5 ~ Sasuke

3.9K 280 146
                                    

   Gdy Naruto przepisywał ode mnie zadania, ja nie mogłem pozbyć się myśli, że Naruto naprawdę myśli o byciu z  Sakurą. Chciałem mieć go tylko dla siebie, ale nie mogłem być nachalny. Wiem! Zaproponuje mu wagary. Będziemy mieć cały dzień dla siebie.

-Naruto. Nie chcesz może iść na wagary?

Spojrzał na mnie podejrzliwie.

-Ty, Pan idealny, wielki, Sasuke Uchiha proponujesz mi wagary? Kim jesteś i co zrobiłeś z prawdziwym Sasuke?! -Nie krył zszokowania, nigdy nie proponowałem mu wagarów.

-Chcesz czy nie? -Zapytałem z nutką irytacji w głosie.

-No pewnie! Ale u mnie są nasze Mamy.

-Możemy iść do mnie. Jest tylko Itachi i Izumi.

-Czemu oni ciągle siedzą w domu? Wiem, że Itachi ma treningi w weekendy ale nie chciał znaleźć sobie pracy?

-Itachi i Izumi mają indywidualny tok studiów.

-A co studiują? 

-Bezpieczeństwo wewnętrzne. Jak je skończą tata zatrudni ich w policji.

-A ty myślałeś już gdzie chcesz iść po liceum?

-Nie. Jeszcze o tym nie myślałem, a ty?

-Ja też, nie wiem co chce robić. Może zostanę urzędnikiem i będę pomagać tacie. 

-Bycie burmistrzem musi być ciężkie. -Zamyśliłem się. -To idziemy?

-No ale... Co będziemy u ciebie robić?

-Zamówimy pizze i będziemy grać na konsoli.

-Skopie ci tyłek! -Rozentuzjazmował się Naruto

-Żebym ja ci przypadkiem nie skopał.

   Poszliśmy do mnie i w progu przywitała nas Izumi.

-Zajęcia odwołane? -Zdziwiła się dziewczyna.

-Nie. Jesteśmy na wagarach. -Odparłem jej spokojnie.

-Sasuke! Jak możesz wagarować z Naruto wiedząc jakie ma oceny? -Oburzyła się, a Naruto zrobił dziwną minę.

-Pouczę go. Gdzie idziesz? -Zmieniłem temat.

-Do sklepu. Będą rolady z kurczaka na obiad. Zjecie? -Spojrzałem na Naruto a on na mnie. Obiecałem mu pizze, więc wolałem, żeby to on zdecydował.

-No pewnie! -Powiedział za nas obu.

-Ok. To zaraz wracam, do zobaczenia. -Pożegnała się a my weszliśmy do mieszkania.

 -Pożegnała się a my weszliśmy do mieszkania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   -Hej Itachi. -Przywitałem się z bratem, który siedział w kuchni z nosem w telefonie.

-Yo! Itachi! Dawno się nie widzieliśmy. -Krzyczał rozentuzjazmowany blondyn.

-Hej. Zajęcia odwołane? -Naruto zrobił dziwną minę i pewnie myślał że on i Izumi są tak dobrani ze myślą podobnie. Ale nie! Ja wiem, że ten gość lubi podsłuchiwać i wymyślił sobie, że nas nabierze na jakąś telepatie z Izumi jak walnie tym samym tekstem co ona. Ja się nie dam nabrać!

-Wow Itachi! Jesteście z Izumi tak dobrani, że nawet myślicie podobnie! -Spodziewałem się tego, że blondyn się nabierze. Itachi tylko spojrzał na Naruto i mrugnął do niego zadziornie.

-Ma się tą więź z narzeczoną, nie? -Po tych słowach Itachiego tylko przewróciłem oczami i spojrzałem w jego telefon.

-Izumi powiedziała, że robicie rolady z kurczakiem, czemu przeglądasz jeszcze inne dania?

-A może najdzie mnie ochota na coś innego? Może Naruto zje wszystko i jutro znowu będzie trzeba gotować? Nie wiadomo! -Nabijał się Itachi. -A tak serio to myślę co zrobić na dzisiejszą imprezę.

-Jeszcze nie awansowałem a ty już świętujesz. -Wziąłem wodę z lodówki i nalałem dla Naruto.

-Bo ja wiem, że awansujesz. -Zaśmiał się Itachi. -Wierzę w ciebie. -Na moich policzkach pojawiły się rumieńce. On zawsze potrafił mnie zawstydzić, nie mniej jednak byłem bardzo szczęśliwy, że mi to powiedział. -Nie nalewaj mu wody! -Oburzył się. -Daj mu piwa!

-Naruto nie chce piwa! -Naruto napił się wody a ja chwyciłem go za nadgarstek i pociągnąłem w stronę schodów na górę. 

-Idziemy do pokoju, jak coś to wołaj! -Krzyknął do niego Naruto.

-Ok. -Odkrzyknął Itachi.



WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz