45

96 9 0
                                    

Po ceremonii zakończenia roku szkolnego Yoongi zabiera Jeongguka na całe popołudnie, żeby razem uczcić początek wakacji. Robią tak odkąd chłopiec zaczął edukację, i mimo że teraz spędzają ze sobą zdecydowanie więcej czasu przez cały rok, nie zaprzestają tej małej tradycji.

Jeongguk następnego dnia rano wyjeżdża do Busan z Jiminem, więc nie zostanie u Yoongiego na noc,mimo że tak jak zazwyczaj kończyły się ich wspólne wypady. Dlatego jeszcze bardziej zależy mu, żeby zapewnić synowi dobrze spędzony czas i wynagrodzić spędzone na nauce miesiące.

Jest z niego bardzo dumny. Nie tylko dlatego, że chłopiec osiąga ponadprzeciętne wyniki w nauce, ma czas na uprawianie sportu, a poprzez to dbanie o siebie, utrzymuje lepsze niż poprawne relacje z rówieśnikami i członkami rodziny, ma nienaganne maniery i dobrze wie, kiedy wypada się uśmiechać, a kiedy powinien przybrać poważny wyraz twarzy. Yoongi przede wszystkim cieszy się, że Jeongguk ma swoje pasje i nie boi się rozwijać w ich zakresie, poświęcać godziny na doskonalenie umiejętności, a jednocześnie znajdować w tym odpoczynek i wewnętrzny spokój. Powoli dojrzewa i uczy się coraz więcej o otaczającym go świecie, a jednocześnie nawiązuje relacje i mimo że nie otwiera się całkowicie, dopuszcza do siebie coraz więcej osób.

Yoongi pamięta czas, kiedy Jeongguk nie rozmawiał właściwie z nikim poza bliską rodziną i Hyejin. Teraz ten okres wydaje się być odległy, a on uwielbia słuchać, jak chłopiec opowiada mu o spotkaniach z nowymi znajomymi. Cieszy się, kiedy tylko widzi go śmiejącego się z kuzynostwem czy którymś z przyjaciół, jeśli zobaczy ich razem, podjeżdżając po Jeongguka do szkoły. Yoongi sam nie był nigdy człowiekiem bardzo towarzyskim i rozumie trudność, jaką może chłopcu sprawiać otwieranie się na najróżniejsze osoby. Jemu samemu zajęło to bardzo dużo czasu, jest więc bardzo dumny, że Jeongguk powoli zaczyna wychodzić z własnej strefy komfortu, aby odnaleźć ją także w innych ludziach.

Kiedy podjeżdża po syna pod budynek jego liceum, widzi przez przednią szybę, jak chłopiec wymienia z przyjaciółmi ostatnie pożegnania. Jeszcze go nie zauważył, prawdopodobnie dlatego, że niższa od niego dziewczyna z włosami związanymi w dwa warkocze i opadającą na czoło grzywką — Soomin, jeśli Yoongi się nie myli — zdaje się już odchodzić. Delikatnie całuje Jeongguka w policzek i odbiega, machając jeszcze na do widzenia jego synowi i stojącym przy nim Hyejin i Namjoonowi. Dopiero kiedy Soomin znika za zakrętem w towarzystwie trzech innych nastolatek w tych samych mundurkach, Yoongi decyduje się wysiąść z zaparkowanego samochodu i pomachać do syna. Nie chce zdradzać swojej obecności wcześniej, bo wie, że by go tym tylko zawstydził.

Pierwszy zauważa go Namjoon, nie Jeongguk. Starszy chłopiec szturcha jego syna w ramię, a po chwili cała trójka podchodzi do samochodu Yoongiego. Wszyscy szeroko się uśmiechają, a Jeongguk mocno przytula go na powitanie. Uścisk trwa krótko, ale i tak powoduje, że mężczyzna uśmiecha się delikatnie. Instynktownie targa delikatnie włosy syna, rozczochrane już przez wiejący od rana wiatr.

— Gratulacje, Gguk — uśmiecha się, składając jeszcze krótki pocałunek na jego czole. Dopiero po chwili zdaje sobie sprawę, że Jeongguk może nie życzyć sobie tego przy swoich znajomych. Chłopiec reaguje jednak tak samo, jak za każdym razem, kiedy Yoongi okazuje mu w ten sposób czułość, decyduje więc nie martwić się na zapas. — Dla was też gratulacje — zwraca się teraz do Hyejin i Namjoona. — Odpocznijcie, dopóki jeszcze możecie. Pamiętam, że ostatni rok był okropny.

— Nie musisz nas straszyć, abeonim — Hyejin przewraca oczami, ale Yoongi wie, że nie stara się go przez to urazić. — Słyszymy to od wszystkich nauczycieli regularnie.

— Podejrzewam — śmieje się cicho. — Przepraszam, Hyejin-ah, mam nadzieję, że poradzisz sobie z jednym dodatkowym komentarzem. A teraz pozwolicie, że zabiorę wam Gguka?

margines || taegi ; namkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz