36# „Krzycz ile masz sił" cz.1

37 4 16
                                    

Dla przypomnienia, ponieważ pojawia się koń który już się pojawił, a dobrze wiem, że nie wszyscy go pamiętają, proszę bardzo jest w mediach. Przy okazji tak jak wcześniej pisałam: RYSUNEK NIE NALEŻY DO MNIE. Należy on do : Po-Wen

_________________________________________

-A co jeśli tej książki nie mam? - zapytałam się.

-To nie mój problem tylko twój. - odpowiedział podchodząc do mnie, a przy okazji łapiąc mnie za rękę.

Jeju... Nie mogę się powstrzymać, żeby go przytulić. Pomimo to, że nie jest sobą i tak bardzo za nim tęsknię. Znowu chce się do niego przytulić, wyżalić, wypłakać i powiedzieć co do niego czuje. Za mocno na mnie działa, a tym bardziej jego osobowość. Spojrzałam głęboko w jego oczy, przez chwilę się wahałam, ale to było zbyt kuszące. W pewnej chwili przytuliłam się do niego. Był bardzo zaskoczony, ale chyba mu się spodobało, bo mnie wtulił.

-Przepraszam, że wam przeszkodę, ale... Alan nasza umowa... Ja ci daje dziewczynę, a ty oddajesz mi rodzinę. - wtrącił się Król.

-Jaka umowa? Kochany najpierw się podpisuje, a nie wierzy się na słowo. Swojej rodziny już nie zobaczysz. - odpowiedział, spojrzałam się na chłopaka. Było widać jego smutek, a zarazem złość.

-Proszę wypuść ich... - powiedział chłopak po krótkiej chwili.

Ariora

Przez jakiś czas czekaliśmy na Maję, ale to zbyt długo trwało. Oczywiście chłopcy wymyślali czarne scenariusze. Wraz z Orianą postanowiliśmy, że pójdziemy się rozejrzeć po mieście. Chodzenie takie przez targi i budynków, dało nam chwilę do pomyślenia.

-Ariora? A co jeśli Maja jest dalego? - zaczęła Oriana.

-Kochana, też o tym myślałam, ale byśmy zauważyli prawda? A przy okazji widzę, że idzesz w ślady chłopaków. - odpowiedziałam idąc obok jej.

-Wiesz, znamy się już dosyć długo. Dobrze wiesz, że my zawsze czegoś nie widzieliśmy. - powiedziała.

-O boże... - powiedziałam cicho zatrzymując się. Dziewczyna zrobiła tak samo.

-Co się stało? - zapytała się przerażona.

-Cofam wszystkie słowa... Chłopcy mieli rację, patrz tam jest koń z dobrze nam znanym znakiem. - powiedziałam pokazując na konia który stał obok straży.

-Nie to czy coś, ale chciała bym się przejechać nim. - powiedziała Oriana patrząc się na konia.

-Ja bym się bała jechać na oklep. - odpowiedziałam.

-Co? Co to oklep? - zapytała się Oriana.

-No bez sprzętu, bez niczego. W sumie on ma tylko ogłowie założone z znakiem. - odpowiedziałam.

-Chwila... Maja jest w zamku! A co jeśli król ją sprzedał?! - krzyknęła Oriana.

-O kur*a. - rzuciłam i szybko pobiegliśmy do naszej ekipy. ( Nie mylić z tą ekipą friza xD ). Kiedy dobiegliśmy, chłopacy zaczęli coś mówić do siebie na ucho.

-Nie uwierzycie! - zaczęła Oriana.

-Czekaj, a co jeśli teraz on tu jest i dziewczyny nam powiedzą, że widziały go, albo coś związanego z nim, a my już dawno powinniśmy ratować Maję, która jest w zamku i tak na prawdę, ten gości to Alan? - powiedział Arian na jednym wydechu.

-No jasno widz.... - powiedziałam pokazując na Ariana.

-Ratujemy? - zapytał się Gabryś.

-Ratujemy. - wszyscy w tym samym czasie odpowiedzieliśmy na pytanie.

•Ignite• •₩Alan Walker₩•™ [Stare] ( Zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz