2.5# „Zdobyty szczyt!"

41 5 150
                                    


                                       Chyba każdy wie jak to jest podczas spania, cudowny sen i nagle bestia, która musi przerwać ten cudowny sen... A ta bestia nazywa się budzik. Ah, no tak ustawiłem go jakbym się nie obudził do godziny 12:30. Jednak sen silniejszy, no dobra czas wstać i coś przekąsić. Wstałem i zszedłem na dół do kuchni.
                                        Kiedy już zjadłem śniadanie, ubrałem się, od razu wziąłem urządzenie i napisałem do siostry. Napisała mi gdzie się spotkamy, czyli dokładnie w budynku do Ulriken cablecar, albo nawet obok. A naszym celem będzie góra Ulriken, zapowiada się długi dzień i ciężki.

                                   ★

                                    Dojechałem na miejsce, trochę mi to zajęło patrząc na korki w mieście. Jak się okazało moja siostra jeszcze pojechała po brata. Miałem trochę czasu, usiadłem na ławce i przeglądałem społeczność, zaczynając od Instagrama.

—Co tam oglądasz? - powiedział mi znajomy głos. Podniosłem wzrok przed siebie. Zobaczyłem, że to mój brat nachyla się i patrzy się na mój telefon, od razu zgasiłem wyświetlacz.

—Pytanie, czy kiedyś ktokolwiek cię jebnął? Bo jeżeli chcesz, to mogę ci załatwić szybkim tempie. - odpowiedziałem patrząc się w jego oczy, on tylko się uśmiechnął i po chwili odpowiedział.

—Oj tam, nie mogę już patrzeć co mój kochany braciszek robi? - powiedział siadając obok mnie. - W końcu może coś ciekawego ogląda. - dodał poruszając brwiami.

—Wiesz co to jest, ehem "prywatność", a jeżeli nawet te ciekawe coś, to chyba nie wypada oglądać na ulicy, co nie braciszku? - powiedziałem, chowając telefon do kieszeni.

                                      Andreas tylko przekręcił głową na znak "nie". Spytałem się go gdzie zgubił Camille, a on tylko powiedział, że musiała Happiego zapiąć na smycz. Jednak nie chciało mi się wierzyć. Wyjąłem szybko telefon i spojrzałem czy coś dostałem, był tam SMS od siostry.

—Ruszaj dupę, idziemy. - powiedziałem. Wstaliśmy w tym samym momencie i Andy pomylił strony i we mnie weszedł, obróciłem go w dobrym kierunku i ruszyliśmy do wejścia budynku.

                                     Jak napisała Camilla tak było, czekała już w kolejce wraz z Happym. Przywitałem się z siostrą i pieskiem. Kiedy już dojechaliśmy na górę od razu ruszyliśmy w stronę szlaku, pomijając tarasu widokowego i od razu wchodząc na ścieżkę.

—Chcesz Happiego? - zapytała się nagle Camilla przerywając ciszę.

—Oczywiście, jeszcze się pytasz? - odpowiedziałem biorąc smycz od siostry. Przez chwilę szliśmy ponownie w ciszy, miałem zamiar przerwać tą ciszę, jednak dźwięki natury mnie powstrzymały.

—Może w końcu, któreś z was się odezwie? - zapytała się Camilla przerywając cisze.

—Ale co mamy mówić? - zapytał się Andy patrząc się na nogi.

—Może łaskawie się po chwalisz Alanowi co zrobiłeś hm? - spojrzałem się na brata z zapytaniem co zrobił. Od razu po minie mogłem wnioskować, że coś złego. - No nie milcz tylko mu o tym powiedz, za nim zobaczy to, a nie będzie ciekawie dla ciebie. - dodała stanowczo Camilla.

—Andy co zjebałeś? - spytałem się.

—Ale mamy dziś piękny dzień haha.... Ha... - odpowiedział szybko zmieniając temat.

—Andy nie zmieniaj tematu. Co zjebałeś? - powiedziałem, podchodząc do niego i zatrzymując go. Camilla również się zatrzymała i spojrzała na mnie, a później na niego.

•Ignite• •₩Alan Walker₩•™ [Stare] ( Zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz