Siedziałem z Sasuke, Kibą, Karin i Hinatą w knajpie przy stole. Karin ostentacyjnie przystawiała się do Sasuke, a ten zdawał się nic z tego nie robić. Mógłbym przysiąc, że nawet widziałem lekki uśmieszek na jego twarzy. O ty chuju! Tak się bawisz? Gdy już miałem coś powiedzieć barman włączył muzykę. Hinata powiedziała, że to jej ulubiony kawałek i ku mojemu zdziwieniu porwała mnie do tańca, i zaczęliśmy gibać się w rytm muzyki. I co teraz zrobisz Sasuke? Dziwnym trafem piosenka się zapętliła i leciała w kółko, aż w pewnym momencie dołączyła się do nas reszta. Nagle poczułem uderzenie. Otworzyłem oczy i spostrzegłem, że dostałem poduszką, a piosenka, do której tańczyłem była budzikiem Sasuke.
-Co ty robisz?! -Spojrzałem na chłopaka, który nie wyglądał na zadowolonego. -To ja powinienem ci przywalić tą poduszką, za to co robiłeś z Karin!
-Budzik gra już dobre pół godziny... -Zabijał mnie wzrokiem. -Masz 15 minut żeby się ogarnąć i zjeść, bo wyjdę bez ciebie. -Zagroził z chłodną miną.
-Tak? Idź sobie ze swoją ukochaną do szkoły! Nigdzie się stąd nie ruszam! -Zakryłem się kołdrą po uszy. Wiem, że to był tylko sen ale i tak byłem strasznie na niego zły. Usłyszałem ciężkie westchnienie i zaraz poczułem na sobie ciężar chłopaka, po czym szybko mnie odkrył i zaczął mnie łaskotać. Nie mogłem złapać tchu i zacząłem się wydzierać jak by mnie co najmniej gwałcili.
-DOBRA! PRZESTAŃ! IDĘ! JUŻ IDĘ! TYLKO PRZESTAŃ! -Darłem się w niebogłosy, aż w końcu odpuścił, dał mi buziaka, obdarował uśmiechem zwycięscy i ze mnie zszedł.
-To było łatwe. -Rzucił zadowolony. -Twoja mama zrobiła tosty. Jak się pospieszysz, to może zdążysz zjeść.
-Mówiła coś o wczoraj?
-Nic nowego. Uważa, że trochę przesadzamy z tymi wyjściami...
-Muszę przyznać, że ostatnio wychodzimy częściej niż zwykle.
-W sumie to dobrze. Gdy pójdziemy na studia i do pracy, nie będziemy mieli kiedy się spotykać.
-My pójdziemy razem na studia, prawda? -Chwyciłem go za rękę i spojrzałem się na niego z nadzieją.
-Jak będziesz do mnie skakać z mordą od samego rana, tylko dlatego, że ci się coś przyśniło, to nie wiem czy chcę...
-Aha! Wiesz co...! Może idź sam do tej szkoły. -Naburmuszyłem się a ten odgarnął mi grzywkę i cmoknął mnie w czoło.
-Przecież wiesz, że żartuję. Dobra ubieraj się, bo serio się spóźnimy.
-Ehh... -Westchnąłem i zacząłem się ubierać.
Zbiegliśmy na dół i chwyciliśmy za tosty oraz drugie śniadanie, a gdy już wychodziliśmy zatrzymała nas moja mama.
-Naruto... Właśnie dostałam telefon od Pani Yamanaka. Ino nie wróciła na noc. Wiecie może gdzie mogła by być?
-Jeśli nie u Sakury, to pewnie u Saia, ale to trochę nie podobne do Ino, żeby nic nie powiedziała swojej mamie... -Odpowiedział Sasuke.
-Pewnie niedługo się znajdzie. Nie ma co panikować. -Uśmiechnąłem się do niej, ale sam wewnętrznie czułem niepokój. Czyżby coś się wczoraj stało? Mam nadzieję, że Sakurze nic nie jest...
-No dobrze... lećcie już bo się spóźnicie. Miłego dnia. -Powiedziała mama, a my spojrzeliśmy się na siebie porozumiewawczo i wyszliśmy z domu.
-Przerażające... Masz jakieś wieści od Sakury?
-Tak. Dzisiaj rano z nią pisałem. -Ha ha... mogłem się tego spodziewać. Spojrzałem na niego podejrzliwie, a on udawał zaskoczonego moją reakcją.
CZYTASZ
Wiry
RomanceNaruto, Sakura i Sasuke są przyjaciółmi od przedszkola. Chodzą razem do liceum oraz są razem w grupie na zajęciach ze sztuk walki. Naruto od zawsze jest zakochany w Sasuke lecz udaje, że podoba mu się Sakura. Ta jednak potajemnie kocha się w Ino, kt...