— Słyszałam, że ten nowy lekarz, do którego idziesz, jest mega przystojny!— powiedziała Lara z przebiegłym uśmiechem, siedząc na szkolnym murku. Jej ton brzmiał tak, jakby mówiła o najnowszej gwieździe filmowej, a nie o lekarzu.
Lara to moja najbliższa przyjaciółka, z którą dzielimy nie tylko dzieciństwo, ale także wiele wspólnych tajemnic. Nasze matki poznały się w ciąży, a nasza przyjaźń zaczęła się niemal od pierwszego oddechu. To cudowne mieć kogoś takiego jak ona u boku, nawet jeśli czasem jej intensywność bywa przytłaczająca. Bez Lary życie byłoby znacznie nudniejsze.
Przewróciłam oczami w jej stronę.
— Lara, to ginekolog. Co w tym może być "niezłego"? — odpowiedziałam, przewracając oczami i zakładając ramiona na piersi. — Idę tam tylko dlatego, że muszę. Nic więcej.
— Wiesz, nigdy nie wiadomo... Może trafi ci się ktoś, kto przy okazji okaże się przystojny? — Lara uniosła brwi i uśmiechnęła się w ten irytujący sposób, który zawsze wywoływał u mnie śmiech, choć tego nie chciałam.
Zaśmiałam się na myśl o tym, jak absurdalne to jest. Moje marzenia o idealnym partnerze nie obejmowały wcale mężczyzn, którzy mogliby pełnić rolę finansowego wsparcia. W końcu chciałam zostać lekarzem, a nie rozkapryszoną dziewczyną.
— Owszem, wiem. To starszy facet, który prawdopodobnie ma więcej wspólnego z moim ojcem niż z kimkolwiek, kogo mogłabym rozważać w jakikolwiek romantyczny sposób. — Wzruszyłam ramionami i wyciągnęłam kluczyki do samochodu. — Jedziemy? Podrzucę cię.
— A co z Kat? — zapytała, wskazując na puste miejsce obok mnie.
— Kat jak zwykle się spóźnia, a ja nie mam czasu na jej wieczne "zaraz będę". — Wsiadłam za kierownicę, a Lara podążyła za mną, zajmując miejsce pasażera.
Gdy odpaliłam silnik, rzuciła mi krótkie spojrzenie z boku.
— No dobra, ale powiedz mi, Livy... Co u Artura? — zapytała, próbując brzmieć niewinnie, choć jej głos zdradzał, że to pytanie było dokładnie zaplanowane.
Westchnęłam głośno.
— Lara, daj spokój. Ile razy mam ci mówić, że on nie jest i nigdy nie będzie moim chłopakiem.
— Ale przecież jest w tobie zakochany, odkąd pamiętam! Nie możesz temu zaprzeczyć. — Uśmiechnęła się triumfalnie, jakby złapała mnie na kłamstwie.
— To nie ma znaczenia. On po prostu... nie jest w moim typie. — Przyspieszyłam lekko, chcąc zakończyć rozmowę.
— A jaki jest twój typ? — zapytała z ciekawością, opierając brodę na dłoni.
— Mój typ? — Powtórzyłam, zastanawiając się przez chwilę. — Starszy. Taki, który ma już coś w głowie, doświadczenie. Nie mówię o czterdziestolatkach, ale wiesz, powyżej dwudziestu pięciu to już coś.
Lara spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami.
— Doświadczenie? W jakim sensie?
— zapytała. Dziś na niebie gościło słońce, co w Seattle stanowiło prawdziwą rzadkość, dlatego postanowiłam skorzystać z okazji i ubrać się w coś luźnego. Lara olśniewała w delikatnej różowej sukience, podczas gdy ja wybrałam czarne dżinsowe szorty i biały top. Czułam się komfortowo, ale jednocześnie gotowa na wszystko.
— Masz na myśli w łóżku? — spytała, przechylając głowę na bok, co sprawiło, że znów się roześmiałam.— Teź, nie chcę kogoś, kto będzie tylko leżał i nic nie robił — przyznałam, a ona skinęła głową z uznaniem. — Ale lubię też wysokich, przystojnych i, kurwa, uwielbiam męskie plecy. Kto nie lubi takich rzeczy?

CZYTASZ
SILENT
Romance#1 PIERWSZA CZEŚĆ DYLOGI ,,SILENT DESIRE" Żadna kobieta nie potrafi mu się oprzeć, ale on potrafi się oprzeć każdej kobiecie. Ona to dziewczyna, którą każdy chce mieć w swoim życiu. Na pierwszy rzut oka wydaje się niedostępna, ale to tylko maska...