Rozdział 26

4.2K 134 3
                                    

Pochyliłam się nad książkami, zacierając brwi z frustracji. Pani profesor wymieniła pojęcia, oczekując, że po prostu je zrozumiemy. Ale miałam ważniejsze rzeczy na głowie niż zajmowanie się tym gównem. Gdyby nie to, że muszę zdać egzamin wstępny na uniwersytet, nie przejmowałabym się nawet tym, że nam tego nie wytłumaczyła.

Ale potrzebowałam tego, cholernie potrzebowałam.

Rzuciłam głowę na stół, wyrzucając z siebie frustrację. Czasami zastanawiałam się, czy naprawdę chcę studiować medycynę. Ale potem przypominałam sobie, że będę bogata i będę mogła kupić wszystko, co zechcę.

Kiedyś nawet znalazłam w internecie ten złoty wibrator i postanowiłam, że kupię go, jak będę bogata.

Śmiałam się z własnej głupoty.

Nagle mój telefon zabrzęczał, obudzając mnie z transu.

— Olivia Phoenix przy telefonie, w czym mogę Ci pomóc, jak zaspokoić Twoje potrzeby? — Czego potrzebujesz, Alexander. — Zapytałam go, rysując kwiaty w rogu mojego zeszytu od chemii. 

— Wyjeżdżam na tydzień. — powiedział a ja zmarszczyłam brwi.

Gdzie on wyjeżdża? Dlaczego w ogóle mnie to obchodzi? On wyjeżdża na kilka kursów szkoleniowych do Nowego Jorku. To mnie obchodzi, ponieważ mam plany uczestnictwa w kilku kursach szkoleniowych w tym samym miejscu. Chcę się nauczyć czegoś nowego i doskonalić swoje umiejętności. Kursy odbywają się w poniedziałek, środę i piątek, więc zdecydowałem się zostać na cały tydzień, aby uniknąć częstych podróży.

— Nie wiem dlaczego Ci o tym mówię, ale po prostu czułem, że muszę.

— Kiedy wyjeżdżasz?  — zapytałam, zdyszana. 

— Skończę pracę i za godzinę lub dwie wyjeżdżam na lotnisko. — powiedział, przesuwając w tle jakieś papiery. 

— Czy ty-

Przerwał mi ktoś rozmawiający przez telefon, ale to nie był Alexander. Nie mogłam usłyszeć tej osoby, ale Alexander nawet nie zwracał na mnie uwagi, więc po prostu słuchałam. Zastanawiałam się, kto to może być i o czym rozmawiają. Czy to coś istotnego, czy tylko codzienne sprawy? Ale postanowiłam nie zagłębiać się w to zbytnio i skupić się na własnych myślach.

— Nie, dziękuję, nie potrzebuję twojej pomocy.

— Doceniam to, ale to tylko jedna walizka, myślę, że dam radę sama ją unieść.

— Nie, naprawdę...

Przez chwilę słyszałam tylko czyjeś gaworzenie w tle, a potem Alexander krzyknął. Jego gwałtowna reakcja wzbudziła moją ciekawość. Co się stało? Czy to było ze złości czy zaskoczenia? Zaczęłam się zastanawiać, czy powinnam zainterweniować, ale zdecydowałam się poczekać, aby zobaczyć, czy Alexander sam wyjaśni sytuację.

— Jessica! Ja. Nie. Potrzebuje. Twojej. Pomocy. Teraz wyjść z mojego biura, muszę skończyć rozmowę. — powiedział i zmarszczyłam brwi. 

— Z kim ty w ogóle rozmawiasz? Czy jest ktoś, kto jest ważniejszy ode mnie? Oczywiście, że jest! Jedna i jedyna dziewiętnastoletnia dziwka! — krzyknęła, a Moja twarz zbladła. Przełknęłam sucho i spojrzałam w dół. Kolana pod brodą, a wstyd rozlał się po całej mnie jak fala. Czułam się skonsternowana i bezradna, nie wiedząc, jak zareagować na to, co się wydarzyło. Wewnętrzny niepokój zaczął rosnąć, gdy próbowałam zapanować nad emocjami.

SILENT  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz