12 ~ Sakura

3.4K 263 75
                                    

    Sasuke i Naruto wymieniali się jeszcze uwagami przed walką a ja postanowiłam usiąść na ławce i posłuchać muzyki. Nie chciałam im przeszkadzać. Widzieć ich uśmiechy na twarzach to największa radość. 

       Jeśli dzisiaj Sasuke pokona Nejiego wszystko się zmieni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

       Jeśli dzisiaj Sasuke pokona Nejiego wszystko się zmieni. Znaczy... dalej będziemy chodzić do tej samej klasy i w ogóle, ale będzie miał z kim innym zajęcia. Nowa drużyna, nowi znajomi. To już nie będzie to samo. Co jeśli Sasuke o nas zapomni i zostanę tylko ja i Naruto? Nawet nie chce myśleć o tym jak bardzo złamało by to nam serce. 

     Zaczęłam szukać wzrokiem Ino. Znalazłam ją w rogu sali z Choujim i Shikamaru. Wpatrywała się w jakiegoś chłopaka podobnego do Sasuke. Uśmiechał się do niej i machał. To chyba był ten cały Sai. Boże jaki on sztuczny. Zdecydowanie Sasuke jest przystojniejszy. Zawołałam ją po imieniu a ona rozpromieniona podbiegła do mnie w podskokach.

    -Po co mnie zawołałaś? -Zapytała

-To jest ten cały Sai? 

-Tak. Zaraz po sparingu idziemy na kawę. 

-O tej godzinie?

-No nie wiem, może zamiast kawy będzie pizza. No tak się mówi! Wiesz o co chodzi. -Mrugnęła do mnie. Zrobiłam się nerwowa, że taki patafian zarywa do mojej Ino.

-Posłuchaj Sakura. -Zaczęła powoli. -Nie mogę dać przed nim plamy, rozumiesz co mam na myśli, nie? - Widocznie Ino widziała listę i będę z nią w parze.

-Chcesz żebym dała ci wygrać. -Stwierdziłam przewracając oczami z irytacją. Co ona w nim widzi? Czemu tak bardzo chce mu zaimponować?

-Co to za mina? Coraz częściej ją u ciebie widzę... -Oburzyła się.

-Nie wiem o co ci chodzi... -Udawałam niewiniątko. -W każdym razie nawet jeśli dała bym ci fory to i tak byś nie wygrała.

-Co to ma niby znaczyć?! -Wydarła się na mnie. -Że niby ja bym z tobą nie wygrała?! Jestem od ciebie tysiąc razy lepsza! 

-Z zamkniętymi oczami cię pokonam. O własne nogi się potykasz a chcesz walki wygrywać?

-Czemu zawsze wyciągasz ten jeden wieczór kiedy chodnik był nierówny?!

-Nie był nierówny, był idealnie płaski! -Zadrwiłam. -Do tej pory zastanawiam się jak można przewrócić się na płaskim terenie. -Ino spaliła buraka.

-Wyciągasz to bo wiesz że wygram! Z palcem w nosie cie pokonam!

-Zobaczymy. -Odparłam z szyderczym uśmiechem.

-Zobaczymy! -Wyburczała - Jak dasz mi fory to cię zabije. -Odeszła. Taką Ino lubię najbardziej. Zdeterminowaną i pełną zapału. 

 Nie ma opcji, że dam jej wygrać. Wiem, że nawet jak przegra to Sai nie da sobie z nią spokoju ale muszę spróbować. Może chodź trochę straci w jego oczach.

    Na środek wyszła Tsunade. Dyrektorka tej szkoły oraz w wolnym czasie najlepsza doktorka w Konoha. Niesamowita kobieta. Od dziecka ją podziwiałam ale jeszcze nigdy nie udało mi się z nią zamienić ani słowa. Co innego Naruto. Przeglądając jego album ze zdjęciami natknęłam się na ich zdjęcie sprzed kilku lat. Nie wiedziałam, że państwo Uzumaki mają takie dobre relacje z panią Tsunade.

   Wszyscy ruszyli na trybuny a na placu została tylko ona i nauczyciele.

   -Witam uczniów, nauczycieli i szanownych gości na semestralnym sparingu! Dzisiaj moi kochani uczniowie będą konfrontować swoje postępy w walce. Sędziować będzie Iruka Umino. -Dostał wielkie oklaski - Niech wygra najlepszy! Powodzenia! -Tsunade ruszyła na swoje honorowe miejsce a na środek wyszedł Iruka.

   -Za 10 minut odbędzie się pierwsza walka. Walczyć będą Haruno Sakura i Yamanaka Ino, po nich Uzumaki Naruto i Inuzuka Kiba a następnie Uchiha Sasuke i Hyuga Neji, po ich walce będzie przerwa i ogłoszę dalszą kolejność. Proszę uczestników o przygotowanie się do sparingu.

    Pobiegłam do szatni się przebrać a gdy wróciłam Ino stała już gotowa na środku ringu. 

-Chodź tu Sakura, myślałam że stchórzyłaś.

-Stchórzyć? Ja? Nigdy!

    Byłam gotowa jak jeszcze nigdy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

    Byłam gotowa jak jeszcze nigdy. Musiałam pokazać dla Saia jaka Ino jest słaba. Wybacz Ino ale to dla twojego dobra. Jeśli obicie ci twarzy to jedyny sposób, to ja się tego podejmę!

-Jestem gotowa. -Powiedziałam pewnie do Iruki, który po moich słowach przerzucił wzrok na Ino.

-Też jestem gotowa.

-Dobrze. W takim razie zaczynajcie! 

    Iruka szybko odsunął się na bezpieczną odległość a ja zaczęłam ją prężnie atakować. Cios w twarz, potem w brzuch i znowu w twarz. Ino odleciała trochę do tyłu, otarła rozcięte usta i spojrzała na mnie gniewnie.

-Nie oszczędzasz się co?

W moją stronę poleciało kilka shurikenów co odwróciło moją uwagę od pędzącej ku mnie wściekłej Ino. Uderzyła mnie w brzuch z kolana, odbiła się od ziemi i dostałam butem prosto w twarz. Bolało jak cholera ale nie zastanawiałam się długo, podniosłam się i zrobiłam to samo dodając kilka ciosów od siebie. Walczyłyśmy jeszcze przez jakiś czas. Walka była wyrównana. Wokół mnie słyszałam doping rodzin Sasuke i Naruto. Moja rodzina niestety nie mogła przyjść. Kątem oka dostrzegłam twarz Saia. Była bez wyrazu. Patrzył się chłodnymi oczami w naszą stronę. Co ona w nim widzi? Jego irytująca twarz zdecydowanie dodała mi energii na zadanie ostatecznego ciosu. Ino już nie wstała. Iruka podszedł do niej i ogłosił moje zwycięstwo. Brawom i wiwatom nie było końca. 

    Naruto z radości potrząsał Sasuke, który zaraz wkurzony strzelił mu w czoło. A ja nie mogłam uwierzyć, że to zrobiłam. Ino podniosła się i nic nie mówiąc wyszła a za nią pognała Tenten, obdarowując mnie po drodze gniewnym spojrzeniem. Saia też nie było. Wyszedł? Czyżby się udało?



WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz