Wzięłam delikatny kęs chrupiącego tosta, czując, jak ciepło pieczywa rozchodzi się po moich palcach. Książka leżała otwarta przede mną, ale moje myśli dryfowały daleko poza zapisane na niej słowa. Czułam jego spojrzenie – ciężkie, natarczywe, przeszywające mnie na wskroś. Nie podniosłam wzroku. Udawałam, że jestem pochłonięta lekturą, choć doskonale wiedziałam, że to kłamstwo.
Cisza między nami wibrowała napięciem. Mógłby odejść. Mógłby mnie zostawić w spokoju. Ale nie zrobił tego.
— Co? — zapytałam w końcu, nie odrywając oczu od stron.
Nie odpowiedział od razu. Słyszałam tylko, jak przesuwa się bliżej, jak jego dłoń muska chłodny blat kuchennej wyspy. Moja obojętność była grą, w której każde z nas znało zasady, ale on nie zamierzał się w nią bawić.
— Dlaczego zostałaś? — Jego głos był cichy, ale pewny.
Zamarłam.
Dlaczego zostałam?
Bo on był mężczyzną, który nie potrzebował niczyjej aprobaty, a ja byłam dziewczyną, która desperacko pragnęła zapomnieć. Bo kiedy patrzył na mnie w ten sposób, przez chwilę mogłam udawać, że nie jestem tą osobą, którą zawsze kazano mi być.
Ale jak mogłabym mu to powiedzieć?
Zamiast tego wzruszyłam ramionami, sięgając po kolejny kęs tosta, jakby to miało mnie uratować.
— Może po prostu potrzebowałam towarzystwa mężczyzny — rzuciłam bez emocji, choć oboje wiedzieliśmy, że to nie była prawda.
— Masz tylko dziewiętnaście lat! — W jego głosie zabrzmiała nuta gniewu, ale i coś jeszcze. Coś, czego nie chciałam analizować.
Czy wszyscy ojcowie są tak nadopiekuńczy?
— Nie przesadzaj, tato. Nie planuję mieć teraz dzieci, więc możesz przestać panikować — powiedziałam, doskonale wiedząc, dokąd zmierza ta rozmowa.
Tata przewrócił oczami i westchnął ciężko, jakbym właśnie zapowiedziała koniec świata.
— Jezu Chryste, Livy. Ludzie, jak ja i twoja mama, robią to z uczuciami. To nie działa bez emocji!
Mama pokiwała głową, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
— Twój tata ma rację, Olivia — dodała spokojnie. — Nie możesz tak po prostu chodzić i sypiać z kim popadnie. To wymaga uczuć. Bez nich... to po prostu nie jest to samo.
Patrzyłam na nich przez chwilę, próbując zrozumieć, czy mówią to na serio.
— Po pierwsze, to obrzydliwe. Nie musiałam wiedzieć, że wy dwoje wciąż to robicie — skrzywiłam się teatralnie. — A po drugie, uczucia są przereklamowane.
Zabrałam swoje rzeczy i poszłam prosto do pokoju, trzaskając drzwiami.
Rzuciłam torbę na podłogę i opadłam na łóżko, wpatrując się w sufit.
Za kilka miesięcy wreszcie wyprowadzę się na studia. Akademik. Nowi ludzie. Wolność. Możliwość robienia tego, co chcę, z kim chcę.
Nagle moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu, który leżał na podłodze. Westchnęłam i leniwie wyciągnęłam rękę, by go podnieść.
Ekran rozświetlił się znajomym imieniem. Aleksander.
Ciekawość i ekscytacja przebiegły mi po kręgosłupie, zanim jeszcze odblokowałam ekran.
Aleksander: Czy ty jeszcze żyjesz, czy mam kupić kwiaty na twój pogrzeb?
Parsknęłam śmiechem. Tylko on potrafił składać najdziwniejsze pytania w jedną wiadomość.

CZYTASZ
SILENT
Romance#1 PIERWSZA CZEŚĆ DYLOGI ,,SILENT DESIRE" Żadna kobieta nie potrafi mu się oprzeć, ale on potrafi się oprzeć każdej kobiecie. Ona to dziewczyna, którą każdy chce mieć w swoim życiu. Na pierwszy rzut oka wydaje się niedostępna, ale to tylko maska...