— Co zamierzasz mi ugotować, co? — zapytałam z lekkim uśmiechem, opierając łokcie na blacie kuchennej wyspy.
Aleksander, stojąc naprzeciwko mnie, uniósł głowę znad deski do krojenia i spojrzał mi prosto w oczy. Jego wzrok był intensywny, przeszywający, jakby próbował odczytać coś z mojej twarzy. W powietrzu unosił się delikatny zapach świeżych ziół i czosnku, a w tle cicho brzęczało radio, ledwo słyszalne w napiętej ciszy, jaka zapadła między nami.
— Myślę o lasagne. Co o tym sądzisz? — zapytał, unosząc brew i pochylając się nieco w moją stronę.
Moje usta otworzyły się lekko w niemym zachwycie, a żołądek skurczył się w oczekiwaniu. Wiedziałam, że Aleksander gotuje dobrze, ale nigdy wcześniej nie widziałam go w tej roli – tak skupionego, tak pewnego siebie w kuchni. Kiwnęłam energicznie głową, czując, jak ciepło rozlewa się po moim ciele.
— Chyba nawet nie muszę pytać, czy chcesz spróbować — zaśmiał się cicho, a jego głos miał w sobie coś, co sprawiało, że ciarki przebiegły mi po plecach.
Zaczął zbierać składniki, wyciągając je z różnych szafek z naturalną swobodą kogoś, kto wie, co robi. Patrzyłam, jak porusza się po kuchni – każdy jego ruch był płynny, precyzyjny. Gdy podwinął rękawy koszuli do łokci, odsłaniając muskularne przedramiona, przyłapałam się na tym, że gapię się na niego zbyt długo.
Przełknęłam ślinę i, nie chcąc zdradzić swoich myśli, wypaliłam:
— Dlaczego zdecydowałeś się zostać ginekologiem?
Nie planowałam zadawać tego pytania, przynajmniej nie teraz. Słowa same wyrwały mi się z ust. Aleksander zamarł na moment, po czym jego usta wygięły się w łobuzerskim uśmiechu. Oparł dłonie o blat i spojrzał na mnie z błyskiem w oku.
Oto bardziej subtelna, elegancka i pełna chemii wersja Twojej sceny, w której Aleksander zachowuje się jak prawdziwy dżentelmen, a napięcie między bohaterami staje się niemal namacalne.
Aleksander uważnie kroił pomidory, jego ruchy były precyzyjne i pewne. Przez chwilę milczał, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią, po czym spojrzał na mnie spod rzęs, lekko unosząc kącik ust.
— Szczerze mówiąc, nie wiem. Zawsze wiedziałem, że chcę być lekarzem, ale żaden inny kierunek mnie nie fascynował. Anatomia, chirurgia, kardiologia... wszystko wydawało się zbyt schematyczne, nudne. Ale ginekologia... — urwał na chwilę, jakby ważył słowa. — Ciało kobiety to coś więcej niż zbiór organów. Jest delikatne, a jednocześnie niezwykle silne. Tajemnicze, pełne niuansów. To, jak działa, jak reaguje na bodźce, było dla mnie czymś niebywale interesującym.
Jego głos był spokojny, melodyjny, niemal hipnotyzujący. W powietrzu unosił się zapach czosnku i bazylii, ale w tym momencie jedyne, co czułam, to elektryczność płynąca między nami.
— A potem dowiedziałem się, że przez lata ktoś uznał kobiecy orgazm za zbędny. Jakby przyjemność była czymś, czego nie warto badać, nie warto się nad tym pochylać. A ja? Ja uważam, że każda kobieta powinna doświadczyć tej strony życia. I nie tylko doświadczyć, ale cieszyć się nią bez wyrzutów sumienia. — Mówiąc to, spojrzał na mnie z uśmiechem, w którym była zarówno pewność siebie, jak i ciepło.
Moje serce przyspieszyło, choć nie byłam pewna, czy zaskoczyły mnie jego słowa, czy sposób, w jaki na mnie patrzył.
— Prawdopodobnie masz rację — powiedziałam, czując, jak na mojej twarzy pojawia się ledwo zauważalny rumieniec.
— Wiem, że mam — rzucił z rozbawieniem, wracając do układania warstw lasagne.
Zastanawiałam się, jak może być tak swobodny, tak pewny siebie, a jednocześnie daleki od arogancji. W jego słowach nie było nic nachalnego. Po prostu mówił, co myślał, a ja... ja czułam się coraz bardziej pochłonięta tą rozmową.

CZYTASZ
SILENT
Romance#1 PIERWSZA CZEŚĆ DYLOGI ,,SILENT DESIRE" Żadna kobieta nie potrafi mu się oprzeć, ale on potrafi się oprzeć każdej kobiecie. Ona to dziewczyna, którą każdy chce mieć w swoim życiu. Na pierwszy rzut oka wydaje się niedostępna, ale to tylko maska...