~W samą porę Georgie~

2.3K 171 172
                                    

. . .

Chłopak, którego poznałem kilka dni temu, wydaje się dość dziwny.
Jego słowa, wcale nie poprawiły mi humoru. Wie o mnie więcej niż mi się wydaję??
To jest bardzo niepokojące.
Muszę go poznać.

. . .

Gdy chłopak wyszedł z łazienki, skierował się do kuchni.
Zrobił w niej coś i wrócił do mnie.

-- Kiedy będziesz wracał?? Muszę coś zrobić- zapytał i poprawił książkę na półce.

-- Możesz zrobić to ze mną- odparłem.

-- Wiem o tym, ale tego nie zrobię- uśmiechnął się nie szczerze i po chwili znowu zaczął.- To kiedy idziesz?

-- Jeśli nie chcesz mojej pomocy to spoko- wzruszyłem ramionami i wstałem z kanapy.- Do zobaczenia jutro, Gogy.

Uśmiechnąłem się do niego i wyszedłem z mieszkania.
Widziałem to jego spojrzenie, które ewidentnie nie wiedziało co się właśnie stało.

Wszedłem do mojego domu i zamknąłem za sobą drzwi.
Położyłem się na łóżku, po czym zacząłem rozmyślać.
Głównie to o George'u.
Wydaje mi się, że chłopak powoli przełamuje granicę, którą pomiędzy nami utworzył i zaczyna mnie lubić.
Dzisiaj w miarę normalnie rozmawialiśmy, ale chłopak zorientował się, że się przełamał i od razu zakończył temat tym samym wypraszając mnie z domu.
To nic, bo i tak nasza znajomość ruszyła do przodu.

Aby lepiej mi się myślało, zrobiłem sobie kawę. Niestety zmęczyłem się samym myśleniem i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku, a po chwili zasnąłem.

<><><>

Obudził mnie hałas dochodzący z kuchni.
Otworzyłem oczy, aby zobaczyć od czego, lub od kogo dochodzi ten hałas.
Dziwnym trafem, gdy otworzyłem oczy, zauważyłem George'a, siedzącego po drugiej stronie łóżka, który robił coś na telefonie.

-- GEORGE!- uśmiechnąłem się.- Chwila, czy ty ze mną spałeś?!- zawołałem, gdy dotarło do mnie, że on naprawdę siedzi naprzeciwko mnie.

-- Ta, jasne. Możesz pomarzyć. Idioto zostawiłeś gaz włączony! Powinieneś mi dziękować, że przyszedłem w samą porę- przewrócił oczami i wyłączył telefon.

-- Przepraszam?- zapytał strażak przerywający naszą rozmowę.

-- Tak?

-- Nie ma żadnych szkód, ponieważ pan George, przyszedł w samą porę- mhm, już to słyszałem.- Pana mieszkanie jest już prawie wyczyszczone z unoszącego się, okropnego dymu, ale proszę jeszcze otworzyć wszystkie okna znajdujące się w mieszkaniu i je wywietrzyć.

-- Dziękuję za pomoc- powiedziałem do stojącego w drzwiach mężczyzny.

Gdy ten wyszedł, postanowiłem odezwać się do bruneta.

-- Przyszedłeś w samą porę Georgie- uśmiechnąłem się i wstałem z łóżka.
Zapomniałem, że byłem w samym krótkich szortach..

-- DREAM!- krzyknął brunet i zasłonił dłońmi swoje oczy.- I co to jest w ogóle za przezwisko?!?!

-- Po pierwsze, to nie moja wina, że przyszedłeś do mnie w środku nocy,
a po drugie, fajne przezwisko.
Tak w ogóle to która jest godzina?- zaśmiałem się i założyłem na siebie jakąś koszulkę.

-- Około 23, więc nie taki środek nocy- prychnął i odsłonił oczy, ponieważ już się ubrałem.

-- Chwila..- przemyślałem trochę tą całą sytuację.

-- No nie, co żeś znów wymyślił?- zapytał zażenowany.

-- Chciałeś do mnie iść! Chciałeś przyjść do mojego mieszkania! TY CHCIAŁEŚ DO MNIE PRZYJŚĆ- powiedziałem jakbym zobaczył jakiś cud, a właściwie to go zobaczyłem.

Chwila, co ja właśnie powiedziałem?

-- Pff- zaśmiał się i znowu zaczął mówić.- Nie miałem zamiaru do ciebie iść. Przyszedłem, bo- przerwał sobie na chwilę.- bo miałem pewne przeczucie.

-- Nawet nie masz odwagi, aby się przyznać, że chciałeś spędzić ze mną trochę czasu- zaśmiałem się z głupoty którą chłopak powiedział.

-- Dobra, skończmy to. Masz coś do picia?- zapytał szybko zmieniając temat.

-- Tak, chodź do kuchni- odpowiedziałem i udałem się do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. George zrobił to zaraz za mną.

Otworzyłem szafkę i pokazałem chłopakowi jej zawartość.

-- Przecież tu jest tylko kawa- spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.

-- Więc, którą wybierasz?- zapytałem.

-- Nie lubie kawy- wzruszył ramionami.

-- W takim razie wypijesz wodę.

Nalałem do szklanego naczynia wodę, i podałem ją chłopakowi. Gdy brunet wszystko wypił, oświadczył, że wraca do swojego mieszkania.
Pożegnałem się z nim, i wróciłem do kuchni.
Przypomniało mi się o tym, że miałem
otworzyć wszystkie okna, i tak też zrobiłem.
Otworzyłem najpierw w salonie, a skończyłem na swoim pokoju.
Wiedziałem, że przez chłód, który będzie wbijał mi się do mieszkania, nie zasnę, więc usiadłem przy biurku, otworzyłem pamiętnik i zacząłem pisać..

. . .

Nie uwierzycie co się przed chwilą stało!

Jest po 23. Obudziłem się przez hałas
dochodzący z okolic kuchni. Otworzyłem oczy, a przede mną siedział brunet. No wsumie to bardziej obok mnie.
Okazało się, że wczoraj, gdy chciałem zrobić kawę, zapomniałem wyłączyć gazu i gdyby nie George, już dawno udusiłbym się dymem.
Uratował mi życie, więc mam u niego dług.

Podoba mi się to, że zaczynamy więcej rozmawiać. I pomimo tego, że George nie potwierdził mojej teorii, ja wiem, że chciał przyjść do mnie, tylko właściwie to nie wiem po co i czemu o takiej godzinie.
No cóż, pewnie będę jeszcze myślał o tym uroczym brunecie, ale jestem już zmęczony, więc idę się położyć.

Do jutra:))))
. . .

Położyłem się na łóżku, i zacząłem przeglądać Twittera, aż przerwało mi połączenie wychodzące od Nick'a- mojego najlepszego przyjaciela.
Odebrałem więc, i zacząłem z nim rozmawiać.

-- Hej Dream- przywitał się.

-- Hej Sapnap, coś się stało?- zapytałem od razu.

-- Nie, a może jednak tak?

-- Nie rozumiem- zmarszczyłem brwi.

-- Lecę na Florydę!- zaśmiał się, a ja się uśmiechnąłem.

-- Serio?! Kiedy?!- cieszyłem się.

-- Za dwa dni mam lot.

-- Będę na Ciebie czekał! Będziesz wtedy dzwonił czy coś.

-- Pewnie!- zaśmiał się.

<><><>

Rozmawiałem z Sapnap'em jeszcze jakąś godzinę. Opowiadałem mu o George'u, o teatrze i o całej tej sytuacji. Nick'a zainteresował temat George'a, właściwie to tak samo jak mnie sam chłopak.
On też opowiedział co dzieje się u niego i u jego rodziców, u których teraz przebywał.

Mijała kolejna godzina, aż wibiła pierwsza trzydzieści.
Byłem już dość zmęczony, więc pożegnałem się z Nick'iem, i poszedłem spać.
Jeszcze chwilę rozmyślałem, aż znowu, zasnąłem..

_______________________________________
922 słowa

miłej nocy/dnia.

Jakie ON skrywa tajemnice..?? || DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz