Tak bardzo go kocham

2.3K 131 19
                                    

Tu tez sory za błędy jak coś

Stał i tak na mnie patrzył. Widać, że go ciągnie, a ja dalej patrzę na niego z tym uśmiechem

- Dzięki - powiedział w końcu zabrał papier i szybko skierował się do pokoju

- Kurwa - przekląłem pod nosem i skierowałem się z powrotem na porcelanowy tron

Jak sprawdzić, żeby przegrał?

Zastanawiałem się patrząc w podłogę potem również pod prysznicem, a na końcu przechadzając się po placu. Oczywiście bez tej kurtki. W sumie. Jakby Shido mnie teraz zobaczył byłby cudownie

Wait

W tył zwrot

Wróciłem do pokoju i zdjąłem bluzę zakładając podkoszulek i w podkoszulku wyszedłem na zewnątrz

Oj Shido będzie chciał mi dać taką karę, że pożałuję nawet wygranej, ale cóż próbować trzeba. Tylko kurwa Shido jest w pokoju. Będę musiał się tak kręcić dopóki nie wyjedzie na plac

Kurwa zimnooo
Cieplutka bluza jest okej, ale krótki cieniutki rękawek już nie

Przecież ja nie wiem czy wytrzymam nim Shido postanowi ruszyć dupe na zewnątrz

Zacząłem oglądać się tu i tam chcąc skupić uwagę na czymś innym niż zimnie. Spojrzałem na plac treningowy, na którym było bardzo mało osób. Jeśli przy lesie jest teraz cała grupa to przyznam, że nieźle ich z dziesiątkowało

- Chłopie tobie nie jest zimno? - słyszę nagle głos Camilo, który razem z Keilem staną obok mnie

- Jest. I to jak cholera, ale muszę wytrzymać tak przez jakiś czas - powiedziałem lekko się trzęsąc

- Przez jakiś czas to Ty zaraz hipotermii dostaniesz niż tu postoisz - odezwał się Keilo

- Przesadzasz - wywróciłem oczami

- Dygoczesz z zimna - Kelio stwierdził fakt

- Co Ty nie wiedziałem - warknąłem w jego stronę nieco podirytowany jego stwierdzeniem

- Jak długo ty tak już stoisz? - zapytał Keilo

- Kilka minut - odpowiedziałem mu i sobie przykucnąłem

- Jeszcze kilka i będziesz sopelkiem, wróć lepiej do środka - poradził mi Camilo

- Nie mogę - zapłakałem - Chce wkurzyć takiego idiotę, żeby przegrał zakład

- Poświęcając swoje zdrowie? Aki proszę Cię - Keilo pokręcił głową

- Życie się mówi

- I po życiu - Camilo poklepał mnie po ramieniu i razem z Keilo mnie zostawili

Shido spierdoleńcu gdzie jesteś?!

Zapłakałem w myślach

Boże no gdzie on jest?!

Ponownie pytam sam siebie w myślach, gdy minął już spory czas, a ten dalej nie wychodzi jak zawsze, gdy wiedział, że gdzieś idę nie miało 5 minut, a on był przy mnie, a teraz czekam już na niego chyba z 30 minut. Wstaje na nogi, ale trochę ciężko bo moje ciało jest nieco sztywne już z tego zimna. Drżę cały i chyba, jednak się poddaje. Wracam do pokoju bo sensu nie ma stanie tutaj dłużej. Idę już w stronę drzwi gdzie nagle świat mi zawirował przez co prawie upadłem, jednak ktoś mnie chwycił

- Aki powaliło Cię?! Co Ty robisz tutaj w krótkim rękawku?! Jesteś lodowaty! - skarcił mnie przyjeb, na którego czekam już tak długo

Shido momentalnie zdjął swoją kurtkę i nałożył ją na moje przemarznięte ciało

Jego Kociak [BxB]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz