Jessica spojrzała na mnie z wyzywającym uśmiechem, a jej oczy iskrzyły złośliwością. Wokół nas zaczęła zbierać się mała grupa zainteresowanych osób, ciekawych, jak potoczy się ta konfrontacja.
Aleksander szybko stanął między nami, wyciągając rękę w geście uspokajającym.
— Jessica, przestań. To nie jest miejsce ani czas na takie rzeczy.
Veronica skinęła głową, przyglądając się Jessice z mieszaniną irytacji i zażenowania.
— Naprawdę, Jessica, musisz zachowywać się jak dziecko? Olivio, nie przejmuj się nią. — powiedziała Veronica, kładąc dłoń na moim ramieniu.
Jessica zmrużyła oczy i przysunęła się bliżej, ignorując próbę załagodzenia sytuacji.
— To wy wszyscy udajecie, że wszystko jest w porządku, nowa zabawka Aleksandra jest niewinna. Śmieszne. — warknęła.
Spojrzałam jej prosto w oczy, czując, że nie mogę pozostać cicho.
— Słuchaj, Jessica. Może jesteś przyzwyczajona do traktowania innych z góry, ale ja nie pozwolę, żebyś mnie obrażała. Nie znam twojej Sereny, ale wiem, że nie pozwolę, żebyś mówiła takie rzeczy o mnie. Jeśli masz problem, porozmawiaj z Aleksandrem, ale zostaw mnie w spokoju.
Jessica otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale wtedy Aleksander, z wyraźnym zniecierpliwieniem, zwrócił się do niej ostro.
— Jessica, skończ z tym natychmiast. Olivia zasługuje na szacunek. Jeśli nie potrafisz się zachować, możesz wyjść.
Jessica zbladła, a jej twarz wykrzywiła się w gniewie. Ale zanim zdążyła odpowiedzieć, Veronica pociągnęła ją za rękę.
— Chodź, Jessica. Naprawdę czas już przestać. Przepraszam za to, Olivio.
Jessica spojrzała na nią wściekle, ale w końcu ustąpiła, dając się wyprowadzić z sali. Gdy zniknęły za drzwiami, odetchnęłam z ulgą, a Aleksander objął mnie ramieniem.
— Przepraszam za to. Nie powinnaś była tego słyszeć. — powiedział cicho.
— Chyba mogę zasłużyć na jeszcze jeden kieliszek wina po tym wszystkim, co?
Aleksander uśmiechnął się i skinął głową.
— Zdecydowanie. Chodźmy.
Pomimo tego, że sytuacja została załagodzona, nadal czułam wewnętrzne rozdrażnienie. Kim do cholery była Serena i o co w tym wszystkim chodziło?
Szybkim ruchem, nie wiedząc kiedy, zostałam wepchnięta przez Aleksandra do jakiegoś pomieszczenia. Było ono całkowicie ciemne i ponure. Jedynym źródłem światła były małe lampki świecące wewnątrz półek pełnych butelek wina, co sugerowało, że znaleźliśmy się w winnicy. Atmosfera była ciężka, a w powietrzu unosił się delikatny zapach fermentującego wina. W mroku ledwo dostrzegałam kontury mebli, a cichy szelest kroków Aleksandra dodawał niepokoju tej chwili.
— Co ty robisz? — zapytałam niepewnie, patrząc na niego z podejrzliwością.
Aleksander uśmiechnął się tajemniczo, nie odpowiadając od razu. Zamiast tego, podszedł do mnie szybkim krokiem. Jego dłonie pewnie spoczęły na moich biodrach, przesuwając mnie ku sobie z taką siłą, że poczułam jego napięcie. Jego bliskość była przyjemna, a nasze oddechy mieszały się w powietrzu pełnym zapachu starego wina.
— Jesteś tak kurewsko cudowna, Olivio — wyszeptał, pochylając się do mojego ucha, po czym delikatnie je przegryzł.
Bez zbędnych słów wpił się w moje usta, a jego miękkie wargi badały każdy ich zakamarek. Przysięgam, że w tamtej chwili ziemia przestała się poruszać. Istnieliśmy tylko my i nasze złączone usta. Jeden pocałunek wystarczył, aby nasza pieszczota przeszła na wyższy poziom.
CZYTASZ
SILENT
RomancePIERWSZA CZEŚĆ DYLOGI ,,SILENT DESIRE" Żadna kobieta nie potrafi mu się oprzeć, ale on potrafi się oprzeć każdej kobiecie. Ona to typ dziewczyny, z którym każdy chce się zaprzyjaźnić. Na pierwszy rzut oka może wydawać się trochę nieprzystępna, bo t...