Rozdział 37

1K 36 4
                                    

Niektórzy ludzie postrzegają tą emocje jako cudowny dar, który pozwala obdarzyć kogoś wyjątkowymi uczuciami. Dla nich to stan pełen magii, radości i uniesień, który dodaje życiu barw i głębi. Sprawia, że świat wydaje się piękniejszy, a codzienne sprawy nabierają nowego znaczenia. Jest to czas pełen nadziei, marzeń i wzajemnego odkrywania siebie nawzajem.

Jednak z drugiej strony, są osoby, w tym ja, które uważają, że to zbyt odpowiedzialna i angażująca kwestia. Pojawia się nagle i niespodziewanie, przynosząc ze sobą liczne przeszkody i wyzwania. Może prowadzić do niepewności, lęków i zawirowań emocjonalnych oraz traum. Potrafi zakłócić codzienną rutynę, wymaga ogromnego zaangażowania i gotowości do poświęceń. Często niesie ze sobą ryzyko zranienia, rozczarowania i trudnych decyzji.

W obliczu tych dwóch perspektyw, jawi się jako zjawisko pełne kontrastów. Dla jednych jest źródłem niekończącej się radości, dla innych zaś – skomplikowanym i obciążającym stanem, który wymaga przemyślenia i ostrożności.

Niezależnie od tego, jak je postrzegamy, zakochanie z pewnością stanowi istotny element ludzkiego doświadczenia, który kształtuje nasze relacje i wpływa na nasze życie.

Ale czym właściwie jest to zakochanie?

Gdy moje serce bije szybciej na myśl o nim? Każda wiadomość od niego wywoływała uśmiech na mojej twarzy? Kiedy tęskniłam za jego głosem, kiedy myśli o nim wypełniały moje dni i noce? A może to tylko zauroczenie, ulotna fascynacja, która minie tak szybko, jak się pojawiła?

Słońce, swoimi promieniami, delikatnie unosiło moje powieki ku górze. W oknie rozchylonym tańczył lekki wiatr, a promienie słoneczka rozświetlały pokój, wypełniając przestrzeń wokół nas swoim ciepłem.

Poczułam, jak obecność mężczyzny na moim ciele przypominała mi o naszej bliskości. Jego oddech, spokojny i równomierny, mieszał się z moim, a nasze ciała zdawały się tworzyć jedność. Czy to właśnie było zakochanie? Czy te momenty pełne czułości i intymności były dowodem na to, że potrafiłam kochać?

Leżałam obok niego, wsłuchując się w jego serce, które biło w rytm moich myśli. Każdy dotyk, każdy gest wydawał się naturalny i prawdziwy. Jednak w głębi duszy wciąż czułam niepewność. Czy on czuł to samo? Czy te chwile były dla niego równie ważne, jak dla mnie?

Zastanawiałam się, czy jesteśmy w stanie utrzymać tę relację w zdrowych granicach. Czy potrafiliśmy razem stawić czoła wyzwaniom, jakie niesie ze sobą zakochanie? Czy możemy to powstrzymać? Czy potrafiliśmy otworzyć się na siebie nawzajem, nie bojąc się zranienia? A może to tylko ja bałam się, że ta bliskość jest zbyt piękna, by mogła trwać wiecznie?

Leżałam, pozwalając moim myślom płynąć swobodnie. Nasze wspólne chwile – śmiech, rozmowy do późnej nocy, wspólne wakacje. Każda z tych chwil była jak drogocenny skarb, który nosiłam w sercu. Ale z każdą z tych chwil wiązały się również pytania i wątpliwości.

Czy naprawdę byłam zakochana? A może to tylko zauroczenie? Może to wszystko wydaje się tak idealne, że nie potrafię odróżnić prawdziwych uczuć od chwilowej fascynacji. Może to właśnie dlatego tak się czuję – zagubiona w labiryncie własnych emocji.

Z każdą wspólną chwilą, kiedy jego ciepły uśmiech rozświetlał moje dni, a jego obecność dawała mi poczucie bezpieczeństwa, zastanawiałam się, czy to możliwe, że moje serce znalazło swój dom. Każde jego spojrzenie, każdy dotyk, wydawały się przesycone magią, która sprawiała, że zapominałam o całym świecie.

SILENT  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz