~Dream~

2.3K 177 206
                                    

Obudziłem się przez śpiewanie ptaków za oknem.
Lekko otworzyłem oczy i ujrzałem przytulnego do mnie brunecika.
Chłopak jeszcze spał, więc nie chciałem go budzić i sięgnąłem ręką po telefon. Włączyłem go i zacząłem przeglądać social media.

Po jakiś pięciu minutach George się obudził i z uśmiechem na twarzy powiedział:

-- Dzień dobry Clay.

-- Dzień dobry Georgie. Jak się spało??- zapytałem odkładając telefon i spoglądając na bruneta.

Uśmiechnąłem się do niego ciepło i ująlem swoimi dłońmi jego twarz.

-- Wygodnie i wsumie to się wyspałem.

Odpowiedział i podniósł się do siadu.
Spojrzał na zegar wiszący nad półką i się odezwał..

-- Clay jest 10 rano!

-- To co? Przecież Alex cię zwolnił dopóki ja nie wyzdrowieję- wzruszyłem ramionami. 

-- Eh, chodzi mi o Driste i Sapnap'a- przewrócił oczami.

-- O kurde! Co oni sobie pomyślą jeśli nie będzie mnie w domu?!- zapytałem zakłopotany.

-- Nie wiem, ale najlepiej będzie jeśli teraz do nich pójdziesz, aby niczego się nie domyślili- odpowiedział po chwili.

-- Masz racje. Przyjdź za niedługo.

Skierowałem się do wyjścia. Założyłem buty i krzyknąłem do chłopaka na pożegnanie krótkie "Do zobaczenia Georgie!".

Wyszedłem z jego mieszkania i skierowałem się do swojego pokoju.
Otworzyłem drzwi, a wszystko wskazywało na to, że Sapnap z Dristą jeszcze spali.
Odetchnąłem z ulgą i poszedłem najpierw do kuchni, aby wziąść witaminy, a później do swojego pokoju, w którym miała spać Drista.
To też właśnie tam robiła.

Podszedłem do dużej, białej szafy i wyciągnąłem z niej jakieś ciuchy wraz z bielizną. Zabrałem je ze sobą i skierowałem się do łazienki. W łazience, na małej półce, były czyste ręczniki, ponieważ niedawno je tam położyłem, więc wziąłem dwa z nich.
Zdjąłem z siebie brudne ubrania i wszedłem pod prysznic.
Zacząłem obmywać swoje ciało letnią wodą, a w trakcie trochę rozmyślałem.

                             <><><>

Gdy już się umyłem, wyszedłem z pod prysznica i się ubrałem.
Na koniec przeczesałem lekko włosy i wyszedłem z łazienki zostawiając brudną odzież w koszu na pranie.
Przeszedłem przez salon, a na kanapie ujżałem mojego najlepszego przyjaciela- Sapnap'a.

-- Hej Nick! Jadłeś już coś?- zapytałem z uśmiechem na twarzy.

-- Nie, ale możemy przygotować coś razem- zaproponował i wstał z kanapy.

-- W takim razie chodźmy.

Udaliśmy się do kuchni i zaczęliśmy robić kanapki. Uszykowaliśmy bułki śniadaniowe, sałatę, pomidory, ale pomidory tylko dla Nick'a i Dristy, bo ja ich nienawidzę, ser oraz wędline.
Zabraliśmy się obaj za robienie śniadania, a przy tym się także dobrze bawiliśmy..

-- Clay?? Może chciałbyś pomidorka???- pytał Sap, próbując wepchnąć mi do buzi ten wymysł szatana.

-- NIE, DZIĘKUJĘ- odpowiedziałem donośnym głosem, a on się cały czas śmiał.

W końcu niespodziewanie Sapnap przechytrzył mnie, tym samym wkładając mi pomidora do buzi.

-- FUJ!!!- krzyknąłem wypluwając czerwony owoc do zlewu.- Nigdy więcej!!

Jakie ON skrywa tajemnice..?? || DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz