Siedzi na miękkim fotelu. Popija ciepłą kawę z kardamonem i spogląda na siedzącego naprzeciwko Taehyunga, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.
Włosy młodszego mężczyzny, ułożone w delikatne fale, opadają na jego czoło. Uśmiecha się delikatnie, pełne usta zanurzając w gorącej, ziołowej herbacie z miodem i imbirem. Opowiada mu, jak Yeontan popruł sweter, który Taehyung robił dla niego na drutach ponad tydzień. Śmieje się przy tym i pokazuje Yoongiemu zdjęcia, a on cicho go komplementuje.
Mają spotkać się z Seokjinem i Hoseokiem w jednej z kawiarni, którą jego przyjaciele upodobali sobie na popołudniowe randki. Yoongi musi przyznać, że w środku jest bardzo przyjemnie — przede wszystkim ciepło, ale kawa też jest naprawdę smaczna, a wystrój przytulny.
Nie czuje się zdenerwowany. Teraz, kiedy siedzi już z Taehyungiem przy niewysokim stoliku, czuje się jak na każdym z ich poprzednich spotkań. Nie przejmuje się tym, że Seokjin i Hoseok mogą go nie polubić, albo że to on zacznie się od niego oddalać z powodu jego przyjaciół. Wszystkie te negatywne myśli nagle go opuszczają, zostawiając po sobie tylko niewielki uśmiech na ustach i cichą radość. Bo Taehyung jest obok.
Kiedy wychodził z domu, Jeongguk nie wrócił jeszcze ze szkoły. On sam przebrał właściwie tylko z ubrań z pracy i wyszedł, nie chcąc się spóźnić, a jego syn w piątki jeździł na treningi łucznictwa. Ale Jeongguk wiedział, że Yoongi wychodzi. Obiecał mu poprzedniego wieczoru, że nie zapomni o obiedzie (Yoongi nie wie, kiedy wróci do domu, a Jeonggukowi zdaża się zapominać o regularnym spożywaniu posiłków).
Stara się nie myśleć o Jeongguku, ale nie zawsze potrafi. Powinien skupić się teraz na Taehyungu, bo to właśnie on może czuć się niekomfortowo — ma poznać w końcu przyjaciół Yoongiego.
A jednak to Tae układa swoją dłoń na tej jego. Uśmiecha się delikatnie, a Yoongi spogląda w jego ciemne oczy i przypomina sobie, dlaczego jest właśnie tutaj. Z Taehyungiem, z którym ma nadzieję zbudować w przyszłości coś naprawdę pięknego, jeśli to tylko będzie możliwe.
Seokjina i Hoseoka trudno nie zauważyć kiedy pojawiają się już w kawiarni. Zdejmują swoje ciemne płaszcze i wieszają je przy tych Yoongiego i Taehyunga. Kiedy podchodzą, Yoongi uśmiecha się do nich delikatnie. Wstają oboje — on i Taehyung, a Seokjin podchodzi do nich szybko. Obejmuje go mocno i całuje delikatnie w policzek, po czym zwraca się do Tae.
— Kim Seokjin — podaje mu dłoń, kiedy Yoongi wita się z Hoseokiem krótkim uściskiem. — Chciałbym móc powiedzieć, że dużo o tobie słyszeliśmy od Yoongiego, ale nie lubię kłamać.
— Możesz już skończyć, hyung — przewraca oczami. — Zrzędzisz.
— Jung Hoseok — mężczyzna ignoruje ich obu i wita się z Taehyungiem. — Partner hyunga.
— Kim Taehyung — uśmiecha się szeroko. — Bardzo miło mi poznać was obu.
— Nam też jest bardzo miło — odpowiada Hoseok, ściskając dłoń Seokjina. — Usiądź już, hyung, ja ci coś wybiorę.
Hoseok odchodzi w stronę lady, a Taehyung przenosi się na miejsce koło Yoongiego. Siadają, a Yoongi w duchu dziękuje Seokjinowi za poprowadzenie rozmowy.
Taehyung się uśmiecha. A on czuje się dzięki temu szczęśliwy.
Jest spokojnie. Tak, jak Yoong lubi. Rozmawiają, piją kawę, a on czuje się swobodnie. Spogląda na Tae, który też wydaje się być w naprawdę dobrym humorze, i czuje ogromną ulgę.
Chwyta jego dłoń pod stołem i delikatnie głaszcze jej grzbiet. Taehyung odwraca wzrok od Hoseoka, żeby spojrzeć na niego i delikatnie się uśmiechnąć. Ściska rękę Yoongiego i pochyla się, żeby delikatnie musnąć jego policzek ustami.
CZYTASZ
margines || taegi ; namkook
Fanfiction[w trakcie] trwali na marginesie i w głównym tekście jednocześnie; zagubieni pośród tłumu starali się odnaleźć siebie nawzajem, nie wiedząc, jak blisko tak naprawdę się znajdowali. czyli yoongi, uwielbiający przykryty wełnianym kocem oglądać filmy...