16 ~ Sasuke

3.7K 295 301
                                    

    Impreza rozkręciła się w najlepsze. Naruto i Kiba wypijali piwa butelka po butelce. Dziewczyny zrobiły sobie drinki i nawet ja sobie jednego zrobiłem. Musiałem być w miarę trzeźwy bo widziałem kątemm oka, że Itachi ostro daje z Sakurą. Tata miał słabą głowę, co nie przeszkadzało mu przy każdym spotkaniu z Minato, bawić się w degustatorów alkoholów, więc nie miałem co na niego liczyć jeśli chodzi o trzeźwość. Byłem jedyną osobą w tej rodzinie która czuła się w obowiązku, ogarnąć całą imprezę i pilnować, żeby wszystko przebiegało w miarę bezpiecznie i cywilizowanie. 

    Wszyscy wydawali się dobrze bawić ale oczywiście nie mogło się obejść bez gier i zabaw. Kiba chwycił za butelkę i zaprosił wszystkich do gry. Nie chciałem w to grać ale zaciągnął mnie Naruto, który tłumaczył się, że sam grać nie chce a Kiba go zmusza.

    Ludzie wymyślali przedziwne zadania oraz pytania. Tym razem butelka zatrzymała się po środku nas - mnie i Naruto.

-No, no, no. Wylosowało was obu. Pytanie czy wyzwanie? -Patrząc po poprzednich pytaniach Kiby, które były niezwykle żenujące i niezręczne osobiście wolałem wyzwanie. Spojrzałem porozumiewawczo na Naruto, który odpowiedział, że wybieramy wyzwanie.

-Okej Naruto. Ty i Sasuke musicie... hmmm... musicie się pocałować! -Wymyślił Inuzuka. Wszyscy zaczęli gorąco dyskutować i śmiać się.

-Nie zgrywaj się, tylko mów wreszcie to zadanie. -Burknął Naruto.

-Nie zgrywam się. To jest wasze zadanie. -Sprostował. Jak nie chcecie to zgodzę się jeszcze na wasze wspólne lizanie kibla. Co wolicie?

Spojrzałem na Naruto. Miał wielkie rumieńce na twarzy i unikał kontaktu wzrokowego.

-Zrobię to. -Powiedział zażenowany. -Nie zamierzam lizać kibla!

-Co? -Byłem w szoku. Naruto chce mnie pocałować? W sumie jesteśmy przyjaciółmi. Przyjaciółki się całują to przyjaciele nie mogą? W sumie to nie mogą bo to dziwne! Boże nie wierzę. W sumie to nie będzie nasz pierwszy pocałunek. Kiedyś w podstawówce ktoś popchną na mnie Naruto i też się pocałowaliśmy. Ale wtedy nie byłem tak pewny swoich uczuć jak teraz. 

Naruto zaczął się zbliżać. Nikt nie wierzył, że to zrobi. Wszyscy liczyli, że zrezygnuje w ostatniej chwili. Jego twarz była coraz bliżej. Czułem jego oddech na swoich wargach i usłyszałem cichy głos. -Zamknij oczy. -Stało się.

    Głosy umilkły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

    Głosy umilkły. To była tylko chwila ale dla mnie trwała wieczność. Jego zapach dotarł do moich nozdrzy. Jego miękkie usta dotykały moich. Czułem jego bliskość, której tak bardzo pragnąłem. Chociaż był to tylko zwykły pocałunek, dla mnie był jednocześnie przyjemnością i cierpieniem.

    Naruto odsunął się ode mnie i z wielkim burakiem chwycił za butelkę i zakręcił na następną osobę. W tamtym momencie byłem zupełnie nieobecny. Moje myśli krążyły tylko wokół tego pocałunku. Nie wytrzymałem i wyszedłem z koła w stronę alkoholu. Musiałem się uspokoić. Podszedłem do Itachiego i chwyciłem za butelkę wódki. Jebać trzeźwość. Napiłem się z gwinta. Itachi, Sakura i całe towarzystwo patrzyli tylko na mnie zaskoczeni moim zachowaniem.

    Poszedłem w stronę łazienki. Wszyscy się na mnie po drodze gapili. Gdy spojrzałem w lustro miałem czerwone policzki i nie wiem czy to z zażenowania czy przez alkohol. Byłem także lekko podniecony. Boże jaki wstyd.

    Naruto wypił za dużo. Na trzeźwo w życiu by tego nie zrobił. 

    Odkręciłem kran i obmyłem twarz. Gdy spojrzałem jeszcze raz w lustro dostrzegłem parę błękitnych oczu wpatrzonych we mnie.

-Naruto. -Odezwałem się do niego.

-Ja tylko siku. -Odparł i pognał do muszli.

-Nie mogłeś poczekać aż wyjdę?

-Nie, bo chciałem z tobą pogadać. -Powiedział załatwiając swoją potrzebę a ja starałem się patrzeć w inną stronę.

-O czym? -Zapytałem a on zapiął rozporek.

-Czemu tak szybko uciekłeś? -Podszedł do mnie i odkręcił wodę w celu umycia rąk.

-Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś. -Zmieniłem temat.

-A co wolałeś lizać kibel? 

-No nie, ale przecież nikt by nas do tego nie zmusił! To tylko gra a nie sprawa życia i śmierci.

-Aż tak cię to obrzydza? -Dostrzegłem grymas bólu na jego twarzy. Że co? O co mu chodzi?

-Wcale mnie nie obrzydza! -Kurwa co ja gadam. 

-Wolał byś się całować z Sakurą, o to chodzi? -Zacisnął pięść jakby chciał mi przywalić. -Czemu akurat Sakura?

-Opanuj się młotku! Nie podoba mi się Sakura! Nie stoję ci na drodze do szczęścia! Weź ją sobie! -Zacząłem na niego krzyczeć. Miałem dość.

-Nie chce Sakury!

-Nie gadaj głupot! Ciągle powtarzasz, że ci się podoba. Ilekroć jestem z nią blisko, tobie to przeszkadza. Zawsze masz minę jakby ci matkę zabili! -O cholera chyba się rozpłaczę.

-Sasuke... -Zaczął spokojnie -Powiedz o co ci chodzi. Powiedz mi prawdę. Taką prawdziwą szczerą prawdę. Nie obrażę się ani nic. Nawet jeśli mnie zaboli to chce ją znać.

    Jak mu powiem to mnie znienawidzi. Wyzwie od pedałów. Opuści na zawsze i nie będzie chciał mnie znać. Rozpowie wszystkim w szkole i ludzie się ode mnie odwrócą. Będę miał tylko Sakure, i będziemy oboje wzdychać do naszych drugich połówek nie do osiągnięcia. 

Chuj z tym! Przyciągnąłem go do siebie i pocałowałem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chuj z tym! Przyciągnąłem go do siebie i pocałowałem. 

Co ma być to będzie! Teraz czekałem tylko na to aż mnie uderzy ale cios nie nadciągał. Rozchyliłem powieki żeby zobaczyć co się dzieje. Naruto miał olbrzymie rumieńce ale nie odsuwał się, więc pogłębiłem pocałunek. Boże. Teraz już mogę umierać. Nasze języki przyjemnie się ocierały a wargi muskały. 

-Sasuke. -Wydyszał w moje usta. -Ja... nic nie rozumiem.

-Chodźmy do mnie do pokoju. -Zaproponowałem przerywając pocałunek.


WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz