33 ~ Sasuke

1K 58 14
                                    

   Obudził mnie budzik, dalej bolało mnie wszystko i do tego jeszcze głowa. Ehh... alkohol jednak nie uzdrawia. Sięgnąłem po wodę, wziąłem kilka łyków i spojrzałem na nagiego Naruto przytulonego do zrolowanej kołdry. Budzić go, czy nie budzić? Oto jest pytanie.

   Spojrzałem na telefon. Sakura do mnie napisała.

23:56 Sakura: Nie uwierzysz co się stało! Normalnie historia życia! Aż mam ochotę ci napisać, ale wole ci opowiedzieć w szkole. 

06:30 Sakura: Dzwoniła do mnie mama Ino. Nie wróciła do domu. Wczoraj tak jakby zostawiliśmy ją na jej własne życzenie pod klubem. Miała zamówić sobie taxi. Mam nadzieję, że nikt jej nie porwał. Pewnie jest u Saia i się ruchają na zgodę. Oby przyszła do szkoły. 

06:45 Sasuke: Nie martw się. To Ino. Da sobie radę.

   Ehh... Od kiedy Sakura jest taka imprezowa? Kiedyś z nosem w książkach a teraz łazi nocami z Deidarą po klubach. I to jeszcze w tygodniu!

   Zrobiłem się głodny, pocałowałem Naruto delikatnie w policzek, przejrzałem jakie moje ubrania walają się w jego szafie i ku mojemu zdziwieniu nie "walały się" a były wyprane i ładnie poskładane na półce. Czyżby jego mama grzebała mu w szafie? Zostawiłem telefon obok Naruto z włączonym budzikiem bo ten pewnie jak zwykle zapomniał nastawić swój. Ubrałem się i zszedłem do kuchni gdzie siedziała już Kushina w szlafroku pijąc kawę.

-Sasuke? A co ty tu robisz? -Zdziwiła się na mój widok Pani Uzumaki. -Niech zgadnę... znowu impreza? -Uśmiechnąłem się do niej nerwowo i podszedłem do lodówki spojrzeć czy jest mleko na płatki. -Zgadłam? Nie masz nic na swoje usprawiedliwienie?

-Nie będę kłamał, zna nas Pani na wylot. -Uśmiechnąłem się do niej blado.

-Ehh... -Westchnęła cierpiętniczo. -Chcesz kawy?

-Chętnie się napije. -Wyciągnąłem mleko i zacząłem szukać płatków, a Kushina zaczęła mi robić kawę.

-Nie uważasz, że trochę za dużo tych imprez? Ja rozumiem, że młodość i w ogóle, ale... boje się, że w takim tempie Naruto będzie potrzebował przeszczepu wątroby. -Zastanowiłem się chwilkę nad tym jak bezboleśnie załagodzić sprawę i wymyśliłem.

-Przyznaję Pani rację, że możliwe, że troszeczkę przesadzamy, i obiecuję, że dołożę wszelkich starań aby, gdy tylko będzie taka możliwość, odradzać Naruto sięgania po więcej niż jeden kieliszek na imprezie.

-Ale...

-I... -Przerwałem jej dokańczając -Obiecuję, że osobiście będę pilnować, żeby Naruto był maksymalnie o północy w domu. -Kushina spojrzała na mnie pod lekkim wrażeniem, wzięła łyk kawy, przez chwilkę się zastanawiając.

-No... i to mi się podoba. -Uśmiechnęła się do mnie a ja odwzajemniłem uśmiech i usiadłam na przeciwko niej z płatkami. -Chciałam zrobić tosty na śniadanie, nie chcesz tosta?

-Dopiero teraz mi Pani o tym mówi? -Zrobiłem cierpiętniczą minę. -Zjem jednego.

-No to super. -Uradowała się i ruszyła z miejsca po toster. -A z czym chcecie kanapki do szkoły?

-Szynka i ser?

-Wyśmienicie, akurat tak się składa, że mamy pod dostatkiem. 

-To ja też poproszę. -Dosiadł się do mnie Minato. -Dzień dobry.

-Dzień dobry. -Odpowiedziałem uprzejmie.

-Co tam jesz?

-Płatki.

WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz