Przez dwa tygodnie prawie ze sobą nie rozmawialiśmy. Ja tonęłam w egzaminach, a on miał masę pracy. Mimo to, każdego ranka i wieczora wysyłał mi SMS-a na dzień dobry i na dobranoc, co było miłym przypomnieniem jego obecności.
Mama poradziła mi, żebym zrobiła mu niespodziankę, i ta myśl nie dawała mi spokoju przez całe dwa tygodnie. W piątkowe popołudnie miałam wreszcie chwilę wolnego. Aleksander powinien skończyć pracę około 17:00, więc miałam dwie godziny, aby się przygotować i odwiedzić go w pracy.
Na dworze padał deszcz, więc zdecydowałam się na szerokie czarne skórzane spodnie, białe body z okrągłym dekoltem i czarną skórzaną kurtkę typu oversize. Mam nadzieję, że te ubrania są wodoodporne, bo jeśli nie, to będę mokra jak kura. Włosy związałam w koński ogon, poprawiłam eyeliner i wzięłam parasolkę. W drodze na dół założyłam czarne Martensy i chwyciłam kluczyki od samochodu.
Podjechałam pod jego klinikę. Na korytarzu panowała cisza, nawet Jessiki, zazwyczaj siedzącej na swoim stanowisku, nie było. Podeszłam do drzwi gabinetu i usłyszałam dochodzące z wnętrza głosy. Prawdopodobnie przyjmował ostatniego pacjenta, więc postanowiłam poczekać.
Usiadłam na krześle i rozejrzałam się dookoła. Wystrój wnętrza był utrzymany w neutralnych kolorach, co tworzyło spokojną atmosferę. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie i po piętnastu minutach zaczęłam się niecierpliwić. Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną. Wstałam i zaczęłam przechadzać się po korytarzu, zaglądając do różnych magazynów leżących na stoliku.
Zabawne, jak na jednej stronie piszą o sposobach na schudnięcie, a na kolejnej o przepisach na ciasta. Społeczeństwo potrafi być pełne sprzeczności. Czułam narastającą ekscytację na myśl o tym, jak Aleksander zareaguje na moją niespodziewaną wizytę. W końcu drzwi gabinetu otworzyły się i z wnętrza wyszedł pacjent. To była moja chwila. Z uśmiechem na twarzy ruszyłam w stronę drzwi.
Powiedziałam sobie, że jeśli w ciągu najbliższych dziesięciu minut ta pani lub ten pan nie wyjdzie, to ja wyjdę, bo nawet nie wiem, co mu powiem, gdy go zobaczę.
Tak, powinnam to przemyśleć. Mogłabym powiedzieć: "Niespodzianka!" albo "Hej, jak się masz?". Co mam powiedzieć? Że pogoda nie jest dziś taka piękna? Albo, że dostałam piątkę z chemii, z której mnie uczył?
Cholera, powinnam była przynieść butelkę wina, pudełko cukierków albo coś w tym rodzaju. Czułam się coraz bardziej nieswojo i niezdecydowana.
Minęło już piętnaście minut, a nikt nie wyszedł. Wstałam, zdecydowana opuścić klinikę. Właśnie gdy odwróciłam się do wyjścia, usłyszałam krzyki dochodzące zza drzwi gabinetu. Zmarszczyłam brwi i podeszłam bliżej, starając się zrozumieć, co się dzieje. Niestety, drzwi były dźwiękoszczelne, więc nic nie słyszałam wyraźnie. Nagle głosy ucichły, zapadła cisza.
Zaniepokojona, zapukałam dwa razy i otworzyłam drzwi.
— Przepraszam, jeśli przeszkadzam, ale słyszałem krzyki i zastanawiałem się...
Przestałam mówić, gdy zobaczyłam, co się dzieje przed moimi oczami. Krew zastygła mi w żyłach, a na karku poczułam zimny pot.
Zrobiłam krok w tył, potykając się nieco, i potrząsnęłam głową, nie mogąc uwierzyć, że to, co widzę, jest prawdziwe.
Aleksander i Jessica. Całowali się. Na moich oczach.
Świat zawirował mi przed oczami, jakby ktoś wcisnął przycisk pauzy w moim życiu. Starałam się zrozumieć, co się właśnie wydarzyło, ale mój umysł nie chciał przyjąć tego do wiadomości. Aleksander, którego kochałam, którego ufałam, zdradzał mnie z Jessiką, tą samą Jessiką, którą zawsze uważałam za przyjaciółkę.
CZYTASZ
SILENT
RomancePIERWSZA CZEŚĆ DYLOGI ,,SILENT DESIRE" Żadna kobieta nie potrafi mu się oprzeć, ale on potrafi się oprzeć każdej kobiecie. Ona to typ dziewczyny, z którym każdy chce się zaprzyjaźnić. Na pierwszy rzut oka może wydawać się trochę nieprzystępna, bo t...