~ Rozdział Świąteczny ~ Itachi (+18)

1.1K 39 42
                                    

~22 GRUDNIA~

   Od rana padał śnieg. Usiadłem na łóżku i spojrzałem przez okno by ocenić ile go napadało. Wystarczająco dużo żeby stwierdzić, że nie chce mi się dzisiaj wychodzić z łóżka.

-Połóż się. -Sprowadziła mnie z powrotem na materac ręka Shisuiego. -Budzik jeszcze nie dzwonił. Idź spać.

-Myślałem, że śpisz. -Popatrzyłem na niego z łagodnym uśmiechem.

-Bo śpię, ale jak się kręcisz to mnie budzisz!

-To mogłeś spać u siebie. -Zacząłem go łaskotać a ten zaczął się śmiać i kręcić. Nagle złapał mnie za ręce i przyciągną tak, że stykaliśmy się czołami.

-Wiesz, że nie mogłem. -Zrobiło się poważnie. Oczy Shisuiego przeszywały mnie dogłębnie stwarzając wrażenie intymności. Spostrzegłem, że jego usta zbliżają się do moich. Chciał mnie pocałować. Szybko odwróciłem głowę i z niego zszedłem.

   -Kiedy przyjeżdża Shizune? -Zacząłem szukać ubrań i powoli przebierać się do szkoły. Shisui przeczesał swoje włosy i spojrzał na mnie niepocieszony.

-Jutro rano.

-Idziecie na randkę?

-Zaplanowałem romantyczną kolację u mnie w domu. Wiesz... ona chyba chce ze mną zerwać. -Wymusił uśmiech i nerwowo podrapał się po głowie.

-Od 2 lat widujecie się kilka razy w roku, jeśli dobrze pamiętam.

-Związek na odległość to jednak trudna sprawa.

   Dziś był ostatni dzień szkoły, przed nowym rokiem. Lekcje były luźne i w klimacie świątecznym, a na ostatniej lekcji, która była wychowawcza, robiliśmy sobie Wigilię klasową.

-Itachi. -Usłyszałem za sobą kobiecy głos. -To dla ciebie. -Wręczyła mi prezent Izumi. Dziewczyna ewidentnie coś do mnie miała, co roku mnie "wylosowywała". Co za zbieg okoliczności.

-Dziękuję. -Spojrzałem do środka torby i zobaczyłem drogie pióro z grawerem " ~Na szczęście w egzaminach~ ~Izumi Itachiemu~ ". Musiała się nieźle wykosztować. -W tym roku też jedziesz na święta w Alpy?

-Tak, i jak co roku moja oferta jest aktualna. -Zarumieniła się dziewczyna.

-Może innym razem.

-Pewnie. W takim razie może w następnym roku. -Uśmiechnęła się serdecznie.

-Izumi! Wesołych świąt! -Podbiegła do niej dziewczyna z prezentem a do mnie podszedł Shisui.

   -Znowu jej odmówiłeś? Twój tata będzie wściekły.

-Trudno. -Westchnąłem.

-Nie rozumiem czemu chcą was na siłę zeswatać.

-... -Nie chciałem o tym rozmawiać. Widząc, że milczę Shisui popatrzył się na mnie zrezygnowany i westchnął.

   -Kogo wylosowałeś w tym roku? -Zapytał z przebiegłym uśmieszkiem.

-A jak myślisz? -Spojrzałem na niego. Byłem pewny, że majstrował przy losach, bo co roku go wylosowywałem, i co roku chciał ten sam prezent na święta. Niczym nie różnił się od Izumi...

-W takim razie czekam na swój prezent w domu. -Puścił do mnie oczko a ja spaliłem buraka.

   Na klasowej wigilii wszyscy gadali, jedli i śpiewali kolędy, a ja z Shisuim usiedliśmy do ławki, żeby nie musieć za bardzo uczestniczyć w tym wszystkim i móc się razem ponudzić w spokoju.

WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz