Pocałunek?

4.4K 218 67
                                    

- Aki! - słyszę przestraszony głos Camerona

Nie zastanawiając się nad niczym, od razu pobiegłem do leżącej na ziemi joty, chwytając ją w swoje ramiona. Przyłożyłem szybko dwa palce do jego szyi sprawdzając puls. Był on zbyt słaby, szczególnie patrząc na to, że przed chwilą ćwiczył on na treningu

- Aki obudź się - mówię dość głośno, jednocześnie klepiąc go dłonią po policzku - Niech, któryś z was pójdzie po medyka, tylko szybko - mówię i dosłownie od razu po wypowiedzianym przez mnie zdaniu Cameron wstał wykonać moją prośbę

Próbuję jeszcze kilka razy obudzić Akiego, jednak na nic się to nie zdaje. Chłopak dalej jest nieprzytomny i nie reaguje na nic. W końcu Cameron wraca, a z nim przychodzi Charles. Medyk robi to samo co ja. Przykłada do jego szyi dwa palce sprawdzając jego puls

- Musze go zabrać do pokoju medycznego - odzywa się nagle i patrzy na mnie

- Pójdę z tobą. Powiem ci coś co może pomóc w zdiagnozowaniu jego stanu - mówię, a Cameron zjeżdża mnie wzorkiem

- Czy Ty mu coś zrobiłeś? - pyta podejrzliwie

- Zwariowałeś?! - niemal krzyknąłem, gdy to powiedział

- Patrząc na to jak się dogadujecie, mógłbym się spodziewać wszystkiego - wywrócił oczami

- Bez przesady. Nie skrzywdziłbym go

- Tak, tak samo~

- Hej! Będziecie kłóci się później! Na razie ważniejszy jest Aki, a nie wasze sprzeczki - odzywa się Charles

Przytakuje mu tylko i wstaje trzymając Akiego jak pannę młodą

- Trening na ten czas jest odwołany! - krzyczę, po czym ruszam z medykiem w stronę budynku medycznego

Cameron idzie razem z nami co mnie w sumie nie dziwi

- Połóż go na łóżku - mówi, po czym podchodzi do jednej z znajdujących się w pokoju szafek

Podchodzę do jednego z łózek i ostrożnie odkładam na nie Akiego

- Więc co takiego masz do powiedzenia, co może pomóc w diagnozie? - pyta Charles, jednocześnie podchodząc do Akiego z igłą w celu pobrania krwi

- Byłem w nocy w lesie, wiesz przy tej małej tamie. Aki też tam przeszedł. Było koło pierwszej w nocy. Pojawiły się tam dzikie wilki. Gdy chciały się na nas rzucić, zaczęliśmy uciekać. Wilki nic nam nie zrobiły, jednak on nagle zaczął kulić się z bólu. Mówił, że bolą go żebra

- Kurwa wiedziałem! - wrzasną Cameron od razu po tym, gdy skończyłem mówić

- Ale o co chodzi? - spytał medyk, patrząc na drugą alfę

- Aki, Martin i Kaito zaczęli się o coś drzeć wczoraj, Aki w pewny momencie wyzwał Kaita od ścierw czym go wkurwił i ten z całej siły pchnął go tak, że się wywrócił i uderzył o ten kamienny mur, który jest dookoła obozowiska

Charles już nic nie mówiąc, obrócił tylko delikatnie Akiego na brzuch i podniósł mu podkoszulek. Zamurowało mnie to co zobaczyłem. Na prawie całych plecach miał ogromnego siniaka o różnych odcieniach jak i barwach

- Kurwa - przeklną cicho medyk

- Charles obróci go - odezwał się Cameron, jednak jego głos drżał oraz był strasznie niepewny lub może przestraszony?

Spojrzałem na niego pytająco, a Charles wykonał jego prośbę. Obrócił jotę, a na jego brzuchu również znajdowało się pełno siniaków jak i plaster... zapewne po ranie po nożu

Jego Kociak [BxB]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz