10 ~ Naruto

3.3K 263 27
                                    

    Pizza była ogromna i wyglądała przepysznie, wszyscy wzięli sobie po 2 kawałki i odeszli od stołu. Wszyscy oprócz Sasuke. Został ostatni kawałek którego nie zamierzałem odpuścić. Zaczęła się bitwa na wzrok. Sasuke był twardym przeciwnikiem, poczułem że opadam z sił więc sięgnąłem szybko po kawałek. Niestety Sasuke przejrzał mój plan i zrobił to samo. Nagle przyleciała mama Uchihy i przekroiła kawałek na pół.

-Proszę. -Powiedziała z uśmiechem. -Już nie musicie się bić. Są takiej samej wielkości. 

   Obaj byliśmy niezadowoleni z tego rozwiązania ale nie było wyjścia. Musieliśmy się tym zadowolić.

   Pognaliśmy z Sasuke przed telewizor do reszty gromadki. Nagle usłyszałem dźwięk wiadomości. Sasuke siedział z bananem na twarzy wgapiając się w telefon.

-Sakura? -Zapytała pani Mikoto a mi od razu pogorszył się humor. O czym oni do siebie pisali? Flirtowali? Sasuke spojrzał na mnie dziwnie a potem z wrogością na swoją mamę. Nic jej nie odpisał tylko odłożył telefon.

-Itachi. Poćwicz ze mną.

-Nie mogę. Muszę się uczyć. -Powiedział biorąc gryza pizzy. -Shisui z tobą poćwiczy.

-Pewnie. -Kiwnął głową chłopak i uśmiechnął się do niego. Poczułem się trochę niepotrzebny. Miałbym siedzieć tu i patrzeć się jak chłopaki się biją? Powinienem sam iść potrenować.

-To ja będę się zbierać. -Powiedziałem do wszystkich.

-Czemu? Zostań jeszcze Naruto. -Poprosiła Mikoto.

-Dziękuję bardzo za pizze. Muszę poćwiczyć przed sparingiem. -Podszedłem do Sasuke i klepnąłem go w ramię. -Do zobaczenia o 17. -I wyszedłem.

WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz