Rozdział 16

498 45 8
                                    

- Czy z nimi będzie wszystko dobrze?- spytała Sakura, gdy te w końcu znalazły schronienie. 

- Naruto nie ma ran zewnętrznych, ale Sasuke...- Shiro spojrzała na jego ramię.

Skrzywiła się lekko i przyłożyła swoje ręce do jego rany, przy której był czarny wzór. Jej ręce spowiła fioletowa chakra, która zaczęła leczyć ranę czarnowłosego.

- Sakura, czy mogłabyś zobaczyć, czy Naruto nie ma żadnych siniaków?- spytała, a Sakura drżącymi rękoma zaczęła sprawdzać ciało blondyna.

Jednak, gdy różowowłosa usłyszała uspokajający dźwięk z bransoletki Shiro, wtedy jej panika gdzieś uciekła i został tylko spokój. Jakby przyjemny dźwięk szeptał do niej po cichu ,,Spokojnie. Ja tutaj jestem". 

Białowłosa poczuła się nagle niezwykle zmęczona. Sakura jej się nie dziwiła, bo w walce była przydatna, a po za tym użyła swojej techniki, której nie używała od dawna. Nawet nie zauważyła, kiedy odpłynęła do krainy snów. 


***


Shiro obudził nieznośny ból w klatce piersiowej, co przypomniało jej o tym, by zażyła swoje tabletki. Podniosła się do siadu i zobaczyła, że reszta jest już na nogach. Szybko odpieczętowała swoje lekarstwo i wzięła je.

- Sasuke-kun, Naruto-kun wszystko w porządku?- spytała, gdy wstała na równe nogi i do nich podeszła.

- Teraz już tak.- odpowiedział jej Sasuke.- Kiedy spałaś zdobyliśmy drugi zwój, więc powinniśmy się teraz udać do wieży.- Shiro kiwnęła głową na jego słowa. 

Droga do wyznaczonego celu nie zajęła im dużo czasu. Próbowali po drodze omijać jakiekolwiek zagrożenia, co było nad wyraz trudne, ale białowłosa nawet dobrze potrafiła wyczuwać chakrę. 

Wszyscy zasługiwali na odpowiedni odpoczynek, ale najpierw wysłuchali słów Iruki. Shiro była szczęśliwa, że udało im się przeżyć, ale najbardziej martwił ją teraz Sasuke. Widziała na jego twarzy lekki grymas, gdy ruszał ramieniem. Musi naprawdę boleć. 

Musieli oni trochę poczekać na resztę drużyn. Fioletowooka wypatrywała tajemniczego mężczyzny, który zaatakował ich w lesie. Nie zauważyła go, ale z taką siłą powinien już dawno przejść. A może on wcale nie brał udziału w egzaminie?

Dziewczyna postanowiła puścić to na razie w niepamięć i dopiero w razie potrzeby powiadomić o owym wydarzeniu kogokolwiek. Nie zmieniło to faktu, że martwiła się o przyjaciela z drużyny, ale chciała również uszanować jego wole. 


***


Gdy wszystkie drużyny przybyły na wyznaczone miejsce, okazało się, że za dużo osób przeszło egzamin i urządzono eliminacyjne walki. Zrezygnowała tylko jedna osoba, którą Shiro mniej więcej skądś kojarzyła. Szarowłosy chłopak nazywał się Kabuto, ale wyjątkowo śmierdział on dziewczynie.

Wprawdzie powiedziawszy białowłosa nie była zbytnio zainteresowana walkami. No może oprócz tych, w których uczestniczyły osoby z jej drużyny. 

Ale była jedna walka, która szczególnie zwróciła jej uwagę. Był to Gara vs Lee. Była pod wrażeniem umiejętności tej dwójki. Pojedynek zakończył się dość brutalnie, ale serce Shiro bolało, gdy patrzyła na czerwonowłosego chłopaka z Wioski Piasku. 

Lee mocno oberwał, więc Shiro zakodowała sobie w głowie, by potem odwiedzić go w szpitalu, bo kiedy wcześniej się poznali zapałała do niego sympatią. 

- Następny pojedynek Mimozu z Wioski Dźwięku vs Hatake Shiro z Wioski Liścia.- Shiro ruszyła na arenę i stanęła przed swoją przeciwniczką.

Pora pokazać na co ją stać.


Witajcie

Zauważyłam, że cuś strasznie szybko idziemy z tą fabułą, więc pewnie po egzaminie trochę zwolnię, za nim wrócę do anime, bo mogę XD

Pozdrawiam Makoto

Dźwięk Dzwoneczka || NarutoWhere stories live. Discover now