2 ~ Sakura

4.7K 300 296
                                    

        -Poszłam na spacer, przez park

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

        -Poszłam na spacer, przez park. Wiecie, tak jak zawsze. Tą samą drogą. Ale! Tym razem było inaczej. Ujrzałam go przy moście. Spojrzał na mnie i uśmiechną się do mnie tajemniczo. Podeszłam z ciekawości zobaczyć co maluje a on wtedy nazwał mnie... PIĘKNOŚCIĄ!

-Wow Ino! I co dalej? -Słuchała z zaciekawieniem Tenten.

-Poprosił, żebym została jego modelką! Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam! Ale nie mogłam. Więc! Dał mi swój numer i powiedział, że z przyjemnością zabierze mnie na kawę! ROZUMIECIE? R A N D K A! Z takim przystojniakiem. -Ino i Tenten piszczały na cały lokal a ja z wymuszonym uśmiechem potakiwałam patrząc ukradkiem na zakłopotaną ich zachowaniem Hinatę. 

-Słuchaj Ino! Powinniście iść do cukierni, tej za biblioteką. Mają tam nieziemski klimat. Byłam tam z Nejim na pierwszej randce i nadal ze sobą jesteśmy! Miejsce pierwszej randki jest najważniejsze! -Jeszcze jedna bezwartościowa rada Tenten i zmieniam stolik. Może nie zachwycam się bo nie mam chłopaka? A może dlatego, że każą mi się zachwycać moim rywalem do jej serca? 

      -SASUKE JUTRO AWANSUJE! PIJEMY!

      Co? Otworzyłam szeroko oczy i buzię ze zdziwienia. Jak mógł mi o tym wcześniej nie powiedzieć? Przecież się przyjaźnimy! Wszyscy wstali od stolików i pobiegli do Sasuke mu gratulować.

-Sakura. Co będziesz piła? -Zapytała się mnie Ino.

-Wezmę Piwo, a ty?

-To ja też. Dziewczyny? -Spojrzała na nie, a one wyraźnie nie chciały nic, więc złośliwie krzyknęła -CZTERY RAZY PIWO DLA NAS!

-Jasne! -Krzykną Shikamaru przy barze i zaraz potem przyniósł nam piwo.

     -No to opowiadaj Hinata, jak ci idzie z Naruto? -Zapytała się Ino.

-Eto... no... w sumie to ze sobą prawie w ogóle nie gadamy.

-No wiesz ty co! Więcej odwagi! -Zachęcała ją blondynka.

-Właśnie Hinata! Przecież Naruto jest taki rozgadany. Wystarczy, że zaczniesz rozmowę a on ją dalej pociągnie. Nie wstydź się... Sakura cały czas z nim gada i żyje! -Prawiła swoje mądrości Tenten. Mimo, że była od nas starsza to przyjaźniła się z Ino. Była od nas też poziom wyżej. W sumie to miała w swojej grupie dwóch geniuszy walki wręcz. Ona sama wolała walczyć bronią.

-Może pogadajmy lepiej o Nejim... -Próbowała zmienić temat Hinata.

-Oczywiście, mogę wam powiedzieć co tylko chcecie! Nasza pierwsza randka, pierwszy pocałunek, seks... -Jedyną zainteresowaną wydawała się być Ino. -A! Właśnie, Sakura słuchaj! Wpadłaś w oko mojemu koledze. Nazywa się Rock Lee. Nalegał,, żebym cię z nim poznała.

-Pewnie, jak będzie okazja, to czemu nie.

-Dobra! -Ino wstała gwałtownie od stołu. -Shikamaru kup mi jeszcze ze trzy.

-Ale... -Spojrzała na niego nieznoszącym sprzeciwu spojrzeniem. -Dobra. Kupię.

    Gdy Ino coraz bardziej się rozkręcała ja nie mogłam odgonić od siebie myśli. Sasuke zwierzył mi się kiedyś, że podoba mu się Naruto, więc pewnie wcale nie chce odchodzić z drużyny. Pewnie naciska na niego rodzina. W końcu słynny Itachi z Akatsuki to jego brat. Ciężko jest mieć tak idealnego brata. Rodzina pewnie oczekuje, że będzie równie idealny. Kiedyś nawet ja uległam jego urokowi. W podstawówce należałam do jego fanklubu razem z Ino. A potem zaczęłyśmy dorastać i moją miłość do Sasuke przyćmiła właśnie ona. Piękna, idealna, kobieca, subtelna, zawsze wesoła i rozgadana Ino. 

   -Słułakuła. Wiefsz cuo? 

-Ino! Za dużo wypiłaś! -Zerwałam się jak oparzona na równe nogi i pomogłam jej wyjść poza stolik.

-Niue! -To jedyne słowo które zrozumiałam bo potem zaczęła bełkotać tak, że nikt jej nie rozumiał.

-Pomóc ci Sakura? -Zaproponował Shikamaru. -Nie dzięki. -Spojrzałam ukradkiem co robią Naruto i Sasuke. -Poradzę sobie.

      Wyszłam z nią przed knajpkę i jakoś doczłapałyśmy się do jej domu. Wyciągnęłam jej klucze z torebki. Przywitałam się z jej rodzicami, którzy oglądali właśnie telewizję w salonie i wniosłam ją na górę do jej pokoju.

     Gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi Ino oplotła mnie ramionami i wpiła się w moje usta. Całowała mnie namiętnie i przewróciła na łóżko. Złapała mnie rękoma za piersi położyła między nimi głowę i z zarumienioną od ilości alkoholu twarzą powiedziała niewyraźnie że mnie kocha. Westchnęłam tylko ciężko bo doskonale znałam sens tych słów. Kochanie jak przyjaciółkę to nie było to na co liczyłam.

-Tak, tak. -Położyłam swoją rękę na jej głowie i zaczęłam ją głaskać.

-Jesteś taka miękka Sakura. Moja... najlepsza przyjaciółka. -Zabolało. Jak za każdym razem. -Zostaniesz na noc?

-Nie.

-Czemu?

-Jutro mamy szkołę. -Przestałam ją głaskać i czekałam aż się odsunie.

Wstałam i gdy tylko chwyciłam za klamkę, Ino odwróciła się w drugą stronę i rzuciła -Szkoda.

    Jeszcze chwilę temu gadała o nieziemskim malarzu z parku. Jaki to on jest cudowny i jak bardzo by chciała być jego dziewczyną, a za moment wtulała się w moje piersi i prosiła, żebym została na noc. Czy to nie jest okrutne? -Dobranoc.

-Dobranoc.

    Pożegnałam się z jej rodzicami i poszłam do domu.

WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz