Chodziliśmy po lesie już jakieś pół godziny. Nagle do George'a, zadzwonił telefon. Przybliżyłem się do niego, aby słyszeć rozmowę.-- Tak Panie Smitch??- zapytał.
No to już wiadomo z kim rozmawia.
-- George wszystko już jest gotowe, potrzeba tylko jeszcze twojej opinii. Przyjdź do teatru.
????
-- Dobrze, zaraz będę- odpowiedział brunet, a ja spojrzałem na niego pytającym wzrokiem.
-- Gdzie idziesz???- zapytałem od razu, gdy się rozłączył.
-- Do teatru, muszę coś zrobić- wytłumaczył się.
-- Czyli idziemy do domu?!- wtrąciła się zmęczona podróżą blondynka.
-- Wy tak- uśmiechnął się.
-- Ty tak- poprawiłem bruneta i zwróciłem się do Dristy.
-- Dream nigdzie ze mną nie idziesz- wywrócił oczami.
-- Ale dlaczego???- westchnąłem.
-- Załatwię coś szybko i wrócę, okej??? Nie będzie mnie tylko 10 minut, wytrzymasz- oznajmił i spojrzał na mnie.
-- No dobra- poddałem się i zaczęliśmy iść w stronę mojego mieszkania.
<><><>
Drista była taka zmęczona tym spacerem, że od razu położyła się spać w takim jakby pokoju gościnnym, za to ja przez cały czas siedziałem w salonie czekając na bruneta.
George'a nie ma już od 9 minut, 38 sekund i 53 milisekund. Nudziło mi się strasznie, więc stwierdziłem, że może obudzę swoją siostrę i coś razem zrobimy.
-- DRISTA ŚPISZ?!?!?!- zawołałem, ale nie dostałem odpowiedzi.
Czyli śpi. No to nie pozostało mi do zrobienia nic, jak czekanie na bruneta.
Mijały kolejne minuty wraz z sekundami, a chłopaka nie było już dokładnie 9 minut i 46 sekund. Wspominał o 10 minutach, więc zacząłem odliczać.
10..
9..
8..
7..
6..
5..
4..
3..
2..-- JESTEM!!!!!- usłyszałem głos bruneta i gwałtowne otworzenie drzwi.
-- Brawo George. Jesteś w samą porę- oznajmiłem kierując się do korytarza.
-- Czyli jak zawsze- uśmiechnął się i mnie ominął.- Drista śpi??- zapytał idąc do kuchni.
Uh, a co ona go tak obchodzi????
-- Tak- przytaknąłem i poszedłem za nim.
-- Rozumiem, chcesz herbaty???
-- Nie. Chcę wiedzieć, po co byłeś w teatrze- usiadłem na krześle i spojrzałem znacząco na chłopaka.
-- Wiesz który dzisiaj mamy dzień??- zapytał.
-- Sobota, ale co to ma do- przerwał mi.
-- Chodzi o datę idioto- wywrócił oczami.
-- 24 lipca.
-- No właśnie. A kiedy miało być przedstawienie?
-- 7 sierpnia.
-- Więc teraz będzie 1 sierpnia- oznajmił wstawiając wodę w czajniku.
CHWILA. CHYBA NIE ZROZUMIAŁEM CO CHŁOPAK POWIEDZIAŁ
-- CO?????
-- Noooo- przeciągnął ostatnią samogłoskę.
CZYTASZ
Jakie ON skrywa tajemnice..?? || DNF
FanfictionClay to aktor, który w końcu dostał się do swojego wymarzonego teatru. Poznaje tam wiele innych aktorów oraz pracowników. Jego uwage przykuł jednak uzdolnowany plastyk, który robi i scenerię i dodatki do kostiumów. TAJEMNICZY plastyk. Chłopak próbuj...