach zniknęła w białym dymie. Zobaczenie bram Konohy sprawiło, że zachciało jej się płakać, ale powstrzymała łzy, które dotarły do jej oczu.

Przeszła przez bramę i została powitana ciepłymi słowami od strażników. Ogólnie to wszyscy na ulicy witali ją bardzo ciepło i niektórzy nawet płakali na jej widok. 

A Shiro nie mogła powstrzymać ulgi, że w końcu wróciła do domu.


***


Skok w czasie w tył- rok po odejściu Shiro na trening


- Chciałaś mnie widzieć Tsunade-sama?- Kakashi wszedł do biurka Hokage i od razu zauważył Piątą Hokage z Narą Shikaku.

- Tak Kakashi. Chcielibyśmy omówić z tobą sprawę dotyczącą Shiro.- Hatake od razu stał się czujny, gdy tylko usłyszał wzmiankę o swojej siostrze.

- Coś się stało?- spytał i schował swoją pomarańczową książkę do woreczka z bronią.

- Cóż ja postaram się wszystko wytłumaczyć z pomocą informacji, które przekazał nam Jiraiya-sama.- Shikaku podniósł z biurka plik papierów.- Dostał je od Fukasaku-sama. Ropuchy na Górze Myoboku od roku dokładnie badają stan Shiro i naturalną energię, która krąży wokół niej. Starali się dowiedzieć jak bardzo ma to wpływ na inne istoty żyjące.- Shikaku podał raport Kakashiemu.- Naturalna energia, która gromadzi się wokół niej sprawia, że nikt nie chce jej atakować. Bardziej działa to na zwierzęta, ale ludzie o słabszej woli też padają tego ofiarą. Sprawia ona, że zaniechują jakichkolwiek działań, które mogą ją skrzywdzić w jakikolwiek sposób. Zdarzyło się to już parę razy i mamy podejrzenia, że nawet ninja pokroju Uchiha Itachiego padł ofiarą tego fenomenu. Ropuchy dokładnie nie wiedzą dlaczego naturalna energia się wokół niej zbiera, ale ona sama nie ma na to wpływu. 

- Chakra natury sama pokazuje, kogo mamy chronić.- Kakashi przeczytał ostatnie słowa z raportu.- Jednak to potężna umiejętność. Z taką mocą można zrobić naprawdę wiele rzeczy, ale to nie zmienia też faktu, że z jakiegoś powodu została porzucona w środku lasu. 

- Masz racji. Mam też teorię, że jej tajemnicza choroba może mieć związek z tą chakrą. Cały czas się na nią tłoczy, więc nic dziwnego, że odbija się to na niej. Miejmy jednak nadzieję, że nie jest to nic śmiertelnego i Shiro będzie w stanie nauczyć się panować nad tym wszystkim.

Kakashi wierzy, że jej się uda. W końcu to jego młodsza siostra.


Witam

Jeśli będę przepraszać w każdym rozdziale to kicha, ale nie miałam weny ostatnio. Została ona wypalona. Dzisiaj jakoś tak miałam leniwy dzień i postanowiłam nad tym przysiąść. 

Makoto

Dźwięk Dzwoneczka || NarutoWhere stories live. Discover now