30 ~ Sasuke (+18)

5K 214 306
                                    

   Naprawdę nie miałem ochoty dziś nigdzie wychodzić. Po upadku ze schodów wszystko mnie bolało. Gdy tylko wróciłem do mieszkania rozebrałem się przed lustrem i zacząłem sprawdzać czy mam jakieś siniaki. Niefortunnie znalazło się kilka- trochę na plecach, klatce piersiowej, udach i ramionach. Nie obyło się też bez otarć. Musiałem się nieźle poturbować. Szczęście, że nic poważniejszego mi się nie stało. 

   Nie spodziewałem się, że spędzę w szpitalu tyle czasu. Trening zaczynał się o 17 a dochodziła już 16. Cholera... naprawdę nie chce dzisiaj tam iść. Chciał bym w spokoju wszystko przetrawić a zamiast tego będę musiał iść i przez dwie godziny prać się z nieznajomymi po mordzie. Boże... czemu?

   Walnąłem się zrezygnowany na łóżko i chwyciłem za telefon. Naruto wysłał mi nagranie tańczącej Kushiny z Minato. Nie wiem czemu ale mimowolnie się uśmiechnąłem. Widok ich roześmianych twarzy jakoś poprawiał mi humor. Naruto dodał w wiadomości, że dawno nie widział żeby tańczyli i że pewnie szykują się na rocznice Kakashiego, a ja wiedziałem, że ćwiczą przed urodzinami Naruto. Ale napisałem mu, że pewnie ma racje, bo przecież nie zdradzę mu prawdy. Zepsuł bym mu niespodziankę.

   Naszła mnie ochota na pooglądanie zdjęć Naruto. Miałem ich pełno, bo w końcu się przyjaźniliśmy. Najwięcej miałem z tegorocznych wakacji. Byliśmy całą paczką nad jeziorem. Oczywiście większość czasu chodziliśmy bez koszulek więc wakacyjna galeria to skarbnica półnagich zdjęć Naruto w najróżniejszych pozach. Trafiłem na jedno gdzie było najbardziej widać jego idealną sylwetkę. Boże, jakie cudo... na myśl przyszły mi jeszcze nasze ostatnie igraszki w łazience i wzwód gotowy. Czas mnie naglił więc od razu przeszedłem do rzeczy. Odłożyłem telefon ze zdjęciem na bok i odleciałem myślami do najbardziej seksownego Naruto z moich wspomnień. Poruszałem ręką coraz szybciej czując narastającą przyjemność. Uszami wyobraźni słyszałem jego seksowny szept. Czułem, że zaraz nadejdzie najprzyjemniejsze. Zagryzłem wargi nie chcąc wydać najmniejszego dźwięku. Już zaraz... prawie...

   Drzwi otworzyły się z impetem.

-Sasuke! Spóźnisz się na ... -W jednym momencie zerwałem się jak oparzony. Wyjąłem rękę z gaci i chwyciłem za telefon żeby ukryć, że masturbowałem się do zdjęcia blondyna. W drzwiach stał zmieszany tata. Ja pierdole... nie miał kiedy wbić? -To ja może wrócę za moment... -Wyszedł i powiedział przez drzwi. -Jak za 5 minut zejdziesz to cię podwiozę.

   Jezu... a myślałem, że ten dzień nie może być gorszy. Ciekawe czy widział jego zdjęcie. Tata już nie raz przyłapał mnie albo Itachiego na "zabawie", w pewnym momencie Itachi zaczął zamykać drzwi na klucz. Może ja też powinienem zacząć tak robić. Mam za swoje! Mogłem iść na trening a nie oglądać jego półnagie zdjęcia. Miałem jeszcze 5 minut do wyjścia więc szybko włączyłem je z powrotem, chwyciłem za przyjaciela i szybko dokończyłem, ogarnąłem się, chwyciłem za torbę i zbiegłem na dół.

-Gotowy? -Uśmiechnął się do mnie tata. Sądząc po jego zachowaniu chyba nie z czaił, że na zdjęciu był Naruto. Ja tylko kiwnąłem głową i wsiadłem do samochodu. -Słuchaj Sasuke... ja wiem, że jesteś młody i tak dalej, ale... nie uważasz, że rozładowywanie napięcia seksualnego nie powinno odbywać się 10 minut przed treningiem? -Spaliłem buraka.

-Czy nie możesz po prostu udawać, że nic nie widziałeś?

-Może jednak chcesz przejrzeć ten segregator od wujka Madary, co? -Uśmiechnął się do mnie zadziornie.

-Dzięki, ale nie. -Zrobiłem niezadowoloną minę.

-Masz już kogoś? -Zapytał zaciekawiony.

-Może...

WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz