Lara niemal zleciała z łóżka, gdy powiedziałam jej, że spędziłam noc z Aleksandrem. Dosłownie. Przez moment wyglądała jak kot, który zorientował się, że gałąź, na której stał, właśnie się kończy. Machnęła rękami, jakby miało to pomóc jej utrzymać równowagę, a potem wbiła we mnie spojrzenie pełne niedowierzania.
— ŻARTUJESZ?! — wrzasnęła, aż ściany zadrżały, a potem rzuciła się na mnie, chwytając za ramiona niczym egzorcysta, który usiłuje wyciągnąć ze mnie demona. — W końcu! Ile można było na to czekać?!
— Lara, na litość boską... — jęknęłam, próbując się wyswobodzić, ale jej uścisk był nie do pokonania. — Możesz przestać mną potrząsać?!
Oczywiście, że nie mogła. Jej ekscytacja osiągnęła poziom krytyczny. Klasnęła w dłonie, podskoczyła na łóżku jak dziecko, które właśnie dostało szczeniaka, i spojrzała na mnie z miną, która jasno komunikowała jedno: szykuj się na przesłuchanie stulecia.
— Dobra. Szczegóły.
— Nie ma żadnych szczegółów.
Lara zmrużyła oczy, jakby próbowała ocenić, czy właśnie próbuję ją oszukać, czy po prostu jestem kompletną idiotką.
— Tak? To chociaż powiedz mi, jaki on jest.
Westchnęłam ciężko, wciąż czując ciężar wspomnień, które nie chciały dać mi spokoju.
— Lara...
— Jak było? Będzie powtórka? I najważniejsze... jak duży jest Aleksander?
— Nie mam obowiązku odpowiadać na żadne z tych pytań.
— Czyli był świetny. — Pokiwała głową z wyraźną satysfakcją.
— Ja nic takiego nie powiedziałam!
— Nie musiałaś.
Rzuciłam w nią poduszką, ale Lara złapała ją w locie jak ninja, co tylko pogłębiło moją frustrację.
— Koniec przesłuchania. Naprawdę nie zamierzam...
— No co? Spędziłaś noc z mężczyzną, który wygląda jak bóg grecki, a ja mam siedzieć cicho? — Zaśmiała się złośliwie, a jej oczy błyszczały, jakby już miała w głowie kolejne pytania.
Westchnęłam, przetarłam twarz dłońmi, czując, jak moje nerwy już nie wytrzymują. Jak ona potrafiła być tak upierdliwa
— Zaprosił mnie na kolację.
Oczy Lary rozszerzyły się tak mocno, że byłam pewna, iż zaraz jej wypadną z orbit.
— O której?! Powiedz, że idziesz!
Nie zdążyłam nawet otworzyć ust, bo już złapała mnie za ramiona i potrząsnęła mną, jakby próbowała przywrócić mi do życia.
— Nie wiem.
— Cholera, IDZIESZ! — oznajmiła stanowczo, a jej ton nie pozostawiał miejsca na jakiekolwiek dyskusje. — Przyjedzie po ciebie o ósmej, więc masz się zbierać.
Zmrużyłam oczy, wyraźnie czując, że coś tu nie gra.
— Skąd wiesz?
Lara uśmiechnęła się niewinnie, jakby nic się nie stało.
— Czytałam twoje wiadomości, kiedy spałaś.
Spojrzałam na nią w milczeniu, a z mojego wyrazu twarzy dało się wyczytać tylko jedno: Jesteś bezczelna.
Lara machnęła ręką, jakby to było zupełnie nieistotne.
— Wiem. — Wzruszyła ramionami z miną niewiniątka, po czym nachyliła się do mnie i oznajmiła z ekscytacją: — Ale to kompletnie nieważne, bo teraz mamy sprawę najwyższej wagi...

CZYTASZ
SILENT
Romans#1 PIERWSZA CZEŚĆ DYLOGI ,,SILENT DESIRE" Żadna kobieta nie potrafi mu się oprzeć, ale on potrafi się oprzeć każdej kobiecie. Ona to dziewczyna, którą każdy chce mieć w swoim życiu. Na pierwszy rzut oka wydaje się niedostępna, ale to tylko maska...