36 ~ Sakura (+18)

727 29 4
                                    

Wstałam od stolika, a zaraz za mną wstała Ino, która próbowała utrzymać się w pionie z dość marnym skutkiem. Zamówiłam szybko taksówkę i zaczęłam się przyglądać blondynce.

Co to w ogóle było, to przed chwilą? Patrzyłam się na nią z wymalowaną złością na twarzy, ona za to głupawo się do mnie uśmiechała. Podniosła dłoń i ugniotła palcem czubek mojego nosa, i zaczęła się cieszyć. Dolali jej czegoś do tego piwa?

Naruto w tym czasie poszedł zrezygnowany do innego stolika. Ino chwyciła mnie pod ramię. Rzuciłyśmy do wszystkich luźne pożegnanie i wyszłyśmy przed lokal. Było już dosyć zimno, chłodne powietrze działało na mnie bardzo otrzeźwiająco. Gdzieniegdzie świeciły się latarnie oświetlające drogę, a w oddali było słychać szczekanie psów. Poczułam jak Ino kładzie głowę na moim ramieniu.

-Powiem ci, że jestem trochę w szoku. -Zaczęła wtulając się we mnie. -Myślałam, że jesteśmy wyjątkowe. Że nasza sytuacja jest wyjątkowa. A jednak... trochę mi ulżyło, że nie jesteśmy w tym same. Naruto i Sasuke są w podobnej sytuacji. Czemu mi nie powiedziałaś?

-Obiecałam nikomu nie mówić.

-A czy oni wiedzą o nas? -Spojrzała się na mnie poważnie próbując wyłapać ewentualne kłamstwo. Wiedziałam, że już się nie wymigam.

-Sasuke wie.

-Aha... no to nieźle. -Puściła moje ramię wyraźnie zła. -Świetnie! Komu jeszcze powiedziałaś?

-Itachi też wie.

-A on to niby z jakiego powodu!?

-Potrzebowałam wsparcia, okej? -Podniosłam głos.

-Obgadujesz nasze problemy z innymi ludźmi?

-A ty tak nie robisz?

-Nie? Niby komu miała bym o tym mówić? Tenten jest homofobem, a z nikim innym nie mam aż tak dobrej relacji by o tobie opowiadać. Najwyraźniej ty masz całą masę takich osób. -Gestykulowała żarliwie wyraźnie zła.

-Ufam im. Jeszcze jak do tej pory nikt się o nas nie dowiedział. No... chyba, że bierzemy pod uwagę tych ludzi w klubie, ale wtedy to nie było z mojej winy. -Ino wyraźnie się uspokoiła.

-Wtedy... to.... była jakaś masakra. -Zakryła twarz z zażenowania. -Jednak chętnie poszła bym znowu z wami do klubu. -Spojrzała na mnie spod palców.

-Myślę, że Dei się ucieszy. Tylko najpierw upewnijmy się, że nie będzie tam Saia. -Ino wyraźnie posmutniała. -Ej... Rano mówiłaś, że miedzy wami w porządku.

-No niby tak, ale... Sama nie wiem. Mam wrażenie, że im bardziej go poznaje tym mniej o nim wiem. To wszystko robi się coraz bardziej skomplikowane.

-No dobra... nie powiedział ci o swojej pracy, ale...

-Oj czuję, że to tylko czubek góry lodowej. Ci kolesie, którzy mnie wtedy w nocy zaczepili, wydawali się dobrze znać Saia.

-Już nigdy więcej nie zostawię cię samej pod klubem. -Objęłam ją mocno.

-Poradziła bym sobie z nimi, nawet jeśli Sai by się nie pojawił. Nie doceniasz mnie. -Oburzyła się blondynka. -Mam nadzieję, że nie należy do żadnej mafii. -Zamyśliła się.

-Nie myśl o tym. -Usłyszałyśmy nadjeżdżający samochód i odwróciłyśmy się w stronę dochodzącego dźwięku. -Nasza taksówka już jedzie.

Obie usiadłyśmy z tyłu i pojechałyśmy do mnie do domu.

-Jesteś pewna, że chcesz zostać u mnie na noc? Lepiej powiedz mamie, bo znowu będzie się martwić.

-Już jej piszę smsa. -Wyciągnęła telefon i oparła się głową o moje ramię. -Nieźle ją wtedy przestraszyłam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 03, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

WiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz