Rozdział 29

333 33 7
                                    

Trzeci Hokage zmarł. 

Wiadomość ta zszokowała Shiro, ale z jakiegoś powodu nie smuciła się długo. Miała dziwne wrażenie, że jeszcze kiedyś się spotkają. Nie potrafiła tego wytłumaczyć, więc na pogrzebie pocieszała swoich przyjaciół. 

Nie uroniła jednak ani jednej łzy.

Uświadomiła sobie szybko, że zostali teraz bez Hokage i szybko musieli coś na to zaradzić. Nie była jakoś specjalnie zdziwiona, gdy przyszedł do niej Naruto z pytaniem, czy chce iść z nim i Jiraiyą poszukać niejakiej Tsunade. Zgodziła się, bo i tak nie miała dużo do roboty.

- Słuchaj Shiro-chan Ero-sennin powiedział, że w trakcie podróży nauczy mnie bardzo fajnego jutsu, które będzie fajniejsze niż to Sasuke!- białowłosa przypomniała sobie jak Sasuke używał chidori jej brata.- Może ciebie też czegoś nauczy?

- Najpierw chciałabym udoskonalić używanie moich kryształów, a potem możliwości przechowywania w nich jutsu. Myślisz, że jak umieszczę tam uzdrawiającą chakrę to po złamaniu uleczy twoje rany?- spytała i popatrzyła na niego pytająco.

- Wystarczy, że spróbujesz Shiro-chan! Wierzę, że ci się uda.- Naruto uśmiechnął się do niej promiennie. 

Szybko ruszyli w drogę ku poszukiwaniu Tsunade. To był pierwszy raz, kiedy Shiro opuściła wioskę, więc była troszeczkę podekscytowana. Starała się zapamiętać jak najwięcej z całej drogi.

W między czasie Jiraiya uczył Naruto jutsu, który stworzył sam Czwarty Hokage. Zapytał się, czy białowłosa również chciałaby się nauczyć, ale grzecznie odmówiła. Chciała się skupić na udoskonaleniu swoich kryształów. 

- Ehh jestem pewien, że Ero-Sennin znowu poszedł zabawiać się z kobietami.- Shiro zaśmiała się pod nosem, gdy zobaczyła jak Naruto się dąsa. 

- Cóż jestem pewna, że on również musi się odstresować. Ostatnio tyle się działo, a starsi wioski powierzyli mu taką misję. Do tego w drodze musi się nami zajmować i pilnować, żebyśmy nie zrobili sobie krzywdy.- Naruto zaśmiał się krótko i uśmiechnął się do Shiro promiennie.

- Jesteś taka miła Shiro-chan. Bronisz nawet takiego człowieka jak on.- białowłosa poczuła jak lekko się rumieni i już miała coś powiedzieć, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi ich pokoju.

- Otworzę.- Shiro wstała z łóżka i podeszła do drzwi.- Tak?- lekko je uchyliła, a wtedy jej oczom ukazał się mężczyzna, którego nigdy nie widziała.

Miał jednak Sharingana, a to zapaliło jej w głowie czerwoną lampkę. Kakashi opowiadał jej o klanie Uchiha i jest dobrze zaznajomiona z jego sytuacją.

- Ty jesteś Uzumaki Naruto?- zadał pytanie, a Shiro gwałtownie odskoczyła od drzwi, by stanąć przed blondynem w geście obrony.

- Kim jesteś?- spytał Uzumaki, a Shiro poczuła jak jej ręce lekko się trzęsą.

Mężczyzna przed nią był od niej silniejszy i chciał Naruto, a naprawdę wątpiła, że będą stanowić dla niego wyzwanie. Doszła do wniosku, że musi wytrzymać na tyle, by zjawił się Jiraiya.

- Naruto ta dwójka jest niebezpieczna. Pod żadnym pozorem nie patrz w oczy temu z czarnymi włosami.- chłopak kiwnął głową i chwycił swojego kunaia.

- He te dzieciaki chcą z nami walczyć Itachi-san. Zabijemy je?- Shiro spojrzała na większego faceta z wielkim mieczem.

- Kisame wychodzimy.- powiedział krótko Itachi, ale nie spuszczał wzroku z białowłosej dziewczyny.

- Hm... Masz racje. Przyjdźmy po dziewięć ogonów, gdy małej nie będzie w pobliżu.- Shiro patrzyła na nich zdezorientowana.

Nagle zza rogu jednak wyłonił się Sasuke, a na jego twarzy malowała się furia i desperacja.

- Uchiha Itachi!- krzyknął, a Shiro wiedziała, że to spotkanie nie skończy się dobrze.


Witam

Miałam dodać rozdział w tamtym tygodniu, ale moja leniwa strona się odezwała. Dzisiaj jednak postanowiłam dokończyć to pisać. 

Za niedługo koniec pierwszego Naruto i będziemy powoli się ślimaczyć do Shippudena. 

Makoto~

Dźwięk Dzwoneczka || NarutoWhere stories live. Discover now