★ Wprowadzenie ★

70 5 26
                                    


—Maju! Chodź masz szczęśliwy dzień, w końcu przywitasz nową rodzinę. - powiedziała moja opiekunka wchodząc do pokoju w którym przebywałam.

                                   Znowu to samo... Znowu będzie ocenianie po wyglądzie, jak zawsze. Wstałam z łóżka i poszłam do gabinetu. Wchodząc do pomieszczenia nie spodziewałam się takich ludzi, od razu mogę stwierdzić, że nie dogadamy się. Usiadłam na krzesełku gdzie zazwyczaj dzieci siadają.

—Nazywasz się Maja prawda? - zapytała się nagle Kobieta. Oho Polka jak nic, akcent mówi samo za siebie, a za to mężczyzna nie wyglądał na Polaka. Może mi się wydaje.

—Tak mam na imię Maja i mam 13 lat. - powiedziałam.

—Nie wyglądasz na 13 lat, a może chcesz nas oszukać co? - zapytał się nagle mężczyzna. Dokładnie nie jest to Polak, prędzej Niemcy.

—Trudno. - rzuciłam.

—Maju, to będzie twoja rodzina zastępcza. - odezwała się nagle Pani.

—A może ja chcę wrócić do mej dawnej rodziny? Hm. - powiedziałam. Wiem, że jest to nie możliwe... Gdyż moi rodzice mieli wypadku i... Eh... Sami możecie się domyśleć co się stało. Za to moja ciotka jak się dowiedziała całkowicie mnie oddała do domu dziecka. Od 3 lat tu siedzę, szczerze? Wolę normalne życie i nikomu tego nie życzę.

                                     ★

                                      Nie miałam żadnego wyboru... Za nie długo poznam przyszywanego Brata... A na dodatek zmienię otoczenie. Nie wiem czy uda mi się jak kolwiek zaakceptować nowe miejsce jak i kraj... Czy kiedy kolwiek wrócę do mego kraju? Czy zobaczę ponownie te osoby, które znam od dziecka? Moją przyjaciółkę... Nawet nie pożegnałam się z nią... Nie miałam kiedy, a osoby, które kochałam w tym budynku nawet nie wiedzą, kiedy znikłam. Pewnie się cieszą, że w końcu zasmakuje ponownego życia, jednak... Mylą się mimo tego. No, ale powinnam jak kolwiek dobrze to przyjąć i zapomnieć o przeszłości, tylko patrzeć na przyszłość. Kto wie co mnie czeka, jednak wiem, że nic ciekawego...

—Maju, stresujesz się lotem? - zapytała się nagle Kobieta. Nie chciałam zbytnio odpowiedać...

—Może tak, może nie. Nikt tego nie wie. - rzuciłam szybko patrząc się na okno.

—Wie jedna osoba, jesteś to ty. - powiedział mężczyzna. Jego ton nie był miły, jakby miał jakieś "Ale". Coś czuję, że się nie polubimy.
                
                       *2 lata później*

                                     Ah... Muszę wam coś powiedzieć. Wiecie jaki jest najcudowniejszy widok? A no taki, gdyż masz przyszywanego Ojca, który pije, a na dodatek jeszcze bije Matkę za nic. A za to mój przyszywany brat ma to w dupie, bo czemu by nie? Fantastycznie co nie? Na dodatek miewam dziwne sny, które nie mają jakiekolwiek znaczenie.

—Idź się połóż, a nie! Suko jedna! - usłyszałam wrzask za drzwi... Ah... Znowu awantura... Bez tego nie ma dnia... Znowu pewnie się opił i wrócił, a na kim najlepiej się wyzywać? Oczywiście na Matce, bo czemu by nie?

—A ty znowu jesteś nachlany! Jak zawsze! Może tak byś się wziął za robotę! - usłyszałam głos kobiety. Liczyłam po cichu bez przemocy, ale jednak i tak mogłam usłyszeć płacz i wrzaski...

                                      Wstałam z łóżka i wzięłam urządzenie otworzyłam okno i wyszłam przez nie. Szczęście, że nie miałam pokoju na piętrze, bo bym nie miała jak wychodzić. Nie chciałam wchodzić w drogę ojcu, a chociaż mogłam jak kolwiek przejść się przez las, który był blisko nas i nacieszyć się ciszą... I tak właśnie zrobiłam...

_________________________________________

Siemka! To jest całe wprowadzenie do książki. Mam nadzieje, że jak kolwiek się spodobało...

Godz: 15:00
Słowa: 550
Data: 28.07.2022

Miłego dnia / wieczoru.

•Ignite• •₩Alan Walker₩•™ [Stare] ( Zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz