15 ~ Sakura

3.4K 275 280
                                    

    Tak naprawdę wcale nie miałam ochoty na tą imprezę, miałam ochotę się ostro najebać żeby tylko chociaż na chwile zapomnieć o Ino i Saiu. 

    Nie wiedziałam że pan Fugaku ma aż tylu znajomych. Przyszło naprawdę sporo ludzi. Byli nasi znajomi, znajomi rodziców Sasuke i znajomi Itachiego. Fugaku zaprosił swoich gości do innej części domu gdzie impreza była bardziej w kameralnym stylu. Poszli tam m.in. Kakashi z żoną, rodzice Naruto i pani Tsunade. Jej obecność zaskoczyła mnie bardziej niż Kakashiego z żoną. 

   W naszej części domu bawili się wszyscy z naszej grupki plus Neji, Lee i Tenten. Nie było Ino i Saia. Może to i lepiej. 

    W rogu przy stole siedział Itachi ze swoimi znajomymi. Postanowiłam się do nich dosiąść. Uwielbiałam pić z Itachim. Jego towarzystwo bardzo mi wtedy odpowiadało.

    -Hej Itachi. -Przywitałam się.

-Siadaj Sakura. -Zrobił mi miejsce obok siebie i nalał mi alkoholu do kieliszka oraz sok do szklanki. -Co taka nie w sosie? 

-A za dużo by opowiadać. -Moją uwagę przykuł blond włosy chłopak bardzo podobny do Ino. Popatrzył na mnie i uśmiechnął się. Koło niego siedział czerwonowłosy chłopak który mierzył mnie niechętnym spojrzeniem. 

-Ładne imię - zagadał do mnie blondyn. Co strasznie mnie zdziwiło. -Deidara. -Podał mi rękę a ja odwzajemniłam uśmiech i przywitałam się ładnie. -Z uśmiechem ci bardziej do twarzy. -Skomentował a ja się trochę zarumieniłam i napiłam się alkoholu.

-Ten buc obok niego to Sasori. -Wtrącił Itachi.

-Hej. -Przywitał się niezgrabnie. Widocznie nie przypadłam mu do gustu. 

-Znajomi ze szkoły? -Zapytałam Itachiego.

-Z Akatsuki. -Prawie się zakrztusiłam. Deidara wyglądał na niewiele starszego ode mnie a już był w Akatsuki. Musiał być niezwykle silny i utalentowany. Silny, utalentowany i do tego wygląda jak Ino. Idealny kandydat na męża!

    Czas miło leciał nam na gadaniu o duperelach i piciu litrów alkoholu. Itachi chyba zauważył, że piję więcej niż zazwyczaj ale tylko mi się przyglądał próbując zgadnąć o co mi chodzi. Gdy Deidara i Sasori gdzieś poszli Itachi postanowił zacząć rozmowę na grubszy temat. 

-Ty i Sasuke chodzicie ze sobą. -Stwierdził. Nie zapytał! STWIERDZIŁ! 

-Nie chodzimy ze sobą. -Powiedziałam. -Czemu wszyscy tak myślą?

-Dzisiaj na trybunach daliście wszystkim do zrozumienia, że jesteście ze sobą bardzo blisko. -Zaakcentował słowo "bardzo"

-To był przyjacielski uścisk pocieszenia! -Zaczęłam się irytować. Zdecydowanie za dużo wypiłam. 

-Pocieszenia?

-Tak! Pocieszenia! Jak byś nie zauważył to jestem smutna wiesz?

-Co się stało? -Zapytał z troską.

-Nic. -Odparłam twardo.

-No powiedz.

-Nic się nie stało! 

-Czy chodzi o Ino? -Nie potrafiłam odpowiedzieć przecząco na to pytanie. Nastała między nami cisza.

-Chodzi o jej nowego chłopaka?

-Skąd wiesz o Saiu? -Zdziwiłam się nie na żarty. 

-Widziałem ich w szatni.

-Chyba już wszyscy widzieli ich w szatni. -Posmutniałam.

-Nie lubisz jej chłopaka?

-Nie lubię! Wkurwia mnie!

-Czemu? Co ci zrobił?

-Nic mi nie zrobił. Zarywa do Ino. To mi wystarczy. -Ups. Powiedziałam za dużo. Już chciałam zmienić szybko temat ale Itachi uprzedził mnie najbardziej niechcianym pytaniem jakie mogłam w tym momencie usłyszeć.

-Podoba ci się Ino? -Powiedział to z tak niewzruszonym wyrazem twarzy, że aż mnie zamurowało. Zapytał tak jakby pytał o pogodę, a tu przecież chodziło o znacznie ważniejszą rzecz. O uczucia KOBIETY do KOBIETY. 

-Co? -Chciałam się upewnić czy się nie przesłyszałam.

-Podoba ci sie Ino? -Spojrzał mi w oczy oczekując odpowiedzi. Co miałam mu powiedzieć ?  Prawdę?

-Tak. -Odpowiedziałam cicho spuszczając wzrok. -Podoba mi się. Jesteś zadowolony? -Łzy napłynęły mi do oczu. Zdecydowanie za dużo wypiłam.

-Czemu płaczesz Sakura. -Zapytał uspokajająco, cicho. Jego głos był tak kojący jak nigdy.

-Nie wiem. -Odpowiedziałam zupełnie szczerze. -Może dlatego, że to jest cholernie smutne kochać się w kimś kto nigdy nie będzie w stanie tego odwzajemnić. 

    Itachi nic nie odpowiedział pogładził mnie jedynie uspokajająco po policzku ocierając mi łzy. Jego łagodny uśmiech koił mój ból. Był jak promienie słońca, jak uśmiech anioła. Zdecydowanie za dużo wypiłam. Nagle przypomniałam sobie o Izumi. Gdzie ona jest? Nie ma nic przeciwko zachowaniu jej narzeczonego w stosunku do innej kobiety? Poczułam dotyk na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Deidare. Kolejnego anioła. Tak podobnego do Ino. Tak strasznie mi się podobał. 

-Wróciliśmy. -Oznajmił z niebiańskim uśmiechem. -Ile wypiła? -Zwrócił się do Itachiego. 

-Stanowczo za dużo. -Odpowiedział.

-Widzę, że tobie też nic nie brakuje. -Zaśmiał się. -Zawołać Izumi? 

-Nie. -Itachi przypatrywał się grze w butelkę za mną i niespodziewanie zrobił dziwną zszokowaną minę a głosy na sali ucichły. Odwróciłam się żeby zobaczyć co go tak zamurowało. I mnie też w jednej chwili zwaliło z krzesła kiedy zobaczyłam jak Naruto całuje Sasuke.





WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz