2.18# „Jak umowa mówiła"

8 2 53
                                    

                                      Dochodziliśmy do wyznaczonego celu, nikt nie wiedział co na nas czeka. Szczerze czym bliżej tym gorzej. Nawet sam obszar mówił nam o tym. Zero drzew, zero zieleni. Jedynie pył, kamienie i płaski teren.

—Hej! Chodźcie tu, mam coś dosyć uhm... Ciekawego. - powiedział nagle Arian. Wszyscy popatrzyliśmy się na siebie po czym ruszyliśmy do chłopaka.

—Ah... Tak, Avi - 8... Nexus łapał je i niszczył, żeby jakkolwiek wasza historia znikła. - powiedział nagle Death. Spojrzałem na przyjaciela i zastanowiłem się czy może jednak zaufać mu w 100 procentach. Fajnie by było odnowić znajomość, jednakże nie wiem czy on tego zechce.

—Jeju... Jak on mógł! - krzyknął Gabryś.

—Gabryś to jest walka o wszystko, a nawet wojna. Każde miasteczka jak i miasta walczą z Nexusem. Ale to na nic. Widziałam dużo, a nawet za dużo rzeczy, by stwierdzić, że to potwory bez serca. - rzekła nagle Sarah. Chłopak westchnął i jej przyznał rację.

—Przez tyle lat, a im nadal się nie nudzi. To już się robi męczące w tym wszystkim. - wtrącił się Arian. Westchnąłem cicho i kątem oka spojrzałem na Majkę.

                                  Ból zalał mi serce, kiedy zobaczyłem blisko jej Albina. Najwyraźniej miejsca dla mnie nie ma. Kiedy ponownie wyruszyliśmy czułem się nie swojo. A za razem, zastanawiałem się nad tym, co będzie dalej. Boje się tego co przyszłość mi pokaże, żałuję to co zrobiłem wcześniej... Żałuję, że nie dałem szansy. Dla siebie i dla niej... Tak będę sobie to przypominać, aż do mej śmierci...

                                   Kiedy doszliśmy na miejsce zatrzymaliśmy się przed bramą. Spojrzałem na przyjaciela, a on na mnie tym samym zakładając na głowę kaptur. Odwróciłem się do wszystkich przodem i spojrzałem po kolei na osoby. Zatrzymałem się na Majce. Dziewczyna spojrzała na mnie z uśmiechem, a za nią stanał Albin. Od razu miałem ochotę go zabić, bez wahania.

—Dobra słuchajcie, ja i Alan doskonale wiemy co tam się czai. Jeśli zginiecie tam już nie wejdziecie, wydaje się, że jak gra komputerowa, ale bez odrodzenia. - odezwał się nagle Death, tym samym dając dłoń na moim ramieniu. Spojrzałem na niego wiedząc, że ma rację. - Jakiekolwiek pytania? - dodał, tym samym przerywając ciszę.

—Ja mam pytanie. - odpowiedziała nagle Sarah. Spojrzeliśmy na nią, za to ona dała dłonie na biodra. - Jak gra komputerowa? O co chodzi dokładnie? - dodała.

—Jeśli tam wejdziecie z nami, to macie jedno życie. Jeśli zginiecie tam nie będziecie mogli się odrodzić, ale! Pojawicie się tutaj. - odpowiedziałem, dziewczyna spojrzała na mnie z zapytaniem, a po chwili złapała o co mi chodziło.

—Znaczy wiecie, zawsze możecie zostać tu i nie ruszać swoich tyłków. - wtrącił się nagle Death, tym samym śmiejąc się leciutko.

—Ja mam lepszy pomysł, niech dwie osoby tu zostaną i grzecznie poczekają. Czyli Dark i... - zacząłem jednak zatrzymałem się patrząc po kolei na osoby. Aż w końcu, mój wzrok zatrzymał się na Ariore. - Ariora. Wybacz, ale raczej dasz sobie radę z tym debilem.

                                     Dziewczyna usmiechła się i spojrzała na chłopaka, za to on zrobił minę, jakby był obrażonym dzieckiem. Death jedynie prychnął na jego widok, tym samym skierował się do naszego celu.

—Ej! A co jeśli oni tu przyjdą co? - rzucił szybko Dark.

—Nie bój się, nikt nie wie, że portal się tu aktywowany, korzystałem z niego kilka razy, a Nexus nawet o tym nie wiedział. Miłego siedzenia! - krzyknął Death i pobiegł, przewróciłem oczami i pobiegłem za nim.

•Ignite• •₩Alan Walker₩•™ [Stare] ( Zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz