4 ~ Naruto

3.9K 299 137
                                    

    Dzisiaj wszystko ma się odmienić. Sasuke wygra z Hyugą, opuści drużynę, a do nas dojdzie nowa osoba. Ciekawe z kim odbędzie się mój sparing? Zszedłem na dół do kuchni.

-Hej mamo. Co na śniadanie? -Dałem jej buzi w policzek.

-Tosty i jajka.

-Jak tam w szkole? -Zapytał tata.

-Sasuke ma dzisiaj awansować. 

-Już zaczęły się sparingi?! -Podekscytowany wyjął nos z gazety. -Kushina idziemy! O której to będzie?

-O 17.

-Pamiętasz nasze sparingi? Wszyscy się ciebie bali. -Zwrócił się do małżonki. A mama zaśmiała się nerwowo. -Sasuke pewnie chcę dostać się do Akatsuki jak Itachi. Szykuje się nam kolejna duma Konohy. -Rozmarzył się.

-Minato! -Skarciła go mama patrząc na mnie.

-Ah! Przepraszam Naruto! Wiesz, że jesteśmy z mamą z ciebie dumni i ty na pewno też zostaniesz naszą dumą. -Plątał się tata a w mamie rosła złość.

-NARUTO! -Usłyszałem krzyk Sasuke.

-SASUKE! -Wydarłem się do niego przez okno. -Lecę. -Zwróciłem się do rodziców.

-Pa kochanie! Miłego dnia! -Krzyczała za mną mama.

      -Znowu się przez ciebie spóźnimy. -Narzekał Sasuke.

-Tradycja! -Odpowiedziałem mu zadziornie na co się uśmiechnął. Nagle przypomniałem sobie, że zmienia drużynę. -Sasuke... wiesz co ?

-Co?

-Będzie mi ciebie brakować.

-Oj przestań młotku. Nie będziemy się ze sobą widywać tylko po lekcjach.

-Ale to była nasza tradycja. -Posmutniałem.

-Będziemy się więcej widywać poza dodatkowymi zajęciami. -Uśmiechnąłem się do niego i w sumie się ucieszyłem ale wtedy przypomniałem sobie o Sakurze.

-A co z Sakurą? -Zapytałem mając nadzieję, że odpowie, że to czas tylko dla nas.

-A co ma z nią być? -Patrzyłem się na niego wymownie oczekując odpowiedzi ten odwrócił tylko wzrok zakłopotany i odpowiedział. -Sakura będzie z nami.

   Uśmiechałem się ale tak naprawdę nie było mi do śmiechu. Wcale nie chciałem takiej odpowiedzi. Widziałem, że Sasuke również wymusza uśmiech. Pewnie wolał by zamiast ze mną siedzieć po zajęciach z Sakurą sam na sam. Pff!

   Zobaczyłem przy bramie Sakurę z Ino i od razu do nich pomachałem. Sakura odmachała mi krzycząc żebyśmy się pospieszyli. 

-Hej! -Przywitała się z nami. -Odrobiliście pracę domową?

-Jaką pracę domową? -Zapytałem całkiem poważnie.

-Pewnie. -Odpowiedział Sasuke. 

-Jak zwykle Naruto nie odrobił... Czy ty zamierzasz w ogóle zdać? -Zapytała się Sakura.

-Sakuraaa... -Popatrzyłem na nią oczami szczeniaczka. -Dasz mi spisać?

-Chodź Sakura! -Pociągnęła ją za sobą Ino. -Shikamaru! Chouji! Zaczekajcie! -Wydarła się do chłopaków, a ja przeniosłem mój wzrok szczeniaczka z Sakury na Sasuke, a ten tylko westchnął i podał mi zeszyt.




WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz