~3 godziny z NIM~

2.5K 182 262
                                    

                               . . .

Czekałem jakieś 5 minut i mój.. Przyjaciel, bo chyba tak go mogę nazwać, w końcu wrócił.

                               . . .

-- Jak było?- zapytałem próbując powstrzymać śmiech.

Zapewne chłopak zrobił z siebie głupka.

-- Super! George się ze mną zaprzyjaźnił!!- odpowiedział siadając obok mnie.

-- SERIO?- zapytałem z niedowierzaniem.

-- Nie- rzucił obojętnie.- Powiedział, że nie ma czasu, aby ze mną rozmawiać, bo musi robić rzeczy na nasz spektakt, a gdy namawiałem go aby mnie wysłuchał, chłopak mnie ignorował.

Alex wyglądał tak poważnie jak to mówił..
Próbowałem powstrzymać śmiech.

-- Jesteś głupi!- nie mogłem złapać oddechu.

-- Jak jesteś taki mądry to sam spróbuj!- rzucił oburzony.

-- Z przyjemnością!- chciałem już wstawać, lecz przyszła reszta grupy z Panem Smitch'em.

-- Widzę, że się dobrze bawiliście. Clay, jesteś cały czerwony- gdy to powiedział, ogarnąłem już swoje emocje.

-- Racja, było dosyć zabawnie- odparłem i popatrzyłem na czarnowłosego.

-- W takim razie już wiecie gdzie co jest, więc jutro dam wam scenariusze na których będziecie mieli przydzielone role. Macie mało czasu! Wasz spektakl jest już za 2 tygodnie- zrobił sobie małą przerwę, a po chwili znowu zaczął.- Jutro o 9 na tej samej scenie. Możecie już iść do domów.

Pan Smitch odszedł, a ja jeszcze chwilę pogadałem z Alex'em i stwierdziłem, że będę się zbierał.

Spojrzałem przez okno- padał deszcz.
Przypomniało mi się o George'u.
Jest moim sąsiadem, więc może chociaż zgodzi się na podwózkę, skoro na przyjaźń z Alex'em się nie zgodził. Chyba nie chce być cały mokry wracając do domu.
A jeżeli ma gdzieś tutaj samochód to trudno. Jakoś przecież muszę z nim nawiązać kontakt.

Skierowałem się do jego pracowni i wszedłem do niej.

-- Co cię tu sprowadza Clay?- zapytał, gdy usłyszał otwieranie drzwi.

-- Jakim cudem wiedziałeś, że to ja? Nawet się nie odwróciłeś- zmarszczyłem brwi zaskoczony, a chłopak się odwrócił.

Miał całą buzię w farbie, tak samo jak ręce.

-- Odpowiesz mi?- zapytał po chwili.

-- Pewnie. Kiedy idziesz do domu?

-- Dlaczego cię to interesuje?

-- Bo pada deszcz, a raczej nie będziesz wracał w ulewie.

-- Lubię deszcz- wzruszył ramionami i wrócił do pracy.

-- Czyli wolisz wracać do domu cały mokry?- zapytałem.

Chyba nigdy nie zrozumiem tego chłopaka.

-- Tak- odpowiedział stanowczo.

-- Napewno?- dopytałem jeszcze.

-- Napewno Clay, jedź już, ja i tak muszę zostać tutaj jakieś 3 godziny i dokończyć swoją pracę.

Chłopak ewidentnie nie przepada za dłuższym rozmowami z ludźmi.
Poprawka, nowo poznanymi ludźmi.
Jeszcze zmienię jego zdanie.

-- A nie możesz jej dokończyć kiedy indziej?- chciałem go zdenerwować, co mi chyba wyszło.

Jakie ON skrywa tajemnice..?? || DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz