2.1# „Czas się pożegnać."

27 3 32
                                    

                     Słońce przebiło się przez zasłony, wstanie rano jest najgorsze plus najtrudniejsza rzecz jaka jest. Gdy wstałam zrobiłam śniadanie dla moich pociech. Oczywiście Viktor nie był zadowolony, że to on nie dostaje pierwszy tylko dzieci.

—Znowu płatki?! Czy ty nie umiesz normalnego śniadanie zrobić?! - powiedział wściekły Viktor.

—Nie będę robić śniadanie specjalnie inne dla ciebie. - powiedziałam siadając na kanapie.

—Te szczury powinny być w domu dziecka! - krzyknął Viktor, ale się we mnie złość zrobiła. Jakbym była chamska bym my przywaliła z całej siły!

—Mamo! Zjedliśmy! - wykrzyknął James. I przybiegł wraz z Laylą.

—To dajcie naczynia. - powiedziałam.

                          James i Layla pobiegli po naczynia do pokoju, a kiedy wracali nie chcący rozbili naczynie. Już widziałam złość Viktoria w jego oczach.

—Przepraszamy....

—Co robicie?! Niech was życie zabije!

—Viktor! Każdemu się zdarza! - krzyknęłam.

—Te kaszojady, powinny być w piekle! Nawet ich tu nie powinno być! - krzyknął Viktor. Od razu James i Layla się rozpłakali.

—Już spokojnie, chodźcie do pokoju, a ty Viktorze idź przemysł zachowanie! - powiedziałam.

                              Zabrałam dzieci do pokoju, od razu przestały płakać. Także włączyłam im YouTuba. I piosenki, wiecie jak takie małe dzieci słuchają piosenki.

—My nie chsemy Baby Sharka. - powiedziała Layla.

—To co chcecie? - zapytałam się klikając na wyszukaj.

—Ekipa! - krzyknęli.

—Co chcecie? - zapytałam ponownie.

—Chsemy Ekipa! Od Ekipy Frisa! - powiedzieli ponownie.

—Od kogo? - zapytałam się, czy moje uszy dobrze słyszały? Nie to nie możliwe.

—Od Ekipy Frisa! - krzyknęli.

—Od Friza? - ponownie się zapytałam.

—Tak!

—No dobrze...

                                  Wpisałam to co chcieli. Wróciłam do Viktora, a ten dureń rozmawiał z inną. Jeszcze powiedział, że dziś przyjedzie do tej niby przyjaciółki i zrobią to... Od razu łezka mnie złapała. Wróciłam do dzieci i usiadłam na łóżku.

—Mamo? Ty płaczesz? - zapytał się James.

—Wydaje ci się. - powiedziałam ocierając łzy.

—Mamus... Czemu wujek mówi, że tata nas nie kocha? - powiedziała Layla.

—Uf... Jak dorośnięcie to się dowiecie, a teraz kto chce iść na plac zabaw? - zapytałam się zmieniając temat.

—Ja!!

                                    ★

                               Wraz z Carlosem poszliśmy na plac zabaw, by dzieci mogły się pobawić. Trochę porozmawiałam z bratem, na różne tematy. Praktycznie Carlos zachowuje się jak mój prawdziwy przyjaciel... Na dobre i na źle.

—Majka, nie sądzisz, że ten cały Viktor nie przesądza? Bije dzieci, poniża je, plus wprowadził się do nas zamiast ty do jego. - powiedział Carlos zmieniając temat.

•Ignite• •₩Alan Walker₩•™ [Stare] ( Zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz