Zaparkowałam samochód w garażu i spojrzałam na Larę, która siedziała obok. W milczeniu wysiedziałyśmy chwilę w aucie, powoli podnosząc nasze torby z bagażnika. Uśmiechnęłam się do niej, czując ciepło tej chwilowej więzi. Kiedy zamknęłam samochód, Lara zamknęła garaż za nami.
— Na razie, kochana — powiedziałam, otwierając drzwi.
— Trzymaj się, L. I uważaj na siebie, mała — odpowiedziała, rzucając mi krótki uśmiech.
Po chwili, kiedy Lara skierowała się w stronę swojego domu, ruszyłam w kierunku mojego, ostrożnie trzymając torby, jakbym bała się, że zaraz się rozpadną. Mimo że byłam zmęczona całym dniem, nie mogłam pozbyć się uczucia lekkiego zawstydzenia po tej scenie z Aleksandrem przed Arturem. Zdecydowanie nie tak to sobie wyobrażałam, ale... życie.
Postanowiłam, że jeszcze trochę pokrążymy po sklepach, żeby zapomnieć o tym dziwnym uczuciu, które mnie nie opuszczało. Teraz, wracając do domu, moje myśli wciąż krążyły wokół tych zdarzeń, a głowa stawała się coraz cięższa od natłoku emocji.
— Jestem w domu! — krzyknęłam, gdy zamknęłam drzwi za sobą. Zatrzymałam się w przedpokoju, zostawiając torby na podłodze.
Cisza w domu była niemal namacalna, jakby każdy dźwięk mógł ją rozszarpać. Chwile później poczułam, że coś jest nie tak. Jakby ktoś mnie obserwował. Instynktownie wyprostowałam plecy i przygotowałam się na wszystko. Zrzuciłam torby z ramion i odwróciłam się gwałtownie, gotowa na konfrontację.
Jednak gdy spojrzałam w tamtą stronę, moje ciało zastygło w bezruchu. Serce zaczęło bić szybciej, a oczy nie mogły uwierzyć w to, co widziały.
— Co ty tutaj, kurwa, robisz?! — krzyknęłam, nie mogąc ukryć zaskoczenia i gniewu w głosie.
— Nic wielkiego. Przyszedłem cię okraść, wiesz, jak to jest — odpowiedział, nie przejmując się wcale, uśmiechając się przy tym i biorąc łyka szkockiej.
— Alexander, co ty, kurwa, robisz w moim domu?! — ponownie podniosłam głos, czując, jak frustracja zaczyna wzbierać we mnie, bo on wciąż milczał, uśmiechając się, jakby to wszystko było jakimś żartem.
Zacisnęłam zęby, próbując powstrzymać narastającą złość. Wtedy jednak mój tata wyszedł z biura, wpatrując się w nas z zaciekawieniem.
— Pewnego dnia, jak będziesz ciągle przewracać oczami, to ci one tak zostaną — rzucił z uśmiechem, a ja spojrzałam na niego zaskoczona, nie spodziewając się jego nieoczekiwanego komentarza. Alexander cicho się zaśmiał, patrząc na nas, a ja rzuciłam w jego stronę kolejne spojrzenie.
— Naprawdę, tato? — zapytałam, nadal nie wierząc w to, co się dzieje, a on tylko wzruszył ramionami, zachowując powagę.
— Co on tutaj robi? — zapytałam głośno, wskazując na Alexandra.
Tata spojrzał na niego, potem na mnie, i zaczął odpowiadać, wyraźnie zadowolony z całej sytuacji.
— Och, przyszedł z Charliem. Zaprosiłem ich na drinka, żeby pogadać — odpowiedział, a ja tylko skinęłam głową, wciąż nieco zdezorientowana. — Jestem pewien, że Alexander będzie bardziej niż szczęśliwy, żeby ci pomóc, prawda? — dodał tata, zerkając na Alexandra z podniesionymi brwiami.
— Oczywiście, proszę pana — odpowiedział Alexander, odbierając kilka toreb z moich rąk.
— Och, proszę, mów mi Gabriel — rzucił tata, ruszając w stronę salonu.
Alexander przeszedł obok mnie, a ja podążyłam za nim, czując, jak napięcie w moim ciele rośnie. Kiedy dotarliśmy na górę, zauważyłam, że zmierza w stronę mojego pokoju. Serce zabiło mi mocniej w piersiach, niepewna tego, co miał na myśli.

CZYTASZ
SILENT
Romance#1 PIERWSZA CZEŚĆ DYLOGI ,,SILENT DESIRE" Żadna kobieta nie potrafi mu się oprzeć, ale on potrafi się oprzeć każdej kobiecie. Ona to dziewczyna, którą każdy chce mieć w swoim życiu. Na pierwszy rzut oka wydaje się niedostępna, ale to tylko maska...