Rozdział 20

482 41 4
                                    

Shiro zmęczona upadła na ziemię i zaczęła łapczywie łapać powietrze. Ostatnio postanowiła sprawdzić swój limit i na razie idzie jej dosyć dobrze. To końcowego etapu egzaminu nadal zostało trochę czasu, więc nie musiała się śpieszyć, ale wolała wiedzieć jakie limity posiada jej ciało.

Jej bóle w klatce piersiowej ostatnio się uspokoiły, więc mogła bardziej poświęcić się treningowi, ale lekarz powiedział jej, że nie ma gwarancji, że bóle nie wrócą.

- Oh widzę, że ktoś tu ciężko ćwiczy.- białowłosa podniosła swoją głowę i ujrzała dziwnie znajomego mężczyznę.

Miał długie czarne włosy, dziwnie bladą skórę i oczy, które Shiro przypominały te które posiadają węże. 

- Kim jesteś?- dziewczyna wstała na równe nogi i popatrzyła na mężczyznę z ostrożnością.

Coś jej mówiło, że nie powinna mu ufać. 

- Mam na imię Orochi i jestem tutaj opiekunem uczestników egzaminu na chuunina, z Wioski Dźwięku.- wskazał palcem na swój ochraniacz.- A ty panienko jak się nazywasz?- spytał i uśmiechnął się szeroko w kierunku Shiro.

- Hatake Shiro.- na twarzy mężczyzny przez chwilę pojawiło się zaskoczenie, ale zniknęło tak szybko jak się pojawiło. 

- Hmm, rozumiem.- powiedział, a wtedy między nimi zapanowała cisza. 

Shiro czuła na sobie mocny wzrok mężczyzny, który naprawdę ją krępował, bo nie wiedziała co sobie myśleć. Nerwowo poprawiła swoje białe włosy, ręką na której miała swoją bransoletkę z dzwoneczkiem. 

- Ta bransoletka jest bardzo ładna. Dzwoneczek wydaje bardzo przyjemny dla ucha dźwięk.- powiedział, a białowłosa wzięła głęboki  wdech.

- Jest dla mnie bardzo ważna.- Shiro automatycznie schowała swoją dłoń za plecami.- A teraz mi wybacz Orochi-san, ale się śpieszę!- białowłosa zaczęła biec w tylko sobie znanym kierunku. 

Dziewczyna zaczęła biec w kierunku wioski, nie odwracając się. Orochi wzbudził w niej mieszane uczucia, ponieważ nie potrafiła mu zaufać. Shiro z reguły nie była uprzedzona do ludzi i do wszystkiego podchodziła z uśmiechem. Ostatnio udało jej się pokonać nieśmiałość z małą pomocą Naruto, więc nie powinna mieć problemów z rozmową z nieznajomymi, ale tak strasznie nie podobało jej się spojrzenie tego mężczyzny. 

- Hatake-san?- białowłosa wzdrygnęła się gwałtownie i odwróciła się, ale odetchnęła z ulgą, gdy zobaczyła, że za nią stoi nikt inny jak Gaara.

- Przestraszyłeś mnie Gaara-kun.- powiedziała i uśmiechnęła się w jego stronę.

- Coś się stało? Wydajesz się lekko roztrzęsiona.- czerwonowłosy popatrzył w kierunku z którego przybiegła Shiro, a w jego oczach pojawiła się chęć mordu.

- To nic. Po prostu rozmawiałam z jakimś mężczyzną i poczułam się nieswojo. A ty co tutaj robisz?- spytała.

- Poszedłem na spacer.- Gaara mruknął i chwycił Shiro za rękę.- Nadal jesteś roztrzęsiona.- powiedział, a białowłosa kiwnęła głową.

Gwałtownie przylgnęła do klatki piersiowej Gaary i zacisnęła swoje oczy.

- Możemy tak zostać przez chwilę?- czerwonowłosy odwzajemnił uścisk i z zimnym wyrazem twarzy jeszcze raz popatrzył na kierunek z którego przyszła dziewczyna.- Jesteś bardzo miły Gaara-kun.

- Tylko ci się wydaje.- Shiro zaśmiała się i wzięła parę głębokich wdechów.

Gaara nie do końca rozumiał dlaczego czuje tak wielką sympatię do białowłosej, ale wiedział, że czuje teraz ogromną złość. Złość na faceta, który w takim stopniu zdołał ją przerazić. Miał ochotę go zabić.

No bo przyszedł tutaj tylko dlatego, bo miał nadzieję spotkać Shiro. I dobrze zrobił, że przyszedł.


Witajcie

Gaara to taki dżentelmen dla naszej Shiro-chan~

Ale podejrzewacie, kto może być naszym Orochim? Nie żebym specjalnie ukrywała fakt kto to jest XD

Pozdrawiam Makoto

Dźwięk Dzwoneczka || NarutoWhere stories live. Discover now